Mnóstwo Czystych Serc

O akcji `Gwiaździsty Szlak Czystych Serc` w Białymstoku.

Anonim

Kategorie

Źródło

Gazeta Wyborcza Białystok 28.02.2001
Katarzyna Połeć

Odsłony

2109


"Wąchasz klej - wąchasz kwiatki od dołu!", "Prochy bierzesz i w proch się obrócisz!", "Nie umieraj przez narkotyki!", "Narkotyki kradną wolność, psują młodość, niszczą miłość, oszukują!". Takie hasła rozlegały się wczoraj pod klubem Gwint.

Wymyślili je uczniowie IV LO w Białymstoku, którzy licznie włączyli się do ogólnopolskiej antynarkotykowej akcji "Gwiaździsty Szlak Czystych Serc", zainicjowanej przez Monar. Żeby się jednak do wtorkowej akcji włączyć, każda szkoła lub grupka osób, musiała mieć własny pomysł na dzień. Równo w południe w całym kraju grupy młodych ludzi chwytały się za ręce, wykrzykiwały hasła, odczytywały protesty. Nie inaczej było w Białymstoku, gdzie do Gwiaździstego Szlaku przyłączyła się większość szkół. Uczniowie z IV LO powędrowali np. bardzo liczną grupą pod klub studencki Gwint. Po drodze dołączali do nich studenci.
- Zebraliśmy się tutaj, by zaprotestować przeciwko narkotykom. W przypadku naszej szkoły nie jest to akcja przypadkowa ani jednorazowa - mówiła pani pedagog z "czwórki".

Młodzi ludzie machali transparentami i wykrzykiwali hasła przeciwko narkomanii. Jedna z uczennic odczytała nawet apel do dilerów narkotykowych.
- Zwracamy się do dilerów, tych, którzy na cudzej krzywdzie i cudzym nieszczęściu chcą robić dobry interes. Pieniądze i szybki zysk przysłoniły wam poczucie przyzwoitości i człowieczeństwa. Wy nie bierzecie, bo wiecie, że narkotyki niosą śmierć! - wołała głośno dziewczyna.

Miejsce spotkania nie zostało wybrane przypadkowo. Tajemnicą poliszynela przecież jest, że narkotyki nie omijają także klubów studenckich. Wśród osób przyglądających się happeningowi znalazł się także kierownik Gwintu:
- Popieram tę akcję. Dobrze, że weszła ustawa antynarkotykowa, bo pozwala nam to naprawdę walczyć z plagą narkomanii, współpracować z policją, likwidować istniejące zarzewia nałogu - mówił Janusz Krućko.

Zapytaliśmy uczniów, czy ich zdaniem takie akcje są sensowne.
- Narkotyki naprawdę zabijają. Niektórzy nie mają silnej woli i biorą dragi czasami po to, aby przypodobać się innym. Trzeba umieć zachować swoją osobowość! Nasza akcja ma pokazać, że można żyć bez narkotyków i naprawdę dobrze się bez nich bawić - mówiły z pewnością w głosie Marta Jabłonowska i Iwona Kalinowska z kl. II F.
- Protestujemy przeciwko braniu narkotyków, bo sami nie bierzemy i dlatego szczerze odradzamy to rówieśnikom - przekonywał Jakub Mojsiuszko z kl. III J.

Także w innych białostockich szkołach coś się działo. W mieście było widać grupki młodzieży z transparentami, inni zrobili happeningi na terenie szkół. W Zespole Szkół nr 1 uczniowie malowali plakaty, pisali odezwy antynarkotykowe w kilku językach i urządzali konkursy na najlepsze i najbardziej trafne hasła. Uczniowie i nauczyciele SP w Wasilkowie z transparentami w rękach powędrowali pod Urząd Miasta, gdzie dołączyli do nich urzędnicy z burmistrzem na czele.

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

psychofaza (niezweryfikowany)
Uć jest z wami !!!!
Swiruska (niezweryfikowany)
Poznanscy imprezowicze sa z Wami!!! <br> <br>
stara baba (niezweryfikowany)
walczcie o siebie dzieciaki <br>i swoje miejsce na ziemi, a w policji zle sie dzieje, ja sie ich zaczynam bac, sa zupelnie niebliczalni <br>
Redziu (niezweryfikowany)
NIO DLAMNIE BOMBA WKONCU KTOS POKAZAL ZE MOZNA WALCZYC Z PRZEMOCA STOSOWANA PRZEZ PANA POLICJANTA I ZNIECZULICA. POZDRO DLA VEGA I SMAKOSZY KONOPI
Wojtas (niezweryfikowany)
Ludzie, znajdźcie sobie lepsze (zdrowsze) zajęcie, np:słuchanie muzy. Dealers won zxnaszych stron!
tobiasch von ca... (niezweryfikowany)
Banda buntujacych sie dzieciakow!To nam tylko szkodzi,nasz wizerunek to rodzice zdruzgotani nalogami pociechy etc...(wiekszosci tych wpisow nie powinno sie tu nigdy znalezc).to wpisy ludzi ktorzy nie maja bladego pojecia.Jak zalegalizowac skoro sami z siebie robimy posmiewisko?hee...taktak takie sa fakty,powinnismy zaczac od zmian w naszym wizerunku,aby dosiegnac upragnionego szczytu!RZAD sie nami wcale nie przejmuje(jak i innymi grupami spolecznymi)wiec nasze slowa to rzucanie grochem o sciane...skonczmy z blazenadom,bierzmy przyklad z zachodu,gdzie mozna odczuc swobode pogladow.W Anglii gdzie mieszkam od roku,sytuacja prawna co do posiadania jest mniej wiecej podobna...pala ludzie w sedziwym wieku,ludzie mlodzi,wszyscy pelny przekroj spoleczenstwa na co policja przymyka oko oni koncentruja sie na dilerach...My chodowcy mamy pewna swobode,jesli sie nie afiszujemy.to jest wyjscie z labiryntu,sprzet do chodowli nie jest tani ale tanszy niz codzienne kupowanie od dilerow,i cale motanie sie z kupnem.goraco polecam kazdemu.a co do wiadomosci na temat chodowli jestem zadowolony(80%zetelnych uwag).DLATEGO PRZESTANCIE KUPOWAC ZACZNIJCIE CHODOWAC,macie na to moje blogoslawienstwo...narko.
Zajawki z NeuroGroove
  • Bad trip
  • Grzyby halucynogenne

Ostatnimi czasy dość często używałem substancji takich jak 4-HO-MET czy 25C-NBOMe, zawsze w towarzystwie, choć nigdy lekkomyślnie. Gdy po tych "zabawach" sięgnąłem po grzyby, okazały się działać słabiej niż zawsze, dlatego postanowiłem zrobić przerwę od psychodelików. Przy okazji obiecałem sobie również nigdy więcej nie używać substancji psychoaktywnych laboratoryjnego pochodzenia i korzystać wyłącznie z darów natury. Akurat tak się złożyło, że w trakcie tej przerwy rozstałem się ze swoją jedyną kobietą, co było dla mnie ogromnym ciosem. Od jakiegoś czasu myślałem o grzybach, wydawało mi się, że jestem już gotowy. I tak mnie tchnęło, akurat w najgorszy dzień, kiedy byłem najbardziej przybity i zdewastowany emocjonalne, żeby odbyć podróż. Wiedziałem, że S&S wykluczają cokolwiek pozytywnego, co mogłoby się zdarzyć podczas tripu. Mimo wszystko, postanowiłem sobie dokopać, spróbować coś zrozumieć, obrać nową drogę, a przede wszystkim stawić czoło największemu bólowi w najbardziej niesprzyjających warunkach. Stało się. Wieczorem, w swoim pokoju, zjadłem 4g suszonych łysiczek. Nigdy wcześniej nie przekraczałem 2,5g. Z głośników rozbrzmiewały Carbon Based Lifeforms, jako tło podróży.

Łysiczki skonsumowałem około godziny 23, w postaci proszku zapitego wodą, zmielone wcześniej w młynku do kawy. Zwykle pierwsze efekty działania grzybów odczuwam po 25-30 minutach. Tym razem początkowa fala otarła się o mnie po niecałych dziesięciu. Już wtedy wiedziałem, że będzie to coś nietypowego, wcześniej mi nieznanego. Kolejne 10' było podsycaniem ciekawości, wzrastaniem podniecenia nowym doświadczeniem. Minęło 25 minut od konsumpcji, a ja miałem już dość. Musiałem bezpowrotnie wyłączyć muzykę.

  • Marihuana
  • Przeżycie mistyczne
  • Tytoń

Spontan. Oczekiwania w sumie neutralne, bo byłem niejako nasycony ziołem. Warunki pozostawiały wiele do życzenia.

OTO LINIA STARTOWA

Lolek już zwinięty. Piękny, namaszczony szacunkiem bilet do innego stanu świadomości.

Medytacja odprawiona. Ona jest moim zabezpieczeniem. Rytuałem oczyszczenia przed fazą, aby mieć nowe doznania. Wystarczy kilka głębokich wdechów i koncentracja na swoim wnętrzu.

Tak więc idziemy z koleżkami w miejscówkę nieopodal hotelu. Zasłonięci krzaczorami wpatrujemy się w żar zapalniczki i rozpoczynamy zabawę. Tak jak w poprzednim raporcie, w tym będą brać udział Żołądź, Kasztan i Kokos.

  • Benzydamina
  • Pozytywne przeżycie

pozytywne nastawienie, ekscytacja. Niepewność i lekki strach. Bardzo chciałem doświadczyć halucynacji które odbiorą mi mowę, liczyłem na przyjaznego tripa bez szkieletów, zombie i innych straszydeł. Najdłuższą i najistotniejszą część tripa spędziłem w lesie. Wziąłem ze sobą tylko papierosy, wodę, coś do jedzenia i koc. Spotkałem (jak mi się wydawało) parę osób.

Halucynacje są dla mnie czymś naprawdę intrygującym. To z jednej strony duże pole do popisu wspaniałego organu jakim jest mózg, a z drugiej duża zagadka. Pod wątpliwość podchodzi czym jest świat i wszystko wokoło, gdy ich doświadczamy. Możnaby powiedzieć, że dla ludzi świat jest reakcją chemiczną w ich mózgach. Takie rozumowanie towarzyszyło mi przy podejmowaniu decyzji o zakupie opakowania tantum rosa po uprzednim przeszperaniu hypera i neurogroove.

 

  • Alprazolam
  • Dekstrometorfan
  • Dimenhydrynat
  • Kodeina
  • Tramadol
  • Uzależnienie

Zupełna świadomość swoich działań

Jest to moj zbiór doświadczeń związanych głównie z kodeina, jak  opis prawdopodobnie postępującego uzależnienia. 

 

Nigdy nie planowałem próbować opioidów. W końcu mało jest osób które nie żałują swojej pierwszej próby. Zawsze miałem wrażenie że to najłatwiejsza droga prowadząca do przyjemności. Ale przecież nigdy nie spróbować to jak stracić. Wiedziałem że to kwestia czasu, bo jeśli nie mówi się stanowczo NIE, to w końcu powie się Tak.

 

Pierwsza próba 150mg kodeiny zupełnie nie planowana i przypadkowa. Również nieudana, bo trip podobny jak wypicie melisy.

randomness