Nawet kilka razy w tygodniu policjanci z psem przeszkolonym do wykrywania narkotyków wkracza do szkół na terenie Świdnicy. Akcja przynosi efekty bo już kilka osób zostało zatrzymanych. Jest to też przestroga, i to skuteczna, dla wszystkich uczniów.
- Takie kontrole możemy przeprowadzać tak skutecznie tylko dlatego, że podpisaliśmy porozumienie z dyrekcją szkół i teraz uczniowie szkoły nic o niej nie wiedzą - tłumaczy Katarzyna Czepil z Komendy Powiatowej policji w Świdnicy. - Kiedy je przeprowadzaliśmy wcześniej, nie było na takie niezapowiedziane wizyty szans. Zgodnie z procedurą bowiem musieliśmy kilka dni wcześniej prosić o zgodę radę rodziców i dyrekcję placówki. W efekcie było niestety tak, że o naszym przyjściu wiedziała cała szkoła. I nie udało nam się nigdy znaleźć żadnych narkotyków, co było delikatnie mówiąc podejrzane.
Od kiedy kontrole są nagłe i nikt o nich nie wie, policji już udało się zatrzymać szkolnych dealerów. Jeden z nich miał przy sobie aż kilkanaście porcji narkotyków. Teraz czeka go sprawa przed sądem rodzinnym. Nie obejdzie się też bez konsekwencji jakie wyciągnie wobec niego szkoła.
- Uważam, że o problemie narkotyków w szkołach należy głośno rozmawiać, bo udawanie, że go nie ma, nie jest dobre - mówi Danuta Morańska, dyrektor jednego ze świdnickich gimnazjów. - Dlatego nie mam nic przeciwko takim wizytom policji. To na pewno odstraszy wielu tych, którzy chcieliby narkotyki do szkoły przynieść.
- To na pewno sposób na to, aby dać nam do zrozumienia, że nie jesteśmy bezkarni - mówią Kaja i Ola, świdnickie gimnazjalistki. - Sądzę, że teraz ktoś zanim przyniesie coś do szkoły, dwa razy się nad tym zastanowi.
Dwa lat temu w Świdnicy było głośno o narkomani w szkołach. Przed sądem stanęło wtedy 25 osób, których oskarżono o sprzedaż i udzielanie środków odurzających nieletnim. Na ławie oskarżonych siedziały dzieci z dobrych domów, znani sportowcy i uczniowie renomowanych liceów. Większość z nich otrzymało wyroki w zamieszanie. Sześć sposób swoje kary musi odsiedzieć w więzieniu.
Komentarze