...cały czas w zamknięciu, w ogóle nie wychodząc z domu, a właściwie całkowicie na zewnątrz, zupełnie gdzie indziej, gdzieś daleko w przestrzeni, w absolutnie innym świecie, świecie, którego nie rozumiałam, nie rozumiem i nigdy nie zrozumiem ...
Łódzki bat na dopalacze. W mieście nie ma już żadnego sklepu
Urzędnicy z Łodzi przygotowują projekt ustawy, który ma pomóc w walce z dopalaczami innym samorządom. Twierdzą, że dzięki ich doświadczeniom może udać się rozwiązać ten problem.
Kategorie
Źródło
Odsłony
216Urzędnicy z Łodzi przygotowują projekt ustawy, który ma pomóc w walce z dopalaczami innym samorządom. Dzięki ich doświadczeniom może udać się rozwiązać ten problem.
– Po niecałym roku walki i szukania kruczków prawnych udało nam się – mówi portalowi tvp.info Łukasz Gos z Urzędu Miasta Łódź.
Miasto walczyło z problem dopalaczy strasząc procesami właścicieli nieruchomości, którzy wynajmowali lokale na sklepy z dopalaczami. Żądano wysokich odszkodowań za wywieranie przez sklep złego wpływu na sąsiedztwo (tzw. immisja) i obniżanie wartości nieruchomości.
Poddawali się, bo nie chcieli płacić wysokich odszkodowań
Większość właścicieli poddawało się już na początkowym etapie. Najdłużej przy swoim upierał się właściciel domu przy ul. Przędzalnianej. Ale, jak podkreśla Jolanta Baranowska z biura prasowego UM w Łodzi, także on musiał skapitulować w obliczu decyzji sądu, który orzekł, że właściciel kamienicy, który wynajął lokal na sklep z dopalaczami, jest odpowiedzialny za wywieranie przez ten punkt złego wpływu na sąsiedztwo.
Teraz Łódź chce podzielić się swoim sukcesem i przygotowuje projekt zmian w ustawie, które ułatwią innym walkę z dopalaczami. Wkrótce ma trafić do Sejmu.
Urzędnicy podkreślają, że choć dopalacze wciąż można kupić np. w sieci, to drastycznie spadła liczba interwencji dotyczących osób po ich użyciu. – Jeszcze w czerwcu ubiegłego roku straż miejska wzywana była do kilkunastu przypadków tygodniowo. Obecnie to kilka interwencji miesięcznie – mówi Gos.