- Wszyscy ulegamy wpływom wszechobecnej narkotykofobii, której owocem jest polskie prawo, przewidujące karę wiezienia za posiadanie narkotyków - zgodnie uznali uczestnicy spotkania zorganizowanego w poniedziałek w Krakowie przez Zielonych 2004 i „Kanabę”. Ale konkretnych pomysłów na bliższą współpracę na razie zabrakło.
Artur Radosz z Ruchu na Rzecz Legalizacji Konopi „Kanaba” omówił działania podejmowane w Europie Zachodniej i innych regionach świata w celu zmiany polityki narkotykowej. Przytaczał dane wskazujące, że tam, gdzie zliberalizowano prohibicję, nie wzrosła liczba uzależnionych, za to zmalały przestępczość i wydatki budżetowe. Zaproponował Zielonym 2004, by poparli podobne zmiany w Polsce. - Lansowana przez amerykańską administrację „wojna z narkotykami” jest kosztowna i nieskuteczna - mówił Radosz. Przedstawił też propozycję Racjonalnej i Efektywnej Polityki Narkotykowej. „Kanaba” chce, żeby Zieloni rozpoczęli dyskusję nad włączeniem jej do programu partii.
- Wokół nas panuje antynarkotykowa histeria, co bardzo utrudnia trzeźwy ogląd całego problemu - mówił jeden z zaproszonych ekspertów, prof. Jerzy Vetulani z Instytutu Farmakologii PAN w Krakowie. Tymczasem jego zdaniem walczyć należy z uzależnieniami, a nie ze środkami psychoaktywnymi lub ludźmi, którzy je zażywają. - Za prohibicją stoi lobby biznesowo-mafijne, nielegalne narkotyki są gwarancją jego zysków - dodał. Profesor wskazał też, że lekkie narkotyki, takie jak marihuana, są mniej szkodliwe i słabiej uzależniają niż legalnie dostępne środki w rodzaju alkoholu czy papierosów. Zastanawiał się też nad możliwościami skierowania do Trybunału Konstytucyjnego obecnie obowiązującej ustawy antynarkotykowej, którą nazwał jedną z najgorszych w Europie.
- To narkotykofobia powoduje, że państwo karze osoby mające kontakt z narkotykami, zamiast im pomagać - powiedział Marek Zygadło, szef krakowskiego „Monaru”, zaznaczając, że wypowiada się w imieniu własnym, a nie jako przedstawiciel swojej organizacji. Zachęcał, żeby edukować polityków, zwracać im uwagę, że walka o dekryminalizację narkotyków ma na celu dobro uzależnionych, a nie charakter ideologiczny. - Jaki sens ma zamykanie za posiadanie narkotyków w więzieniach, jeśli kontakt z nimi ma w Polsce 40 proc. więźniów? - pytał.
W dyskusji pojawiła się kwestia podjęcia wspólnych działań na rzecz legalizacji konopi indyjskich, nie doszło jednak do żadnych ustaleń w tym względzie. Zieloni zachęcali do wstępowania w ich szeregi osób popierających „Kanabę” i promowania jej postulatów wśród członków partii. „Kanaba” wzywała do podjęcia dyskusji programowej nad przygotowanym przez siebie dokumentem. Spotkanie zakończyło się zapowiedzią dalszych kontaktów, a Marek Zygadło zaproponował, by w przyszłości zorganizować w Krakowie małopolskie forum grup i osób zainteresowanych działaniami na rzecz nowej polityki narkotykowej.
Komentarze