Policja zatrzymała w Krakowie grupę muzyków z zespołu Jamal.
- Podczas rutynowej kontroli u trzech mężczyzn znaleziono skręty oraz torebkę foliową z białym proszkiem. Muzycy przebywają w areszcie - informuje nadkomisarz Mariusz Ciarka, rzecznik prasowy małopolskiej policji.
Zespół Jamal miał zagrać w sobotę studenckim klubie Kwadrat podczas Cracow Reggae Festival.
- Do zatrzymania doszło przed koncertem. Policjanci, obserwując dziwne zachowanie trzech mężczyzn, postanowili ich wylegitymować. Okazało się, że mężczyźni mają przy sobie skręty. Po chwili rozmowy z policją jeden z nich wyrzucił za siebie foliową torebkę z białym proszkiem - mówi "Gazecie" Mariusz Ciarka z małopolskiej policji.
Wśród zatrzymanych jest dwóch muzyków zespołu Jamal: wokalista Tomasz M. oraz Wojciech Ł. Trzeci zatrzymany Bartosz J., zdaniem menedżera zespołu, nie jest członkiem Jamala. Koncert grupy został oczywiście odwołany. Byłem dosłownie minutę po zatrzymaniu. Nie widziałem, żeby chłopaki trzymali skręta. Sprawy torebki z białym proszkiem nie komentuję. Nie wiem, czy chłopaki mogli ją mieć przy sobie - komentuje Bartosz Głowacki, menedżer zespołu. Na Facebooku rozgorzała dyskusja. Fani zespołu zastanawiają się, dlaczego Jamal nie zagrał w Krakowie.
Organizator festiwalu opublikował lakoniczne wyjaśnienie.
"Daliśmy ciała jutro usłyszycie/przeczytacie, dlaczego Jamal nie zagrał. My osobiście mocno przepraszamy i obiecujemy, że w maju chłopaki zagrają a dla Was (posiadaczy biletów) oczywiście wstęp free. Wina za nieobecność Mioduli z ekipą nie leży ani po naszej, ani po zespołu stronie" - to ostatni wpis, jaki pojawił się na oficjalnym profilu na Facebooku Cracow Reggae Festival.
Maciej Ślósarz z klubu Kwadrat nie chce komentować zdarzenia.
- My tylko wynajmowaliśmy salę. Wiem, że zarówno organizatorzy, jak i zespół zapowiadają, że Jamal zagra w innym terminie - mówi Ślósarz. Jak zapewnia Mariusz Ciarka, zatrzymanie nie było planowane, nikt też nie wezwał na miejsce patrolu policji.
Komentarze