
W Stanach Zjednoczonych dopuszczono do sprzedaży nowe czopki dopochwowe zawierające konopie. Producenci twierdzą, że dzięki nowemu lekowi kobiety zapomną o bolesnym miesiączkowaniu.
W Stanach Zjednoczonych dopuszczono do sprzedaży nowe czopki dopochwowe - Foria zawierające konopie. Producenci twierdzą, że dzięki nowemu lekowi kobiety zapomną o bólu miesiączkowym (bolesnym miesiączkowaniu). Kapsułki o kształcie tamponu posiadają właściwości przeciwbólowe marihuany, ale nie działa psychotropowo - podaje The Daily Mail.
Bolesne miesiączkowanie przejawia się najczęsciej w postaci pulsowania lub silnych skurczy w dole brzucha. Według specjalistów z Mayo Clinic, podczas menstruacji kobieca macica jest obniżona. Jest to spowodowane produkcją w tym czasie prostaglandyn (hormonów odpowiedzialnych m.in. za objawy stanu zapalnego i bólu). Im wyższe poziomy prostaglandyn, tym więcej odczuwa się bólu.
Przy silnych skurczach naczynia krwionośne, które dostarczają krew do macicy, mogą zostać uciśnięte, przepływ krwi ulega pogorszeniu, czego wynikiem są właśnie dolegliwości bólowe. Mieszkanki Kalifornii i Kolorado - stanów, gdzie marihuana jest legalna, mogą już zakupić nowy lek. Opakowanie zawierające cztery czopki kosztuje 44$.
Czopki zawierają 60 miligramów tetrahydrokannabinolu (THC) i 10 miligramów kanabidiolu - aktywnych składników marihuany. Producenci twierdza, że THC blokuje dolegliwości bólowe, a kannabidiol wpływa na układ immunologiczny, zmniejszając stan zapalny.
Mnóstwo praktycznie nieznajomych ludzi wokół mnie, chęć przeżycia czegoś pozytywnego.
nastawienie na pisanie bloga, wieczór we własnym pokoju od godz. 23:30 do ok. 4:00 rano, cisza nocy zagłuszana losowo puszczaną muzyką z WMP.
imiona są zmienione, blog napisany zanim poznałem tę stronę o trip-ach, napisany pod wpływem marihuany, jako relacja z sylwestrowego maratonu alkoholu i zioła. pozdrawiam. :
Sprawa na ogół wydawałaby się dość prosta… lecz niestety wyrywanie rzęs i brwi spowodowało ich wydłużenie i podkręcenie…
Katastrofa życiowa, przegięcie z braniem benzo, Mdma, fety, generalnie wszystkiego co się dało. Doprowadziło to do mojej wyprowadzki od chłopaka, z którym mieszkam ponad 3 lata. "Trip" odbył się w nocy, trwał 6 godzin, był to wynajęty przeze mnie pokój. 4 dni później wróciłam do DOMU i mojej miłości, którą do tej pory ranię.
23:00 wchodzi kreska. Mało, może 50 mg. Nie działa. Nie ma w tym nic dziwnego, byłam benzodiazepinowym zombie
23:15 kreska, może 100 mg
24:00 biorę się za pracę. Roznosi mnie a jednocześnie przygniata. Zaczynam myśleć o życiu.
00:15 wrzucam do szklanki z pepsi z 200mg
01:00 Na zmianę wpadam w panikę, płaczę, wbijam paznokcie w skórę i myślę o tym jak będzie wyglądała moja przyszłość. Boję się, pragnę być blisko mojej najbliższej osoby, wzoru, wsparcia, sensu życia. Tęsknię za nim a jednocześnie go ranię - ćpając.
Mój pierwszy kontakt z grzybami halucynogennymi miał miejsce dość spontanicznie. Już od pewnego czasu chciałem się z nimi spotkać, ale jakoś niespecjalnie czyniłem w tym kierunku starania... Stwierdziłem, że `jak przyjdzie, to będzie`. Dla jasności chciałbym jeszcze tylko dodać, że jestem zwolennikiem jedynie naturalnych środków zmieniających świadomość.