Set & setting: Jesienny wieczór w bezpiecznym, ładnym pokoju z kominkiem
Doświadczenie: Alko, Gandzia i dużo innych rzeczy, szkoda gadać
Pilot: Trzydziestoletni mężczyzna rasy białej, ok. 90kg wykształconego obywatela
Czy legalizacja marihuany dla dorosłych sprawi, że nastolatki zaczną masowo po nią sięgać? To jeden z najczęstszych argumentów przeciwników zmian w prawie. Najnowszy, obszerny raport federalny ze Stanów Zjednoczonych pokazuje coś zupełnie innego. Użycie marihuany przez młodzież nie tylko nie rośnie, ale w niektórych grupach nawet spada. Czas przyjrzeć się faktom.
Czy legalizacja marihuany dla dorosłych sprawi, że nastolatki zaczną masowo po nią sięgać? To jeden z najczęstszych argumentów przeciwników zmian w prawie. Najnowszy, obszerny raport federalny ze Stanów Zjednoczonych pokazuje coś zupełnie innego. Użycie marihuany przez młodzież nie tylko nie rośnie, ale w niektórych grupach nawet spada. Czas przyjrzeć się faktom.
Pod koniec lipca 2025 roku amerykańska agencja rządowa SAMHSA (Substance Abuse and Mental Health Services Administration) opublikowała wyniki swojego flagowego badania – National Survey on Drug Use and Health (NSDUH). To potężne źródło wiedzy, bo ankiety prowadzone są co roku od ponad 50 lat. Najnowsze dane, obejmujące okres do 2024 roku, rzucają nowe światło na społeczne efekty legalizacji.
Główny wniosek raportu jest jasny: w latach 2021-2024 użycie marihuany oraz zaburzenia z nim związane pozostały na stabilnym poziomie wśród nastolatków (12-17 lat) i młodych dorosłych (18-25 lat).
Co więcej, w grupie wiekowej 12-20 lat odsetek osób, które użyły marihuany w ciągu ostatniego roku, spadł w 2024 roku do 16,7%. To najniższy wynik od czterech lat. Dla porównania, w 2022 roku wskaźnik ten wynosił 19,2%.
Dzieje się to w czasie, gdy aż 10 stanów (m.in. Nowy Jork, Ohio, Minnesota czy Maryland) zalegalizowało marihuanę dla dorosłych.
Raport wyraźnie wskazuje, że ogólny wzrost konsumpcji marihuany w USA jest napędzany przez jedną grupę: dorosłych w wieku 26 lat i starszych. To właśnie tam odnotowano największe zmiany.
Mimo pozytywnych danych dla młodzieży, agencja SAMHSA zachowuje ostrożność. Zwraca uwagę, że zmieniające się nastawienie do marihuany i szeroka dostępność produktów to czynniki, których nie można ignorować w działaniach profilaktycznych.
Dane z raportu NSDUH 2024 nie są odosobnione. Potwierdzają trend obserwowany od lat w wielu innych, niezależnych badaniach.
Prestiżowy Journal of the American Medical Association (JAMA) opublikował w 2024 roku dwa badania na ten temat. Wnioski? Ani legalizacja sama w sobie, ani otwieranie legalnych sklepów z marihuaną nie doprowadziły do wzrostu konsumpcji wśród młodzieży.
W stanach, które jako pierwsze zalegalizowały marihuanę (w 2012 roku), widać to najwyraźniej. Badania takie jak Healthy Kids Colorado Survey pokazują, że wskaźniki użycia wśród nieletnich są dziś niższe niż przed legalizacją. Podobne wyniki płyną z Waszyngtonu.
Raport NSDUH przyjrzał się także metodom konsumpcji. Palenie wciąż jest najpopularniejsze (73,9% użytkowników). Jednak w najmłodszej grupie wiekowej króluje waporyzacja.
Aż 71,1% użytkowników w wieku 12-17 lat, którzy sięgają po marihuanę, robi to za pomocą waporyzatora. Dla porównania, w grupie wiekowej 26+ odsetek ten wynosi tylko 33%.
Wszystkie te dane składają się w spójny obraz. Strach przed masowym wzrostem użycia marihuany przez młodzież po legalizacji okazuje się nieuzasadniony. Co więcej, niektóre badania sugerują, że regulowany rynek może lepiej chronić nieletnich niż czarny rynek.
Przykład? Badanie typu „tajemniczy klient” w Nowym Jorku wykazało, że 100% legalnych sklepów sprawdzało dowód tożsamości przed wejściem i przed zakupem. W nielegalnych punktach zdarzało się to w mniej niż połowie przypadków.
Dane mówią same za siebie. Legalizacja marihuany dla dorosłych, prowadzona w sposób odpowiedzialny, nie tylko nie zwiększa zagrożenia dla młodzieży, ale może być częścią skuteczniejszej strategii ochrony ich zdrowia.
Set & setting: Jesienny wieczór w bezpiecznym, ładnym pokoju z kominkiem
Doświadczenie: Alko, Gandzia i dużo innych rzeczy, szkoda gadać
Pilot: Trzydziestoletni mężczyzna rasy białej, ok. 90kg wykształconego obywatela
Setting: Mój pokój, wiosenny słoneczny dzień. Ale przy szałwii nie ma to znaczenia. Set: Nastrój podekscytowany i nieco niepewny.
Czytałem kiedyś opis działania szałwii, zaczynał się słowami „it was not long after my first time with acid, and I felt like I did LSD, so I can do everything”. Byłem w podobnej sytuacji, co autor tripraportu; to, że szałwia go zaskoczyła mocą, ostatecznie przekonało mnie do spróbowania boskiej rośliny.
Nazwa substancji: Kodeina w postaci leku Thiocodin
Poziom doświadczenia : mj, dxm, pcp, amfetamina, metaamfetamina( ICE ),
LSD-25, pridinol, zolpidem, diazepam, xtc(mdma, mda etc.), grzybki, pejotl
(mescalina), hasz, clonazepam, absynt, efedryna, pseudoefedryna,
benzydamina, eter i kodeina
Dawka: 450 mg ( 3 opakowania w odstępie ok 5 min)
Set & Settings : pozytywne nastawienie, w moim pokoiku podczas gdy rodzice
są w domu
Słoneczny, wakacyjny dzień, wolna chata (z wyjątkiem kumpla z, którym zażyłem benze)
Początkowo mieliśmy w planie zapalić z kumplem, ale niestety dostawca zawiódł. Rozczarowani postanowiliśmy skorzystać z oferty apteki. Zdecydowaliśmy, że można stestować cieszącą się złą sławą benzydaminę. Na początku trochę się obawiałem, ponieważ po jej zażyciu miały wystąpić jakieś przerażające, nieprzyjemne halucynacje i przywidzenia. Jednak ciekawość działania tego specyfiku nie dała za wygraną. Postanowiłem spróbować sobie z kumplem po dwie saszetki na głowę. Po krótkim zapoznaniu się z FAQ dotczącym dawkowania itd., udaliśmy się do apteki. Kolega kupił 4 szaszetki.