To był koniec czerwca słodki czas po maturze, i okres kiedy ma się przed sobą najdłuższe wakacje w życiu :D. Tak wiec trzeba czegoś więcej spróbować niż tylko alkohol. Oczywiście ziółko było już wcześniej konsumowane, ale zawsze pod tak dużym wpływem etanolu, że uniemożliwiał on wychwycenie skutków thc. Materiał załatwiła pewna osóbka :D, po dość kłopotliwej dla mnie wymianie w centrum miasta :D.
- Marihuana
- DXM
- Marihuana
- Pozytywne przeżycie
- THC
w dobrym humorze, podjarany nowym doświadczeniem
Na ten dzień czekałem dość długo. Zainspirowany TR po dxm i po przeczytaniu sporo na hyperrealu postanowiłem spróbować tego na własnej skórze :D. Wizyta w aptece przebiegła łagodnie, miła pani sprzedała co trzeba. Przejdźmy już do samego TR:
14:55 - wleciało 6 tabletek acodinu 15mg. Połknięte bez żadnego problemu.
15:01 - wlatuje 7 tabletek i trwa oczekiwanie na efekty...
Wspomnę jeszcze, że ostatni posiłek jadłem 2h temu, był on dość lekki :), jest to też moje pierwsze doświadczenie z dxm
- 1P-LSD
- 2C-E
- Amfetamina
- Bieluń dziędzierzawa
- DMT
- Etanol (alkohol)
- Grzyby halucynogenne
- Inne
- Inne
- Inne
- Ketamina
- Kokaina
- Lorazepam
- LSD-25
- Marihuana
- Marihuana
- MDMA
- MDMA (Ecstasy)
- Mefedron
- Metamfetamina
- Metoksetamina
- Mieszanki "ziołowe"
- N2O (gaz rozweselający)
- Powój hawajski
- Powoje
- Retrospekcja
- Ruta stepowa
- Szałwia Wieszcza
- Trichocereus Pachanoi (San Pedro)
- Yerba mate
Zastanawiałem się od czego zacząć. Długo. Najróżniejsze sytuacje przychodziły mi do głowy - od głupich, przez śmieszne, groteskowe do skrajnie przerażających. Jak zacząć? Gdzie?
Może od początku.
Moim pierwszym dragiem był bieluń :O nie wiem ile miałem lat ale to było w czasach kiedy coś fajnego wkładało się do buzi - żeby poznać czy jeśli fajnie wygląda/pachnie to czy i smakuje. Szyszki bielunia wyglądają zajebiście, nasionka smakują no cóż... kto wie ten jadł. Nie wiem czy poklepało, nie pamiętam, pamiętam za to wyraźnie moment jedzenia nasionek i ich parszywy smak.
- Inne
- Marihuana
- Przeżycie mistyczne
Spokojne i leniwe popołudnie spędzone samotnie w mieszkaniu. Uczucie znużenia.
Jakiś czas temu przydarzył mi się zupełnie psychodeliczny trip na trawie. Wiem, że większość ludzi nie reaguje w taki sposób na THC. Ja jednak jestem wrażliwy na ten aspekt działania tej substancji i podobne przeżycia zdarzały mi się już wcześniej (choć nie o takiej sile). Druga rzecz to moja tolerancja – mało palę, co jeszcze bardziej podbija moją naturalną wrażliwość. Trzecia rzecz to farmakoterapia – brałem wtedy już od miesiąca 10 mg escitalopramu dziennie. Nie bez znaczenia pewnie jest też fakt, że mam za sobą doświadczenia z „prawdziwymi” psychodelikami.
Komentarze