Narkotyki, mafia, Kolumbia i... WSI

"Dodam jeszcze kolejny wątek – handlu narkotykami, w którym znowu odnajdziemy byłych i wówczas obecnych oficerów WSI. Chodzi o kokainę sprowadzaną z Kolumbii jeszcze za czasów Escobara, potem od kartelu w Cali."

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

niezalezna.pl

Odsłony

454

- Aneks, wraz z raportem o likwidacji Wojskowych Służb Informacyjnych, pokazuje czym była III Rzeczpospolita. Każdy obywatel ma prawo przeczytać o skali przestępstw, poznać nazwiska ludzi, którzy brali w nich udział. Wtedy każdy zrozumie skąd brały się elity Rzeczypospolitej – stwierdził dziennikarz śledczy Witold Gadowski, który był gościem Doroty Kani w programie "Koniec systemu".

Najnowszy program "Koniec systemu" na antenie Telewizji Republika poświęcony był Wojskowym Służbom Inormacyjnym, a przede wszystkim aneksowi do raportu o likwidacji WSI, który do dzisiaj nie został opublikowany. Kiedy zostanie ujawniony? - na to pytanie szukano odpowiedzi. Bo goście Doroty Kani nie mieli wątpliwości, że powinien.

- Wojskowe Służby Informacyjne to była organizacja kryminalna, to była organizacja, która brała udział w aferze gazowej, kiedy sprowadzano 2 miliardy metrów sześciennych gazu od Semiona Mogilewicza. Osłona była w postaci WSI. Kiedy mieliśmy do czynienia z aferą paliwową, na wielką skalę zubożającą budżet państwa, czołową rolę w grupach przestępczych odgrywali byli i wówczas obecni członkowie WSI. Skrytobójstwa, które miały miejsce w Polsce mają również znamiona działań WSI. To moskiewska szkoła – przedstawiał przerażający obraz W. Gadowski.

- Dodam jeszcze kolejny wątek – handlu narkotykami, w którym znowu odnajdziemy byłych i wówczas obecnych oficerów WSI. Chodzi o kokainę sprowadzaną z Kolumbii jeszcze za czasów Escobara, potem od kartelu w Cali. Skąd o tym wiem? Wraz z Przemkiem Wojciechowskim przeprowadziłem w Nowym Jorku wywiad z Marianem W., świadkiem koronnym DEA, człowiekiem, który własnymi rękami przerzucił kilkaset kilogramów kokainy. Wpadł, gdy oferował 300 kg strukturom marynarki wojennej USA. To był człowiek, który siedział w więzieniu za jednego z krewnych Pablo Escobara. Jako jedyny Polak miał kokainę na kredyt w Medelin, tę kokainę od niego ściągały od niego wszystkie gangi w Europie Środkowo-Wschodniej, wszystkie te gangi podwórkowe. Mafie trzepakowe, które zabijały. Ci agenci cywilnych służb zabijały – przypomina Gadowski.

– Od czasu Funduszu Obsługi Zadłużenia Zagranicznego, kiedy Grzegorz Żemek wynajął kilku inżynierów finansowych, on sam nie orientował się za bardzo, wraz z panem Edwardem Mazurem, w rynkach finansowych. Żemek poruszał się po rynkach za pomocą kilku maklerów, dotarłem tylko do Józefa Tkaczyka, jednego z tych maklerów, który przerzucił ponad 5 miliardów dolarów. Grzegorz Żemek nie był zarządzający kasą FOZZ-u. Zarządzający byli wyżsi oficerowie zarządu II. W aneksie również znajduje się sprawa FOZZ-u. Cały czas chodzimy po rozżarzonych węglach. Opowiadamy o historiach, które trochę znamy, trochę się domyślamy. Jak pogrzebiemy głębiej znajdziemy sytuację w której będą padać trupy. Pan W. ma ochronę DEA, ma program ochrony świadka, została zmieniona jego tożsamość, wygląd i miejsce zamieszkania. Trafiliśmy do niego dzięki pomocy DEA, Amerykanie zrewanżowali się nam za pomoc. On mówił wprost o powiązaniu WSI. Jedna to sprawa kokainowa, druga to inżynieria finansowa, pieniądze, które dzięki FOZZ zdobyły wojskowe służby specjalne. One służyły potem do parkowania pieniędzy na zagranicznych kontach niektórych polityków i wyższych oficerów służb specjalnych. Możemy się domyślać jacy to politycy – opowiadał dziennikarz śledczy na antenie TV Republika.

