Marihuana „Blues Brothers” Jima Belushiego do nabycia w nowo otwartym sklepie w Skokie

Miasteczko Skokie oraz firma specjalizująca się w produkcji marihuany rekreacyjnej Greenhouse Group zapraszają do największego sklepu z używkami w stanie Illinois.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

amerykapopolsku.com
JR

Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła. Pozdrawiamy!

Odsłony

124

Miasteczko Skokie oraz firma specjalizująca się w produkcji marihuany rekreacyjnej Greenhouse Group zapraszają do największego sklepu z używkami w stanie Illinois.

Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie fakt, że większość produktów serwowanych od wczorajszego popołudnia pochodzi z plantacji słynnego aktora Jima Belushiego, brata tragicznie zmarłego Jima Belushiego, znanego z kultowego filmu „Blues Brothers”.

Na dodatek, podczas wczorajszej fety pod sklep o powierzchni ponad 15 tysięcy stóp kwadratowych przerobionego ze starego budynku banku podjechał sam aktor słynnym Bluesmobile czyli czarnym Dodge’m Monaco z 1974 roku.

Sklep w Skokie jako jedyny w naszym stanie będzie zajmował się eksluzywną sprzedażą produktów Jima Belushiego pod nazwą „Blues Brothers”.

Jak informuje Grassroots Canabis, farma Jima Belushiego w Eagle Point w Oregon, którą prowadzi od pięciu lat należy do jednych z najlepszych krajów i odznacza się wysoką jakością rosnących tam konopi o czym świadczy film dokumentalny telewizji Discovery „Growing Belushi”.

We wczorajszej ceremonii otwarcia Greenhouse poza Jimem Belushim i zaproszonymi gośćmi udział wziął burmistrz Skokie, George Van Dusen.

Warto dodać, że z chwilą legalizacji marihuany rekreacyjnej w Illinois, na początku roku, po sześciu miesiącach jej sprzedaży do kasy stanowej wpłynęło z tytułu podatku ponad 52 miliony dolarów.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)
Zajawki z NeuroGroove
  • 4-ACO-DMT
  • Bromazepam
  • DMT
  • Etanol (alkohol)
  • Klonazepam
  • Metoksetamina
  • Miks
  • N2O (gaz rozweselający)

(13.03.2014)

  • Marihuana


Substancja:

Marihuana bliżej nieokreślonego pochodzenia.



Doświadczenia:


mj i hasz wiele razy, amf i meth spróbowałem, xtc, grzyby cubensis, san pedro, salvia, trochę aptecznych specyfików i ronson swojego czasu (ech, ta młodość...), CLONAZEPAM parę razy (zaznaczam, bo może mieć to wpływ na opisywane doświadczenie). Do wszystkiego podejście eksperymentalne (poza mj ofkoz:). Ostatnimi czasy przystopowałem i staram sie żyć w trzeźwości (po pewnym grzybowym bad-tripie, ale to już inna historia...)


  • Grzyby halucynogenne
  • Przeżycie mistyczne

Własny dom, zupełnie pusty. Noc, dobre samopoczucie, brak problemów.

Cóż to był za trio! We wpisie na forum wspomniałem o nim słowami "uważajcie na aborty!" i jest to klucz do zrozumienia, dlaczego w miarę średnia dawka podziałał tak silnie. Trzy i pół grama suszu, z czego jeden gram to karłowate piny, których miałem tak wiele, że żal było mi ich się pozbywać i postanowiłem je również przyjąć. 

 

  • 6-APB
  • Pierwszy raz

Nastawienie pozytywne i w oczekiwaniu na 'pluszowy efekt' oraz wizje psychodeliczne. W domu u chłopaka, gdzie jesteśmy sami. Bardzo chciałam spróbować tej substancji, ze względu na to, iż znajomy szczerze polecał (a ma dość duże doświadczenie).

Godzina 20:50 - w ręku trzymam woreczek strunowy z beżowym proszkiem. Zawiera on 250mg 6apb, co zamierzamy z chłopakiem wziąć na mniejszą (dla mnie 100mg) i większą dawkę (dla niego 150mg). Postanowiliśmy wziąć już u mnie, więc pobiegłam po wodę i szklanki, nasypałam, zalałam i łyk. Smak - ohydny jak nie wiem co... takiej chemii nie da się porównać do niczego.  Z racji, że długo wchodzi, bo co najmniej jakąś godzinę, pojechaliśmy do niego samochodem i po drodze już włączyła mi się ‘śmiechawka’. Nie potrafiłam opanować ataku śmiechu, byłam w szampańskim humorze.