Kontrowersyjna promocja Raciborza w teledysku rapera Korkiego

Spieszymy donieść o tej niebywale bulwersującej sprawie!

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

raciborz.com.pl

Odsłony

375

O komentarz do teledysku, w którym widzimy sceny brania narkotyków i handlu narkotykami m.in. na dziedzińcu raciborskiego zamku, poprosiliśmy władze miasta, starostwo oraz Mariolę Jakacką — dyrektor Zamku Piastowskiego.

Raper Korki kręcił sceny do swojego najnowszego teledysku do utworu „Lecicie” na terenie Raciborza. Miasto Racibórz pojawia się w tle również pozostałych teledysków rapera „Dam Tobie Powód” czy „Jeszcze”.

O ukazaniu się najnowszego teledysku ekipa związana z artystą poinformowała lokalne media: „Korki, raper z kilkunastoletnim stażem, zwycięzca pierwszej edycji programu Żywy Rap, ponownie promuje Racibórz, kręcąc trzeci już klip na terenie miasta.”

O komentarz do teledysku, w którym widzimy sceny brania narkotyków i handlu narkotykami m.in. na dziedzińcu raciborskiego zamku, poprosiliśmy władze miasta, starostwo oraz Mariolę Jakacką — dyrektor Zamku Piastowskiego.

Rzecznik prasowy Urzędu Miasta, Leszek Iwulski, w krótkich słowach odpowiedział, iż Urząd szanuje swobodę działalności twórczej każdego artysty i nie zamierza zabierać stanowiska w tej sprawie. Nadmienił ponadto, że jeżeli artysta uważa, że w ten sposób promuje miasto, ma do tego pełne prawo.

Dyrektor Zamku Piastowskiego, jak sama przyznała nie wiedziała o całej sytuacji. Nie została do niej skierowana żadna prośba o wykorzystanie wizerunku zamku. Jak zaznaczyła, z infrastruktury zamku, może korzystać każdy i nie ma zakazu wykonywania zdjęć oraz nagrywania filmów. Wspomniała również, że beneficjentów chcących skorzystać z urządzeń i obiektów znajdujących się na Zamku Piastowskim obowiązuje cennik wynikający z uchwały Zarządu Powiatu Raciborskiego. Dyrektor Jakacka zauważyła również, że w teledysku nie było widocznych znaków graficznych miasta (logotypów, herbu) ani nazw własnych (miasta Raciborza, Zamku Piastowskiego albo powiatu) wskazujących na samowolne nadużycie i wykorzystanie wizerunku wyżej wymienionych.

Od starostwa niestety, nie doczekaliśmy się odpowiedzi.

Oceń treść:

Average: 7 (1 vote)
Zajawki z NeuroGroove
  • Grzyby halucynogenne


Hm.


To bylo moje pierwsze spotkanie z grzybami na powaznie - od poczatku do

konca.


Wlasnorecznie zrywane i spozywane swieze. [hm...skad na niektorych tyle

larw..

takich bialych skurczybykow,dobrze ,ze mi sie nie wkrecila zadna paranoja

przed

podroza...well hehe ,ale byly zaczatki...imho autosugestia w przypadku

grzybow

dziala lepiej niz po kwasie...ale moze to tylko taki przypadek akurat :) ]

  • Marihuana

Zdaje sie ze akcje z sercem sa dosyc popularnym zjawiskiem, chociarz zupelnie niegroznym. Po przezyciu opisanej

ponizej

historii zaczalem dociekac i znalazlem w moim miescie kilka osob ktore mialy podobne doznania. Cala sytuacja

wytracila mnie absolutnie z rownowagi, bo pale MJ od kilku lat i nieprzyjemnych doznan nie mialem. Moze clala

przygode spowodowala ilosc haszu ktory znalazl sie w moim organizmie, bo jedzac haszysz nalerzy pamietac ze,

  • 4-HO-MET

Nazwa gatunkowa: Czarny Lotos

Rodzaj: psychonauticus luciferis

Waga, wiek i kaliber: 22 wiosny, 171 cm, 86 kg (nie, nie jestem brysiowaty ani misiowaty, jestem tygrysio wygimnastykowany i umięśniony ;P )

Doświadczenie: wszelakie poza heroiną, kokainą i meth

S&S: Moja smocza grota, gdzie sobie płonę. Smocze kufry wypakowane magicznymi substancjami, źródło Mocy i orzeźwiająca, źródlana woda.

Substancja i dawka: 4-ho-met, początkowo 10 mg...

Czas: nie istnieje, zbiorowa iluzja,

Zaczynamy

  • GBL (gamma-Butyrolakton)
  • Metkatynon (Efedron)
  • Pozytywne przeżycie

Sam w pustym domu po ciężkim dniu pracy. Zmęczony, aczkolwiek w dobrym nastroju. Chęć wyluzowania się i odprężenia. Piękny, ciepły wiosenny dzień.

  W końcu. W końcu wróciłem z pracy. Po powrocie do domu polałem gebbelsa i zjadłem suty obiad, pełen weglowodanów i witamin. Pieczona marchewka smakowała wybornie. Usiadłem przed stolikiem i uruchomiłem laptopa. Puściłem radosną muzykę. Pogrzebałem trochę w plecaku. Wyciagam kilka pompek, igły, kubki, wodę do iniekcji. Wypijam szklankę coli z gieblem. Gotuję metkat. Po ok 15 minutach zabawy, oczyszczam klarowny roztwór. Jest gęstawy, nieco żóltawy - taki jak lubię. Nabijam szprycę, szukam żyły. Puszczam nutę i szybkim ruchem wkłuwam się.

randomness