
Policjanci ruchu drogowego w Toruniu wyruszyli na służbę pod wpływem narkotyków. Zostali na tym przyłapani. Sprawą zajmuje się prokurator.
Policjanci ruchu drogowego w Toruniu wyruszyli na służbę pod wpływem narkotyków. Zostali na tym przyłapani. Sprawą zajmuje się prokurator.
Szokujące informacje z Torunia. Wczoraj (11 września) dwaj policjanci ruchu drogowego z miejskiej komendy policji wyjechali radiowozem na patrol, byli pod wpływem narkotyków.
O sprawie ktoś zawiadomił Komendę Wojewódzka Policji w Bydgoszczy. Ta wysłała oficerów, by sprawdzili policjantów na patrolu. Tester narkotyków wykazał, że mieli w organizmie substancję odurzającą.
– Chodzi o dwóch policjantów w wieku 34 i 35 lat. Jeden z nich był w służbie od 14 lat, a drugi od dekady – mówi brd24.pl mł. insp. Monika Chlebicz, rzecznik Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy. – Przed rozpoczęciem służby odbywała się odprawa. I wtedy jeszcze policjanci nie zachowywali się tak, jakby byli pod wpływem narkotyków. Jednak już, gdy pojechali radiowozem na ulicę i zostali tam zbadani, tester pokazał zawartość narkotyków.
O sprawie powiadomiono Biuro Spraw Wewnętrznych Policji oraz prokuratora. Policjanci zostali zatrzymani. Wciąż trwają czynności procesowe nadzorowane przez Prokuraturę Rejonową Toruń Wschód.
Prokuratura jeszcze nie poinformowała o postawieniu policjantom zarzutów. Można się jednak spodziewać, że jeden z nich – kierowca radiowozu – odpowiadał będzie nie tylko za bycie pod wpływem narkotyków na służbie, ale również za przestępstwo prowadzenia pojazdu pod wpływem środków odurzających.
Wobec funkcjonariuszy prowadzone są już czynności dyscyplinarne mające na celu zwolnienie ich ze służby w Policji.
Długo wyczekiwane drugie palenie, pozytywne nastawienie, lekki strach
Info od moderacji: Zmieniono substancję na "mieszanki ziołowe". Opisane efekty z pewnością nie mogły być wywołane marihuaną!
Wydarzyło się to jakiś czas temu i średnio pamiętam co konkretnie się działo, ale myślę, że warto to opisać.
wczoraj wieczorem zapodalem avio... niezbyt myslalem ze mnie poczesze ale po calym dniu szukania palenia w miescie (od 18 do 23) bylem z qmplem tak zdesperowany ze poszlismy do apteki i qpilismy po 4 paczki na glowe (20 tabletek jakby ktos nie wiedzial)...byla ~23:30...zaczelismy szukac miejscowki aby spokojnie to wtrymsic.w konu padlo na parapet jakiegos odludnego sklepu. okolo 24:00 zaczelismy czuc ze nas czesze...faza jak po kilku maszkach mj...ogolna beka...dziwne przemyslenia..pool godziny po tym postanowilismy sie przejsc...i wtedy to sie stalo.
3 miesiące temu spotkało mnie nieprzyjemne doświadczenie z opioidami. Od tamtego czasu moje lęki i nerwice znacznie się pogłębiły, do tego doszły problemy z oddychaniem i przełykaniem śliny, co spowodowało moją obawę przed innymi środkami psychoaktywnymi.