Joanna Mucha walczy z propagowaniem narkotyków. Tym razem jednak chyba się nieco zagalopowała. Posłanka ma niewątpliwie swój dzień. Najpierw nawoływała do kastracji zwierząt. Teraz - jak czytamy w portalu tvp.info - bada, czy jeden ze środków na pamięć i koncentrację sprzedawany jest zgodnie z prawem.
Martwi ją bowiem, że specyfik ma w składzie olej z konopii, a na jego opakowaniu umieszczono symbol marihuany. Chodzi o MB Active - preparat sprzedawany w aptekach i hipermarketach. Na temat produktu aż wrze na forach internetowych. Internauci wymieniają się spostrzeżeniami na temat funkcjonowania preparatu i zastanawiają się, czy zawiera on substancje psychoaktywne. Posłanka Mucha dowiedziała się podejrzanych tabletkach od jednego z wyborców i postanowiła zareagować. Poprosiła Ministerstwo Zdrowia o sprawdzenie, czy specyfik nie zawiera niedozwolonych składników oraz czy umieszczenie na jego opakowaniu rysunku liścia marihuany nie narusza ustawy o przecwidziałaniu narkomanii. Jej zdaniem, ustawa wyraźnie zabrania propagowania narkotyków. Jeden z jej przepisów mówi bowiem, że za „reklamowanie lub promowanie substancji psychotropowej lub środka odurzającego w celach innych niż medyczne” grozi do roku pozbawienia wolności.
Producent preparatu przekonuje jednak, że nie łamie prawa. Po pierwsze produkt zawiera legalnny olej z nasion konopi. Po drugie ma pozytywną opinię Instytutu Żywności i Żywienia - placówki podległej resortowi zdrowia. A marihuana na pudełku? Symbol konopi umieściliśmy na opakowaniu, bo chcieliśmy podkreślić występowanie oleju w składzie produktu. Gdy zaobserwowaliśmy, że ludzie mają dziwne skojarzenia z marihuaną, przed kilkoma miesiącami zrezygnowaliśmy z emblematu. Być może na rynku są jeszcze produkty , przed kilkoma miesiącami zrezygnowaliśmy z emblematu. Być może na rynku są jeszcze produkty w starym opakowaniu, ale niedługo powinny z niego zniknąć.
"Dziwne skojarzenia z marihuaną"? A jakie niby miały być. W końcu jest to substancja w Polsce nielegalna. Do tego znana jest ze swego - nazwijmy to - niezwykłego sposobu działania na ludzi. Producent specyfiku na pamięć wiedział więc dobrze co robi decydując się na ziołową kampanię wizerunkową. A teraz udaje głupiego. Ale wygląda na to, że - mówiąc kolokwialnie - jest w prawie. Dziwi więc nieco upór Joanny Muchy, by z nim walczyć:
Posłanka Joanna Mucha mimo to nie zamierza odpuść.
– Farmaceutyk na pewno łamie ducha ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii. Umieszczenie emblematu na opakowaniu bez wątpienia było chwytem marketingowym. Zajmę się też innymi produktami z logo marihuany – zapowiada. Ciekawe, co na to jej byli partyjni koledzy. A także premier Tusk, który swego czasu zasłynął tym, że trawkę nie tylko palił, ale nawet się nią zaciągał.
Komentarze