Metamfetamina w salonie gier. "Przy stole odmierzano akurat porcję"

Pięciu zatrzymanych, zabezpieczone narkotyki oraz kilka azjatyckich paszportów i kart pobytu na terenie Polski. To bilans nocnej akcji policjantów z Piaseczna.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

wawalove.pl

Odsłony

1044

Pięciu zatrzymanych, zabezpieczone narkotyki oraz kilka azjatyckich paszportów i kart pobytu na terenie Polski. To bilans nocnej akcji policjantów z Piaseczna. Dzisiejszej nocy niespodziewanie odwiedzili jeden z salonów gier.

Funkcjonariusze z wydziału kryminalnego prowadzili działania operacyjne na terenie gminy Lesznowola. Obserwacji poddano między innymi jeden z salonów gier hazardowych, niedostępny jak się okazało dla „przypadkowych” osób.

- Policjanci niespodziewanie weszli do lokalu, pokonując między innymi elektroniczne zabezpieczone drzwi. Kompletnie zaskoczeni mężczyźni nie tylko zajmowali się grą na automatach. Przy jednym ze stołów na elektronicznej wadze odmierzano akurat porcję metaamfetaminy - relacjonują mundurowi.

Zabezpieczono w sumie ponad 7 gramów narkotyku, a jedną z zapakowanych już porcji narkotyku mundurowi odnaleźli w „rynnie” na wygraną znajdującą się w jednym z automatów.

Zatrzymano łącznie 5 mężczyzn pochodzących z Wietnamu w wieku od 21 do 44 lat. Ujawniono też kilka azjatyckich paszportów oraz kart pobytu na terenie Polski nie należących do zatrzymanych osób.

Oceń treść:

Average: 9 (3 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • Efedryna

Moja przygoda z Tussim zaczęła się wczoraj :) Wcześniej wyżerałam tylko Tramal, pozostawiony przez babcię w spadku :), ale Tramal się skończył i zmuszona zostałam do szukania innych tableteczek. Poczytałam sobie trochę waszych tekstów i postanowiłam następnego dnia wybrać się na spacer po aptekach, aby kupić Antidol i Tussipect. Niestety Antidolu nigdzie mi nie sprzedali ("lek z kodeiną bez recepty Pani chciała?"), no więc kupiłam 3 opakowania Tussiego. Jedno dla mnie, pozostałe 2 dla dwóch kumpeli.

  • Kodeina
  • Opium
  • Pierwszy raz

Byłem ciekawy nowej substancji której jeszcze nie miałem okazji doświadczyć

Próbowałem już wiele rzeczy ale koda jakoś nie trafiła do tej pory do mojego organizmu, to stwierdziłem, że czas spróbować. Dzień wczesniej kupiłem sobie syropek Thicodin wracając z korków z chemii objeżdżając kilka aptek bo nigdzie nie mieli. Wkurwiony, że znalezienie tego zajęło mi tyle czasu, wróciłem sobie do domu, i łyknąłem ze spritem ale nic mnie nie zrobiło. Stwierdziłem, że no kurwa tak szybko się nie poddam, no i dnia następnego czyli dzisiaj jak to pisze w moje rączki trafiło opakowanie Antidolu 15.

19:00 

  • Etanol (alkohol)
  • Mefedron
  • Tripraport
  • Tytoń

początkowo pozytywnie, potem zwał, kolory spacer, deprecha.

Kiedy teraz o tym myślę, w sumie nie wierzę trochę w to, co się wydarzyło. 

I w to że główną bohaterką całej sytuacji byłam ja. 

Pojechałam odebrać prezent. 

Brałam to wcześniej już dwa razy, raz samo z alko - nic takiego się nie stało, drugi raz z fetą. Po tej mieszance - najgorszy zwał w życiu, jeden z najgorszych dni w życiu. 

 

Ale ten dzień był zupełnie inny. Pierwsza kreska weszła dość szybko, popita piwkiem. 

  • Etanol (alkohol)
  • Metoksetamina
  • Pierwszy raz

Pozytywnie, lekko zdenerwowany niepewnością posiadanego proszku. Oczekiwałem czegoś nowego, czegoś bardziej duchowego

Dwa dni przed moim odurzeniem dostałem od znajomego biały proszek, który teoretycznie ma być czystym MXE. Po sprawdzeniu małą dawką byłem skłonny w to uwierzyć.

Nadszedł ten dzień, a raczej wieczór - sam w domu przez całą srodową noc.

20:30 - Połowa posiadanego proszku wpada pod język. Gorycz rozpływa się w moich ustach, ślina zalewa jamę ustną, ale czakam, aż delikatna błona ścierpnie, co niestety się nie udaje, bo ilość śliny w mojej jamie ustnej już jest pełna - połykam i czekam na efekt.