Lubaczów: 14-letni uczeń schował marihuanę w pistolecie na kulki

Policjanci ujawnili trzy woreczki z marihuaną w pistolecie na kulki, który do szkoły przyniósł 14-latek.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

zlubaczowa.pl

Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła.

Odsłony

853

Policjanci ujawnili trzy woreczki z marihuaną w pistolecie na kulki, który do szkoły przyniósł 14-latek. Teraz młody mieszkaniec Lubaczowa odpowie za posiadanie środków odurzających. Funkcjonariusze zabezpieczyli susz, a tester potwierdził, że jest to marihuana. O dalszym losie 14-latka zadecyduje sąd rodzinny.

Wczoraj, dyrektor jednej ze szkół poinformował policjantów, że uczeń przyniósł do szkoły dziwny przedmiot, wyglądający jak pistolet. Funkcjonariusze natychmiast udali się do szkoły, aby sprawdzić tą informację. Jak się okazało 14-latek przyniósł ze sobą pistolet na plastikowe kulki, który kupił przez internet. Gdy policjanci go rozłożyli, w środku znaleźli trzy woreczki strunowe z roślinnym suszem.

Policyjny tester potwierdził, że zabezpieczony susz to marihuana. Teraz nastolatek odpowie za swoje postępowanie przed sądem rodzinnym.

Oceń treść:

Average: 9.5 (2 votes)

Komentarze

termos (niezweryfikowany)

Geniusz! Geniusz!
Zajawki z NeuroGroove
  • Marihuana
  • Marihuana
  • Pozytywne przeżycie
  • Tytoń

Z kumplem, wieczorkiem koło 22, nad rzeką w małym lesie Ucieszony ze spotkania, rozbawiony, pełen energii

Zacznę od tego, że to mój pierwszy raz jak opisuję trip, więc wybaczcie za jednorazowe błędy. 

 

Przed tripem.

Poszedłem z kumplem nad rzekę, bo uznaliśmy, że będzie tam cicho, ciemno i mało ludzi. Wzięliśmy se po lufce i zjaraliśmy. Kumpel jest tutaj mało istotny, więc nie dałem jego dawkowania. 

 

Trip. 

Jeszcze nie weszło do końca. Szliśmy sobie obok rzeki wśród drzew, a że to był pierwszy raz kolegi, to wciąż mnie pytał o zagadki do sprawdzenia stanu trzeźwości umysłu, po czym stwierdziłem ze sobie zapalę papierosa. 

  • Powój hawajski


Chciałbym opisać tutaj moją pierwszą, niezwykle udaną randke z powojem hawajskim. Miało to miejsce stosunkowo niedawno, weekend ze znajomymi w przytulnym pensjonacie w Zakopcu. Cała akcja była bardzo spontaniczna i nieprzemyślana a nasiona dotarły do mnie dzień przed wyjazdem. Przygotowywałem się na bóle brzucha i niechęć nasion do mnie, ale one przyjęły mnie bardzo ciepło, nawet nie wiedziałem kiedy dokładnie weszły, nie chciały czekać - była to prawdziwa kolacja ze sniadaniem bez żadnych hamulców...


  • MDMA
  • Pierwszy raz

Nastrój bardzo dobry, brak zmartwień, otwartość na nowe doświadczenie, chęć poznania. Okoliczności również bardzo dobre, wolna chata u kumpla, wakacje, brak obowiązków, zaufane osoby.

 

Tekst opisuje sytuację, która mogłaby wydarzyć się (oczywiście nie doszło do niej) pół roku temu, dlatego nie zrobię raportu sensu stricte, gdyż szczegółowego przebiegu zdarzeń nie odtworzę. Będzie to przywołanie najbardziej znaczących wspomnień.

DZIEŃ 1

Było nas czterech. Ja, Jacek, Placek i Mariola. Początkowo tylko ja z Jackiem mieliśmy podróżować. Placek miał zioło, jednak przyłączył się do nas w trakcie. Mariola tylko piła, potem się zmyła. Miała robotę na drugi dzień.

  • LSD-25
  • Pozytywne przeżycie

Mieszkanie, pokój. Oczekiwania pozytywne, ze względu na wcześniejsze kontakty z tym psychodelikiem. Nastrój neutralny.

Ok. 23 zarzuciłem pół blottera 220ug. Obawiałem się, że pełny może mnie za bardzo pozamiatać, a wcześniej brałem też tylko 110. Byłem sam w mieszkaniu. Na pierwsze efekty czekałem do około 24. Ogólna zmiana nastroju na bardziej pozytywny, chęć rozmowy. 

randomness