Wstęp

Ponad 125 tys. krzaków konopi indyjskich odkryli funkcjonariusze Guardia Civil na siedmiu plantacjach działających na terenie Almerii. Identyczną liczbę „farm” zlikwidowano w prowincji Toledo podczas kilkumiesięcznej operacji przeciwko tamtejszym producentom „trawki”. Odkryto wówczas „tylko” ok. 5,5 tys. roślin, ale za to przejęto ponad 200 kg gotowego narkotyku.
Ponad 125 tys. krzaków konopi indyjskich odkryli funkcjonariusze Guardia Civil na siedmiu plantacjach działających na terenie Almerii. Identyczną liczbę „farm” zlikwidowano w prowincji Toledo podczas kilkumiesięcznej operacji przeciwko tamtejszym producentom „trawki”. Odkryto wówczas „tylko” ok. 5,5 tys. roślin, ale za to przejęto ponad 200 kg gotowego narkotyku.
Operacja pod kryptonimem „Heban” przyniosła rezultaty, które zaskoczyły nawet doświadczonych funkcjonariuszy Guardia Civil (Gwardia Cywilna). I nie chodzi o to, że na terenie Almerii natrafiono na siedem plantacji, gdyż w Hiszpanii na miejsce jednej zlikwidowanej, często pojawiają się dwie nowe. Lecz o liczbę rosnących na nich krzaków.
W sumie, po wielu godzinach, funkcjonariusze doliczyli się 125 tys. krzaków konopi indyjskiej, w różnych fazach wzrostu. Łączny teren upraw obejmował 20 ha. Jeśli założyć, że z jedna roślina może dać średnio ok. 200 g suszu, to zbiory z tych upraw dałyby przestępcom 25 ton narkotyku! To oznacza, że gotowa marihuana byłaby warta, wedle cen z ulic hiszpańskich miast, nawet do 100 mln euro. W trakcie operacji odnaleziono także suszarnię, w której pocięte już krzaki zwisały na drutach, kwiatostanem w dół. Finalnie aresztowano także sześć osób.
Ledwie kilka dni wcześniej, Gwardia zakończyła kilkumiesięczną operację przeciwko producentom marihuany, działającym w regionie Toledo. Podczas działań w miastach Novés, Rielves, Chozas de Canales i Yuncos odkryto siedem plantacji. Te, jako że były pod dachem, liczyły znacznie mniej roślin, bo „tylko” blisko 6 tys. Jedna z upraw została sprytnie ukryta na strychu domu. Prowadziły do niej drzwi zasłaniane szafą.
Podczas ośmiu akcji aresztowano 11 osób, głównie cudzoziemców z Maroka, Kolumbii i Dominikany, odpowiedzialnych za doglądanie upraw. Poza roślinami przejęto 205 kg gotowego suszu w zapakowanych próżniowo workach, niewielkie ilości haszyszu i kokainy oraz sześć noży, maczety i katany. Skonfiskowano wart ponad 300 tys. euro sprzęt i materiały do uprawy, suszenia oraz pakowania towaru.
Co ciekawe, podejrzani, poza zarzutami dotyczącymi produkcji i handlu marihuaną, odpowiedzą także za kradzież energii elektrycznej oraz wody.
Hiszpania jest czołowym producentem nielegalnej marihuany, wynika z ustaleń lokalnej Policji Krajowej. Swoją wiedzę funkcjonariusze opierają m.in. na wynikach badań ekspertów z laboratoriów kryminalistycznych z Portugalii, Francji, Wielkiej Brytanii, Holandii, Serbii oraz Włoch. Naukowcy ustalili bowiem, że coraz więcej marihuany przechwytywanych w tych krajach pochodzi z Hiszpanii.
Od kilku lat także polskie narkogangi kupują gros marihuany właśnie w tym kraju. Zresztą przestępcy znad Wisły mają tam swoich rezydentów odpowiedzialnych za zdobycie towaru oraz spedycję.
Narkotykowi „emigranci” organizują miejsca, w których można bezpiecznie spakować marihuanę i ukryć np. w transporcie cytrusów czy też w specjalnych skrytkach w pojazdach. Coraz częściej przestępcy wykorzystują do przemytu firmy spedycyjne, których kierowcy nie mają pojęcia o narkotykach ukrytych „na pace”.
12.30 – parny, letni dzień, ogród botaniczny, w tym oranżeria z roślinami tropikalnymi i figurami bóstw hinduskich; 15.00-16.00 – obiad, kuchnia fusion; 16.30-18.00 – Muzeum Narodowe, wystawa Zofii Stryjeńskiej. Czas działania: 38 godzin (sic!)
Wstęp
Wiek: 18
Waga: 80kg/195cm
Doświadczenie: MJ, ecstasy, opiaty, mieszanki ziołowe, aviomarin, szałwia.
S&s: Mieszkanie przyjaciółki, mały pokój | ekstrakt x20 organiczny, bongo.
powtorzylem swoje doswiadczenie z i. tricolor. z silniejsza dawka (wczesniej jakies 300-350 ziaren) teraz 2 x wiecej.
tym razem poswiecilem na to calom noc, poprzednio dzien.
I.....
I przezycia byly niesamowite a wrecz unikalne nigdy wczesniej z czyms takim sie nie spotkalem
Najpierw oczywiscie zadbalem o techniczna strone przygotowan :
Tego dnia czułem się spełniony jak nigdy. Nawet nie wiedziałem że taki trip nagle się nasunie. Była idealna pogoda, słonecznie, cieplutko. Nie miałem żadnych intencji ani oczekiwań.
To było jakieś 2 lata temu. Szedłem akurat do garażu po jakieś nieistotne narzędzie i rzuciła mi się w oczy ona - 3 kilogramowa pomarańczowa świeżo napełniana butl gazu. "Trippowałem" wcześniej po izopropanie, ale izo przy tym to chuj. Sprawdziłem dokładnie czy nie ma nikogo, kto może mnie nakryć albo zdemaskować i przystąpiłem do obrzędu. Siadłem po turecku na betonowej posadzce i zacząłem ceremonię. Wziąłem jednego strzała. Nie wiedziałem że po tym ma się tak zajebisty głos.