Krew dziecka „pamięta”, czy matka paliła papierosy

Badania krwi dzieci do piątego roku życia mogą ujawnić ślady ekspozycji na dym papierosowy w okresie prenatalnym - informują naukowcy z Johns Hopkins Bloomberg School of Public Health.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

PAP/rynekaptek.pl

Odsłony

151

Badania krwi dzieci do piątego roku życia mogą ujawnić ślady ekspozycji na dym papierosowy w okresie prenatalnym - informują naukowcy z Johns Hopkins Bloomberg School of Public Health. Ich wnioski przedstawia pismo "Environmental Research".

Naukowcy od dawna wiedzą, że w organizmie kumulują się ślady przeszłości.

- Nie wiedzieliśmy jednak, że coś tak łatwo dostępnego do analizy jak krew może zawierać ślady nie tylko z okresu po narodzinach, ale także ekspozycji prenatalnej - mówi autorka badań dr Daniele Fallin.

Badacze wzięli pod lupę próbki krwi pobrane od 531 dzieci do lat pięciu oraz przeprowadzili ankiety z ich matkami. Analizowane były zmiany epigenetyczne, tj. wpływające na ekspresję genów, lecz nie na ich sekwencję – podaje PAP.

Dwa lata wcześniej inny zespół naukowców ustalił, że ślady palenia papierosów podczas ciąży obecne były we krwi pępowinowej i dotyczyły zmian metylacji DNA w 26 lokalizacjach w obrębie genomu

Podczas analizy próbek pobranych od dzieci do lat pięciu analogiczne zmiany epigenetyczne w 81 proc. przypadków pozwalały trafnie ustalić, czy matka paliła w czasie ciąży.

Oceń treść:

Average: 8.5 (2 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • Marihuana

No wiec tak. Chcialbym sie z wami podzielic moimi kilkoma Tripami na MJ. Nie

chce mi sie tego juz dusic w sobie. Ludzie z mojego otoczenia (oprocz kilku

osob, ktory mieli tez bad tripy) kompletnie nie wiedza co to jest prawdziwy

bad trip. Dla nich jest to zmula, jakas chujowa rozkmina itd. Wkurwia mnie

takie podejscie. Do rzeczy....

  • Szałwia Wieszcza

Zanim Salvia ukazała mi swoje wdzięki, musiałem się kilkakrotnie do niej przymierzyć. Właściwie około 70% jej konsumentów odczuło prawdziwa moc dopiero za drugim razem lub jeszcze później. Pierwszy raz nie był więc dla mnie niczym nadzwyczajnym - trochę poddenerwowany i podekscytowany niezbyt pewnie wciągam dym z suszonych liści, robiąc przerwy pomiędzy poszczególnymi zaciągnięciami i używając zwykłej zapalniczki w zwykłej lufce, co okazało się niedostateczne do waporyzacji.

  • LSD-25
  • Przeżycie mistyczne

       Osaczony miejską dżunglą, siedząc na ławce z dziewczyną, synchronizuje się telefonicznie z Darkiem i zarzucam pierwszy dietyloamid kwasu d-lizergowego lub jak to mówią ćpuny „kwas”, tuż pod spragnione mistycyzmu dziąsło. Godzina później. Tym razem już w pierwszej fazie bani nazywanej przeze mnie „fazą pijaństwa”. Wkładam radośnie drugą część wyprawy na sąsiednią część jamy ustnej. Do autobusu dosiada się psychodeliczny kompan. Po jakimś czasie zaczynają mnie delikatnie smyrać po oczach fraktale. Nie długo później pojawia się efekt falujących geometrii.

  • Banisteriopsis caapi
  • DMT
  • Marihuana

Słoneczny, letni dzień. Opuszczony dom na odludziu, wakacje, kilka litrów wody, trochę zioła i changi, a do tego zjawiskowe bongo.

Dzień zapowiadał się wspaniale. Miał być to mój, K i Johnny’ego pierwszy raz z DMT i byliśmy wszyscy nieźle zestresowani. Było to w godzinach popołudniowych, około 16.-18. Pogoda dopisywała, było niesamowicie gorąco. W drodze do naszej sekretnej placówki wymienialiśmy się jeszcze nadziejami i obawami wobec tego, czego mieliśmy doświadczyć. Gdy już dotarliśmy na miejsce, szybko odpalone zostało bongo. Zioło miało zlikwidować lęki i wzmocnić doświadczenie i w tym raczej się sprawdziło.

randomness