Miał romans z żoną taksówkarza, chciał, by się rozwiodła. Znalazł sposób

Strażnik graniczny z Władysławowa miał zlecić znajomym podrzucenie narkotyków w taksówce. Powód? Spotykał się z żoną taksówkarza i chciał ułatwić jej uzyskanie rozwodu.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Radio Gdańsk
Grzegorz Armatowski/mich

Odsłony

267

To jak scenariusz sensacyjnego filmu z wątkiem miłosnym w tle. Strażnik graniczny z Władysławowa miał zlecić znajomym podrzucenie narkotyków w taksówce. Powód? Spotykał się z żoną taksówkarza i chciał ułatwić jej uzyskanie rozwodu. Plan jednak nie wypalił i skończyło się aktem oskarżenia.

Choć od incydentu minął już rok, pana Wojciech do dziś ma traumę. Z pracy w taksówce zrezygnował.

Feralnej nocy kobieta i mężczyzna zamówili kurs do jednej z dyskotek. Gdy wysiedli, mężczyzna poczuł woń marihuany. Narkotyki znalazł w kieszeni siedzenia. Przestraszony wyrzucił je w krzaki, chwilę potem przyjechały dwa policyjne radiowozy i rozpoczęła się szczegółowa kontrola - mówi pan Wojciech.

- Cały samochód mi przeszukali, zaczęli wyrywać wszystkie plastiki z kokpitu. Wszystkie rzeczy z bagażnika wyciągali. Cała akcja trwała około 40 minut - opowiada.

ANONIMOWY TELEFON

Policja niczego nie znalazła i puściła mężczyznę wolno. Pan Wojciech nie dał za wygraną i pojechał na komisariat. Tam dowiedział się, że był anonimowy telefon, że w jego taksówce są narkotyki.

POGORSZONY STAN PSYCHICZNY

Pełnomocnik taksówkarza, mecenas Piotr Bartecki, przyznał, że jego klient w związku z incydentem miał ogromne problemy. - Czuł się osaczony we Władysławowie, bardzo zaniepokojony i to wpłynęło w sposób zdecydowany na pogorszenie jego stanu psychicznego. Miał też problemy z żoną, strażnikiem granicznym. Musiał też wybierać się do określonych organów, składać wyjaśnienia i zeznawać - mówi mecenas Bartecki.

Prokuratura w śledztwie ustaliła, że za wszystkim stał strażnik graniczny. Wraz z nim zarzuty usłyszeli kobieta i mężczyzna, którzy podrzucili marihuanę. Wkrótce ruszy ich proces przed sądem w Pucku. Akt oskarżenia już tam trafił.

Jak wyjaśnia szefowa gdyńskiej prokuratury Małgorzata Goebel, na ławie oskarżonych oprócz mężczyzny zasiądą jeszcze dwie osoby. - Funkcjonariusz straży granicznej oskarżony jest o przekroczenie swoich obowiązków i kierowanie podejrzeń na szkodę osoby prywatnej. Pozostałe osoby niebędące funkcjonariuszami są w tej chwili oskarżone o pomoc w dokonaniu czynu przez tego mężczyznę.

Strażnik graniczny jest zawieszony, grozi mu dyscyplinarne wydalenie ze służby.

Oceń treść:

Average: 9.5 (2 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • Katastrofa
  • Marihuana

Wieść gminna niesie, że nie zanotowano żadnej śmierci związanej z marihuaną, poza tym jednym nieszczęśnikiem, którego tona zielska rozgniotła, gdy paczka zerwała się z dźwigu, podczas rozładunku. Nawet jeśli momentami udawało mi się wyłowić ten fakt z szarawej zawieruchy myśli, wiedza ta nie była ani trochę kojąca. Przecież — myślałem sobie — zawsze może być ten pierwszy raz.

  • Dekstrometorfan
  • Przeżycie mistyczne

Dom, ciekawość, ekscytacja.

Acodin zakupiony bezproblemowo w pobliskiej aptece, udaję się do domu pełen ekscytacji, ponieważ moje doświadczenie z psychodelikami jest bardzo nikłe.

Dotarłem szczęśliwie do domu, rodziców nie ma mogę spokojnie zażyć środek na kaszel. Biorę dawki po 5 tabletek co 5 minut. Siedzę przy komputerze słucham muzyki i czekam na pierwsze efekty...

  • Narkoza

Hej!





Przeczytałem właśnie trip-report pt. Szpitalna anestezja. Ja też kilka razy byłem usypiany i faktycznie miałem niezłe banie.... tylko nigdy nie myślałem o tym jako o przeżyciach

dragowych... może dlatego, że było to narzucone z góry a nie zaplanowane przeze mnie... nie pamiętam jakie środki dostawałem, nie zwracałem na to uwagi, ale to mógł być fentanyl.

  • Marihuana
  • Retrospekcja

Zazwyczaj w samotności

Czytając raport Lili pod tytułem "THC: Uwięzienie we własnym umyśle" postanowiłam podzielić się swoją historią. Miał to być krótki komentarz do jej raportu, jednak poniosło mnie i uznałam, że zasługuje to na osobny raport.

Zanim jednak przejdę do meritum zacznę przydługawym, refleksyjno-depresyjnym wstępem, żeby nakreślić mniej więcej obraz swojej osoby i swojego doświadczenia z marihuaną.