Leżał w wannie i bełkotał, przeszkadzając sąsiadom. Odpowie za posiadanie narkotyków

Olsztyńscy policjanci interweniowali w sprawie mężczyzny, który swoim głośnym zachowaniem zakłócał spokój innym mieszkańcom. Kiedy funkcjonariusze przyjechali na miejsce zgłoszenia, okazało się, że 34-latek nabroił znacznie bardziej.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Super Express

Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła.

Odsłony

457

Olsztyńscy policjanci interweniowali w sprawie mężczyzny, który swoim głośnym zachowaniem zakłócał spokój innym mieszkańcom. Kiedy funkcjonariusze przyjechali na miejsce zgłoszenia, okazało się, że 34-latek nabroił znacznie bardziej.

W ubiegłym tygodniu oficer dyżurny Komendy Miejskiej Policji w Olsztynie otrzymał zgłoszenie, że w jednym z mieszkań na terenie miasta znajduje się mężczyzna, który zachowuje się głośno, krzyczy i zakłóca spokój innym mieszkańcom.

Na miejsce został wysłany patrol z Wydziału Zabezpieczenia Miasta, który zastał 34-latka... leżącego w wannie w łazience. Mężczyzna był pobudzony, krzyczał i wypowiadał się nielogicznie. Jego zachowanie wskazywało, że mógł być pod działem narkotyków. 34-latek został zabrany do szpitala przez Zespół Ratownictwa Medycznego.

W trakcie interwencji policjanci zauważyli w pokoju 34-latka słoiki z zawartością suszu roślinnego i białym proszkiem. W trakcie dalszego przeszukania kolejne używki znaleziono w lodówce. Ze wstępnych ustaleń wynika, że zabezpieczone substancje to amfetamina i marihuana o łącznej masie ok. 300 gramów. Materiał został przekazany do dalszych badań laboratoryjnych.

34-latek po wyjściu ze szpitala został zatrzymany. Usłyszał zarzut posiadania znacznych ilości środków odurzających za co grozi mu kara do 10 lat pozbawienia wolności. Wobec mężczyzny zastosowano środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na okres 3 miesięcy.

Oceń treść:

Average: 5 (2 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • 2C-E
  • Marihuana
  • Miks
  • Powoje

wielka chęć na doświadczenie psychodeliczne, pozytywny nastrój, początek lata, upał i żar lejący się z nieba, namiot a w namiocie coś około 35 stopni C.

Był piękny i gorący czerwcowy dzień, a ja od samego rana czułem, że będzie on niezwykły jako że zamierzałem zapodać niezwykłego miksa. Tak pięknej pogody szkoda było marnować na tripowanie w domu, a dzień wcześniej postanowiłem, że jeśli pogoda dopisze, to wybiore się pod namiot na  polanę pod lasem( oddaloną ok 2 km od miasta, w którym mieszkam), więc jak zaplanowałem tak też uczyniłem.

  • Benzydamina
  • Pierwszy raz

Pozytywny, przyjemny i ciepły nastrój, chęć doznania słynnych faz na benzydaminie, ciepły dzień w szkole (technikum) na przedmiotach zawodowych (komputery) + godzinie wychowawczej.

 

Wstęp, a zarazem lekkie rozwinięcie:

Poniedziałkowy ranek… Wstałem około godziny 8: 00, wykąpałem się, umyłem ząbki, ubrałem i ruszyłem na autobus.

Na autobus mam około 5minut spokojnego chodu, więc rzuciłem na głowę już myśl – Czy będzie zajebiście, czy tak jak opisywał każdy?

Jestem w autobusie, jadę…

 Dojechałem na krzyżówkę gdzie była apteka i obok jeszcze mieszkanie mojej babci. Stwierdziłem, że pójdę do babci, zjem coś, bo byłem głodny i ruszę do apteki.

  • Gałka muszkatołowa

Na samym początku chciałbym się podzielić moją nabytą wiedzą w związku z gałką. Otóż, na rynku możemy wyróżnić 4 ''rodzaje'' tego specyfiku:

-pierwszą i za razem najlepszą z dostępnych gałek jest oczywiście ta w całości (orzechy), jednak sami musimy wyciągnąć tarke i zmielić nasze maleństwa. Tak przygotowana gałka jest najlepsza, gdyż jest świeża i żadne z jej cennych substancji (w tym przypadku mirystycyny) nie zwietrzały. Za 2/3 takie orzechy zapłacimy od 3zł do 8zł.

  • 6-APB
  • LSD-25
  • Marihuana
  • Pierwszy raz
  • Tytoń

Przed kwasem trochę strachu (jak za pierwszym razem), przed 6-abp wielka chęć spróbowania. Ludzie bardzo w porządku, milutko, prawie cieplutko w domu ;)

Tamtej nocy braliśmy nie to, co wpisałam jako substancję wiodącą. Ale ona jest ważniejsza (choć to może wydawać się nieco dziwne).
Ogólnie tamta noc miała być kwasowym tripem, ale niestety mnie się nie udało. I nie, nie dlatego, że nie wzięłam… tylko to nie było to. Ale o tym zaraz.
               

Godzina 18, zarzucamy LSD. Ja z kolegą na pół – reszta po całym kartonie. Chłopaki mówią, że trzeba czekać na pierwsze akcje jakieś 40 minut, więc siedzimy i czekamy.
               

randomness