"Zażywasz - przegrywasz", "Bierzesz, płacisz, więcej tracisz", "Dobrze się uczymy bez amfetaminy" - takimi hasłami radomska młodzież wyrażała wczoraj swoją dezaprobatę dla narkotyków. - Używki są wszędzie, ale najłatwiej załatwić działkę od znajomych z osiedla - oceniali uczniowie.
Wczoraj w wielu miastach w Polsce młodzi ludzie protestowali przeciwko narkotykom. W Radomiu w parku Kościuszki zebrało się kilkuset uczniów kilku szkół średnich.
O godz. 12 uczniowie i włodarze miasta wzięli się za ręce. - Życie jest piękne bez tego fałszywego, narkotykowego snu. Eliminujcie tych, którzy chcą was w ten sen wprowadzić, a my wam w tym pomożemy - apelował do młodzieży prezydent Radomia Adam Włodarczyk. Łańcuch zafalował w rytm piosenek śpiewanych przez dzieci z Arki i zespół Fermata z MDK-u.
Czy taka impreza ma sens, czy odstręcza was od narkotyków? - zapytaliśmy młodych ludzi.
- Może teraz ratujemy komuś życie - zastanawiały się uczennice Technikum Ochrony Środowiska. - Takie manifestacje są szczególnie ważne dla młodszych dzieciaków, które jeszcze nie próbowały używek. Mają szanse zdrowo się do tego ustosunkować - stwierdził jeden z uczniów V LO.
- Kto ma brać, będzie brał, a my mamy dzień wolny od szkoły - cieszyli się uczniowie z "elektronika".
Wszyscy rozmówcy zgodnie twierdzili, że w mieście nie ma żadnego problemu z dostępem do używek. - Moi koledzy handlują na osiedlu, wszyscy wiedzą, do których drzwi zapukać - mówiła jedna z dziewczyn. - Kiedyś były w mieście nieliczne miejsca, gdzie spotykało się dilerów. Teraz handlarze są na wszystkich osiedlach, nie trzeba daleko chodzić - dodał jej kolega.
Jedyną barierą jest, według młodych, brak pieniędzy, ale nie ma problemu z braniem na kredyt. - A ile pani chce, bo znam kogo trzeba - zaproponował jeden z uczniów.
Za Łaźnią kilka dziewczyn schowało się "na papierosa". - To spotkanie ma sens wychowawczy, ale ciekawość u młodych ludzi zawsze wygra z rozsądkiem - stwierdziły.
Wielu młodych ludzi mówiło nam, że nauczyciele nie potrafią rozmawiać o narkotykach i dyskusje w szkole na ten temat są jałowe. - Nie dopuszczają myśli, że narkotyki po prostu są, traktują problem jako abstrakcyjny i takim podejściem tylko nas denerwują - usłyszeliśmy.
Nauczycielka z Technikum Ochrony Środowiska powiedziała nam, że w I klasie zrobiła anonimową ankietę. Okazało się, że większość uczniów narkotykową inicjację ma już za sobą.
- Biorąc narkotyki, zabijasz się na raty, żeby pokonać rozpacz. Szukajcie prawdziwych przyjaciół, uczcie się. Wybierz trudne szczęście, zamiast łatwego nieszczęścia - apelował do młodych ksiądz Marek Dziewiecki.
- Trzeba by zacząć edukację od góry - powiedział "Gazecie" ks. Andrzej Zarzycki z Arki, zdaniem którego niska frekwencja na manifestacji była wynikiem słabego zaangażowania dyrektorów szkół.
Akcję "Gwiaździsty szlak czystych serc" zorganizowało stowarzyszenie Monar przy współpracy Wyższego Seminarium Duchownego i Katolickiego Centrum Młodzieży "Arka".