Lublin: Próbował połknąć zawiniątko z marihuaną. Konieczna była pomoc lekarzy

Za posiadanie marihuany odpowie mieszkaniec Lublina. Na widok policji, próbował połknąć foliowe zawiniątko z narkotykiem.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

lublin24.pl

Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła. Pozdrawiamy!

Odsłony

87

Za posiadanie marihuany odpowie mieszkaniec Lublina. Na widok policji, próbował połknąć foliowe zawiniątko z narkotykiem.

W sobotę (21 stycznia) późnym wieczorek policjanci z Lublina dostali zgłoszenie o głośnio puszczanej muzyce w jednej z piwnic w centrum miasta. Policjanci schodząc do piwnicy, poczuli zapach marihuany.

- Na miejscu zastali dwóch mężczyzn, z których jeden dziwnie się zachowywał. Widać było, że próbuje coś połknąć. W pewnym momencie zaczął się krztusić. Na miejscu wezwano karetkę pogotowia, która przewiozła 28-latka do szpitala - informuje nadkomisarz Kamil Gołębiowski z KMP w Lublinie. - Jak się okazało, w trakcie zabiegu lekarze wyjęli mu z przełyku foliowe zawiniątko z zawartością marihuany.

W trakcie przeszukania w miejscu jego zamieszkania policjanci znaleźli dodatkowe kilka porcji narkotyku.

28-latek został zatrzymany i usłyszał zarzuty, do których się przyznał. Za posiadania narkotyków grozi do 3 lat więzienia.

Oceń treść:

Brak głosów
Zajawki z NeuroGroove
  • Bad trip
  • LSD-25

Trip odbyłem samotnie w domu.Na wejściu towarzyszył mi lęk przed bad tripem.

 Słowem wstępu chciałbym zaznaczyć że raport piszę ponad pół roku po tripie więc pewne wątki mogą być spłycone ale postaram się go jak najlepiej odtworzyć .Aha i czas mi się zjebał po jakichś 2 godzinach więc chronologia wydarzeń jest potem bardzo na „oko”.

22/07/2017 19:00

  • Kodeina

Jak zwykle - w samotności (narzeczona śpi za ścianą), godziny wieczorne, koniec tygodnia (najczęściej piątek). W domu gra cichutko tylko radio, światła przyciemnione, ogrzewanie ustawione na około 21 stopni. Nastawienie - jak zwykle przy okazji weekendu, bardzo dobre. Przecież skończył się cały tydzień pracy.

To nie będzie "zwykły trip raport". Wolałbym, żeby traktować ten tekst jako zbiór ogólnych doświadczeń w związku z zażywaniem kodeiny, które zostaną zamknięte w pewnym schemacie, który sobie przyjąłem. Najpierw fajnie by było, żebyście się bardzo ogólnikowo ze mną zapoznali, a dopiero wtedy przejdę do bodaj najważniejszej części tego tekstu. Jestem ciekaw, czy administracja uzna to za publikację nadającą się na NG - jak nie, to nie. Robię to pro publico bono, więc szczególnie żal mi nie będzie. Przejdźmy do rzeczy.