Kotański w podstawówce

W nagrodę za skandowanie haseł antynarkotykowych do dzieci przyjechał Marek Kotański.

Anonim

Kategorie

Źródło

wp.pl/Gazeta Radomszczańska

Odsłony

2839
Marek Kotański, doskonale znany w Polsce przeciwnik narkotyków, założyciel Monaru, spotkał się z uczniami szkół w Radomsku (woj. łódzkie).

Monar jednak postawił warunek: szef przyjedzie, jeżeli radomszczańskie szkoły włączą się do "Gwieździstego szlaku czystych serc"- Telefonowaliśmy do różnych szkół w mieście, ale takiej ogólnoradomszczańskiej akcji nie udało się zorganizować - przyznała Janina Kornacka, pedagog szkolny. Młodzież skandowała więc osobno hasła antynarkotykowe. Wśród protestujących "czystych serc" znaleźli się też uczniowie podstawówki nr 3. - Wzięliśmy się za ręce i kilka razy powiedzieliśmy: - Nie chcemy umierać przez narkotyki- - opowiadają.

I właśnie w nagrodę przyjechał do nich inspirator "Gwieździstego szlaku" Marek Kotański z kilkoma pracownikami Monaru. Tłumaczył najmłodszym uczniom, jakim złem są narkotyki. Prowadził z nimi dialog, często posługując się gwarą młodzieżową. - Jeśli w waszej szkole pojawi się jakiś baran, który będzie namawiał do kupowania narkotyków, to od razu zgłoście nauczycielowi, że jest wśród was ktoś, kto sprzedaje śmierć - mówił. Zachęcał też radomszczańskie szkoły, aby przystąpiły do tzw. "Ruchu czystych serc" i wspólnie walczyły z narkomanią.

Wszyscy obecni na sali utworzyli wspólnie z Kotańskim łańcuch. - W ten sposób przesyłam wam symbolicznie moją energię, zapał do walki z narkomanią - powiedział gość.
- Możecie przyjechać do nas na kilka dni - namawiał po spotkaniu pedagogów szkolnych. - Zobaczycie, jak jest w Monarze, co robimy. Zorganizujemy wam małe szkolenie.

Oceń treść:

0
Brak głosów
Zajawki z NeuroGroove
  • Ketamina
  • MDMA
  • Pierwszy raz

Impreza klubowa ze znajomymi, nastrój bardzo pozytywny, "imprezowy szał"

Spisanie tego krótkiego tripraportu uznałem za stosowne jako, iż było to moje pierwsze zetknięcie z Ketą, w dodatku w anturażu imprezowym. A ponieważ niewątpliwie wielu podąży jeszcze obraną przeze mnie ścieżką, przeto pozostawię po sobie ten lichy pomniczek by i oni z mego doświadczenia zaczerpnąć mogli przed swym debiutem.

 

  • LSD-25
  • Pierwszy raz

ja i m. wieczór, nasze mieszkanie. za oknem zima. czas tripu 21:00. ciekawość

Siedzimy z M.  (moją ukochaną) w piątkowy wieczór w naszym domu. Z radia ospale sączy się muzyka. My na łóżku rozmawiamy o życiu, o przeszłości o ideałach i upadku moralności. W pewnym momencie proponuję, żebyśmy wzięli LSD które od dłuższego czasu zalega w lodówce. Rozpuszczamy po 2 krople w drinku. Zapalamy świece i w oczekiwaniu na efekt włączamy film. Nastrój mamy dobry a holiwoodzkiego obrazu filmu tylko poprawia ten stan. Po 40 minutach M. pyta czy dobrze się czuję. Odpowiadam lekko zawiedziony, że tak i że chyba nic z tego. M.

  • LSD-25
  • Pozytywne przeżycie

Piękny dzień i spokój w głowie.

Witam. Procedura wymaga, bym przypomniał, że niniejszy trip raport to czysta fikcja, jak się zresztą każdy domyśla;-)

randomness