- Chcąc zrozumieć mechanizmy musimy szukać ludzi za kulisami. Ich może pokazać aneks – podkreśla Witold Gadowski.

Oceń treść:

Average: 9.7 (3 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • Ayahuasca
  • Pierwszy raz

Było to ceremonialne przyjęcie Ayahuasci, medytacja, modlitwa do duchów roślin i opiekunów oraz muzyka składająca się z Icaro i etnicznych dźwiękówi. Byłem wyciszony i całkowicie otwarty na to czego doświadczę, choć miałem delikatne lęki jako, że były to nieznane rośliny.

Wstęp (7 sierpnia)

Ze względu na znikomą ilość informacji na temat powyższych roślin (zwłaszcza alicia anisopetala), postanowiłem samemu je przetestować, aby przekonać się czy rzeczywiście drzemie w nich moc. 

I o ile co do zawartości DMT a akacji nie miałem wątpliwości, to już kwestia inhibitora MAO w alici była kwestią sporną. Spotkałem się z różnymi opiniami na ten temat, jednak większość była ze sobą sprzeczna. tak więc postanowiłem wziąć sprawy we własne ręce.

  • Kodeina
  • Pierwszy raz

Urlop we własnym domu, partnerka w pracy. Znudzony, pełen chęci spróbowania czegoś nowego.

Był piękny pierwszosierpniowy dzień...

Piękne plany na urlop pokrzyżowane nową pracą partnerki. Brak urlopu - brak wyjazdu. Rano odwoziłem ją na dworzec autobusowy, wracałem do pustego domu i zastanawiałem się jak wypełnić czas do wieczora. Przez pierwszy tydzień popijałem browary i popalałem MJ, ale i ta kombinacja, skąninąd moja ulubiona może się w końcu znudzić.

  • MDMA
  • MDMA (Ecstasy)
  • Pozytywne przeżycie

Sam w pokoju, leżąc w miękkim łóżku, podekscytowanie nadchodzącym tripem.

Spontanicznie ok. godziny 15 pomyślałem, że wieczorem zaaplikuje sobie MDMA i w ten sposób umile sobie nadchodzący wieczór. Już ponad miesiąc w szafce miałem schowaną resztkę kryształu M. Waga pokazywała 250mg, zazwyczaj brałem dawki max 150mg, ale rządny wrażeń postanowiłem skonsumować całość.

Już na samą myśl o nadchodzącej fazie zaczęła mi się wydzielać w mózgu serotonina,  poczułem podniesiony nastrój i odczuwalną ekscytację. 

  • 25C-NBOMe
  • Marihuana
  • Pierwszy raz

Nastawienie bardzo pozytywne, miałem głód psychodelicznych doświadczeń, bo minęło już kilka miesięcy od ostatniego "konkretnego" tripu. Nastrój bardzo lekki, ogólna wesołość i świadomość bycia w dobrym towarzystwie, brak poważniejszych obaw, może trochę lekkomyślne podejście. Przyjęcie głównej substancji krótko po północy w noc sylwestrową, podczas imprezy połączonej z mini-koncertem w domu znajomych. Wszystko odbywało się w jednym z dużych polskich miast. NBOMe brałem sam, wcześniej spaliłem kilka jointów z innymi ludźmi i wypiłem dwa piwa w ciągu ok. 3 godzin. Podczas tripa spaliłem kolejne kilka jointów.

Postanowiłem, że ta noc będzie wspaniała. Po prostu nie mogło być inaczej. Ostateczny plan spędzenia sylwestra ukształtował się w mojej głowie dość późno. Wiedziałem, że na pewno zafunduję sobie jakąś psychodeliczną podróż, problemem był tylko dobór środków i okoliczności. W weekend poprzedzający koniec roku zostałem zaproszony na imprezę w domu kolegi. Muzyka na żywo, dobrzy znajomi - uznałem, że to jest to!