14:00 Jemy. Niezdarnie wsypuje zawartość narkotorby - połowa pod język, druga na wargę. Koniec końców udało się nic nie zmarnować. X zrobiła to dużo sprawniej.
14:05 Docieramy na naszą docelową łąkę. Siedzimy na słońcu i palimy szlugi.
Niedopuszczalne są sytuacje, w których leki przepisywane są bez zbadania pacjenta, wyłącznie na podstawie wypełnionej przez pacjenta ankiety na stronie internetowej placówki oferującej bardzo szybkie konsultacje i wystawienie recepty – uważa rzecznik praw pacjenta Bartłomiej Chmielowiec. Potwierdza to jego zdaniem kolejny wyrok WSA.
W ocenie Rzecznika Praw Pacjenta tzw. receptomaty w wielu przypadkach nie kierują się dobrem i bezpieczeństwem pacjenta, a ono powinno być priorytetem dla placówek, które wystawiają recepty na leki za pośrednictwem systemów teleinformatycznych lub systemów łączności. – Kolejne uzasadnienie wyroku sądu wskazuje słuszność i zasadność działań Rzecznika Praw Pacjenta wobec nierzetelnych receptomatów.
Bezpieczeństwo pacjentów jest wartością nadrzędną i nie może być taryfy ulgowej dla podmiotów, które narażają pacjentów na zagrożenie zdrowia i życia – uważa Bartłomiej Chmielowiec.
Przypomina, że w zależności od problemu zdrowotnego pacjenta wymagane może być zaordynowanie przez lekarza leku dostępnego na receptę. Tego rodzaju leki powinny być jednak stosowane pod ścisłym nadzorem lekarza i po właściwym zweryfikowaniu istnienia wskazań do zastosowania danego leku. Wypisanie recepty na lek powinno być poprzedzone badaniem pacjenta, a za takie, zdaniem Chmielowca, nie sposób uznać ankiety online. - Brak właściwej weryfikacji stanu zdrowia pacjenta naraża go na niepotrzebne ryzyko wystąpienia działań niepożądanych danego leku, postawienie złej diagnozy i opóźnienie wdrożenia właściwego leczenia. Dotyczy to szczególnie możliwości uzyskania recept na leki odurzające, antydepresyjne, psychotropowe, psychoaktywne czy medyczną marihuanę - podkreśla RPP.
Bartłomiej Chmielowiec przypomina, że wydał 14 decyzji, w których uznał, że placówki medyczne, które stosują te nieprawidłowe zasady udzielania świadczeń zdrowotnych, naruszają zbiorowe prawa pacjentów, a sądy popierają jego stanowisko. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie w uzasadnieniu wyroku z 29 maja 2024 r. (V SA/Wa 2671/23) wskazał, że badanie to zespół czynności, przy czym ich zakres u każdego pacjenta może być inny, w zależności od danego przypadku. W takim ujęciu badanie pacjenta przez lekarza wymaga ich wzajemnego kontaktu, współdziałania, interakcji. Badanie lekarskie wymaga bowiem dokonania oględzin, a więc bezpośredniego zetknięcia się z pacjentem.
Z kolei w uzasadnieniu wyroku z 25 lipca 2024 r. (V SA/Wa 2670/23) sąd stwierdził, że od podmiotu leczniczego wymaga się, aby zapewnił taką organizację udzielania świadczeń zdrowotnych, która uwzględnia podstawową zasadę, jaką jest osobiste zbadanie pacjenta lub zbadanie go za pośrednictwem systemów teleinformatycznych lub systemów łączności. Odmienna interpretacja powyższego przepisu prowadziłaby to sprzeczności z przepisem art. 68 ust. 1 Konstytucji RP, zgodnie z którym każdy ma prawo do ochrony zdrowia. Brak takiej organizacji może spowodować nierozpoznanie problemu zdrowotnego pacjenta albo niezasadne zastosowanie leku.
- Zgodnie z tym uzasadnieniem zbadanie pacjenta za pośrednictwem systemów teleinformatycznych lub systemów łączności (na odległość) powinno uwzględniać teleporadę, komunikację pomiędzy pacjentem a lekarzem, opartą na odbywanej w czasie rzeczywistym rozmowie głosowej lub przy wykorzystaniu narzędzia zapewniającego jednoczesne przesłanie dźwięku i obrazu – wskazuje Bartłomiej Chmielowiec.
Rzecznik zapowiada zdecydowane działania wobec praktyk naruszających zbiorowe prawa pacjentów. W przypadku uznania stosowania praktyki naruszającej zbiorowe prawa pacjentów RPP nakazuje jej zaniechanie. Brak dostosowania się do decyzji spowoduje nałożenie kary pieniężnej do wysokości 500 tys. zł. Jak dotąd jedna tego rodzaju kara – w wysokości 234 tys. zł – została nałożona na podmiot leczniczy oferujący wyżej wymienione usługi w związku z brakiem wykonania decyzji RPP.
Set: Dobrze wyspany, podekscytowany na myśl o pierwszym tego typu tripie. W dobrym humorze. Setting: Na początku pobliski las, łąki i polany z trójką znajomych. Później mój pokój i 5tka znajomych.
14:00 Jemy. Niezdarnie wsypuje zawartość narkotorby - połowa pod język, druga na wargę. Koniec końców udało się nic nie zmarnować. X zrobiła to dużo sprawniej.
14:05 Docieramy na naszą docelową łąkę. Siedzimy na słońcu i palimy szlugi.
O aviatorze: mężczyzna, 22 lata, 76 kg, 188 cm, blondyn, niebieskie oczy i takie tam...
Poprzednie loty: Marry Jane (znamy się od 7 lat), grzyby (1 raz), gałka muszkatołowa (1 raz)
Środek podróży: Aviomarin - 20 tabletek (wyprodukowane w Krakowie).
Warunki lotu: Ponieważ zostało mi już tylko kilka dni wakacji (wrzesień 2004), postanowiłem sobie zaszaleć i sprawdzić jak działa aviomarin w ilościach ponadprzeciętnych.
Odprawa
Wieczór/noc w domu, ojciec twardo spał, matka w osobnym pomieszczeniu przed komputerem
Prolog
Set&Settings: Niedziela 23.01.2011, w pracy na nocnej zmianie na portierni. Dobry nastrój, lekkie zmięczenie wynikające z służby od 7 rano.
Dawka: Pseudoefedryna w leku Sudafed (na katar) 1 tabletka 60mg tej substancji, zażycie 6 tabletek czyli 360mg
Wiek i doświadczenie: 20 lat, 60kg na 175cm wzrostu. THC (wiele razy), alkohol (bardzo wiele razy), nikotyna (wiele razy), kofeina(wiele razy), dxm (około 20 razy), muchomor czerwony (1x), n2o (2x), gałka muszkatałowa (1x), mieszanki ziołowe (5x), ekstaza(1x), avomarin(2x).
Wstęp: