Karolak przeszedł "tajemniczą ceremonię" w Peru

Przeprowadził ją, dajcie wiarę lub nie, szaman. "Super Express" stara się ogarnąć temat ;)

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Super Express

Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źróła. Oprócz modyfikacji tytułu - nie zmieniliśmy ani słówenenienieczka.

Odsłony

1219

Wyprawa do Ameryki Południowej była dla Tomasza Karolaka (47 l.) przygodą życia. Przy okazji programu "Ameryka Express" poznał nie tylko inną kulturę, ale również przeżył duchowe oczyszczenie. Aktor podczas wizyty w Peru skusił się na tajemniczy rytuał przeprowadzany przez szamanów.

Tomasz Karolak dobiegając pięćdziesiątki poczuł potrzebę pogłębiania własnej duchowości. Z tego względu podczas pobytu w Peru poddał się tajemniczej ceremonii przy użyciu napoju Ayahuasca. Wywar ten od wieków stosowany jest przez szamanów w Ameryce Południowej. Wypity wprowadza w trans i ma działanie halucynogenne. Indianie nazywają ten rytuał seansem leczniczym. Tomasz Karolak wyznał zaś, że po zażyciu Ayahuaski "w ciągu pięciu godzin przeżywasz terapię, która w "normalnych" warunkach pewnie zajęłaby pięć lat". Choć aktor podkreśla, że napój ten nie jest narkotykiem, to faktem jest, że w jego składzie znajdują się silne substancję psychoaktywne.

- Ayahuasca sprawia, że te najistotniejsze przeżycia z dzieciństwa czy innego okresu wracają w postaci wizji, ale bez utraty świadomości, co sprawia, że "przerabiasz" je jeszcze raz. Ta ceremonia pokazała mi, że mogę dać dużo więcej miłości, niż mi się wydawało. I że trzeba przyjmować z pokorą to, co ci życie daje - opisał w "Vivie" swoje doświadczenie z napojem Indian Tomasz Karolak.

Zdaniem Tomasza Karolaka picie Ayahuaski pomaga pozbyć się ego. Aktor zarzekał się przy okazji, że napój szamanów z Ameryki Południowej nie jest narkotykiem. Czy na pewno? Faktem jest, że Ayahuasca jest silnym psychodelikiem. Zawiera DMT, organiczny związek chemiczny, który powoduje zaburzenie odczuwania upływu czasu, halucynacje wzrokowe i słuchowe, wrażenia erotyczne, oraz wiele innych indywidualnych odczuć, których wyrażenie słowami jest trudne lub nawet niemożliwe. W latach 90-tych XX wieku, podczas badań przeprowadzonych przez psychiatrę Ricka Strassmana, 20% ochotników, którym podano iniekcyjnie wysokie dawki substancji doniosło, że miało kontakt zmysłowy z istotami pozaziemskimi.

Dodajmy, że tradycyjną Ayahuascę sporządza szaman, który następnie pije wywiar wraz z 'pacjentem'.

Oceń treść:

Average: 9.8 (8 votes)

Komentarze

gh (niezweryfikowany)

Nieźle jak na Super Express.
jogi (niezweryfikowany)

"A superexpress co ku*** jeb*** ku*** mózgu pranie ludziom robi ku***" jak mawiał w pamiętnym filmie Minos ;) Dziwne że artykuł nie nazywa się "tripuj ćpunie!" :D No ale tak, jak dziadek Dylan śpiewał: "Times, they're a-changin..."
Zajawki z NeuroGroove
  • Marihuana
  • Pozytywne przeżycie

Chęć przeżycia czysto narkotycznego. Miejsce: mieszkanie w bloku, prywatny pokój. Klimatyczny wieczór. Rodzina na kwadracie.

Poniedziałek 23:00. Wyposażyłem się w 3 butelki Pini. Ostatnio ćpałem kodeinę 4 miesiące temu. To mój 3 raz. Wróciłem z aptek o 17:00, cierpliwie czekając na odpowiednią chwilę. Po odwaleniu kilku rutynowych czynności, obejrzeniu meczu Polski z Meksykiem, umyciu się, pościeleniu łóżka mając do szkoły na jutro na12 przygotowałem się. Nie wszyscy poszli spać, ale mogę już zaczynać. 

  • Gałka muszkatołowa
  • Pozytywne przeżycie

Piątek. 15-02-2013 Godzina 15.00. Dzwoni ziomek z którym umówiliśmy się na palenie słodkiej baczki. Cały uśmiechnięty mimo złej pogody wyszedłem na spotkanie. Chociaż na zewnątrz było bardzo wilgotno i deszczowo w naszych okolicach okazało się być bardzo SUCHO. Zupełnie tak jak by dzień wcześniej cały świat wypalił stuff od wszystkich pobliskich zielarzy . Zdemotywowani tym faktem poszliśmy w strone sklepu celem wypicia napoju gazowanego, z dodatkiem chmielu oraz 6% zawartością etanolu. Po krótkiej przechadzce pomiędzy żelbetonowymi blokami, które rażą swoimi pstrokatymi kolorami wpadłem na pomysł odwiedzenia słodkiej krainy. Udaliśmy się więc do sklepu samoobsługowego, w którym zakupiłem dwa opakowania Indonezyjskiej gałki KAMISIA, oraz bardzo pyszny jogurcik o smaku wielu owoców leśnych. Kilka chwil później siedziałem w swoim cieplutkim pokoju mieszając drinka na wieczór, w proporcjach jedna paczka uśmiechu do połowy szklanki jogurtu. Zjedzenie tego zajęło mi mniej więcej 20 minut, ponieważ ten smak skutecznie mnie odrzuca od tego specyfiku, ale nie dałem się, zjadłem całą paczkę. Została mi jeszcze jedna, którą zalałem wrzątkiem a do kubka wpakowałem dwie saszetki czarnej herbaty. Tym razem wypiłem sam wywar, plus mniej więcej dwa łyki pestkowej mielonki. Smak herbaty dość dobrze zamaskował smutną i gorzką stronę gałki.

Godzina 21:00

Mija druga godzina odkąd wypiłem wywar. Czułem się dużo lepiej niż wcześniej, stawało mi się coraz cieplej na ciele jak i na duszy. Humor znacznie mi się poprawił. Przez cały czas rozmawiam z moim bratem na skype. On też zaczyna zauważać zmiany w moim sposobie mówienia oraz zachowaniu.

Godzina 22:20

  • MDMA
  • Przeżycie mistyczne

''Wolny dzień'', ładna słoneczna pogoda, wszyscy domownicy są obecni- uznałem, że nie będę się tym przejmował. Przygotowywałem się do tego doświadczenia już od paru dni, tj. medytacja, ćwiczenia, rozciąganie, joga, kąpiele kontrastowe.. Wychodziłem z zamuły po suto przepalanym i lekko przepijanym miesiącu, zwiększone spożycie wody, zdrowsze jedzenie, lekki detox. Nastawienie umysłu: dobry, aczkolwiek miałem trochę wątpliwości, trochę się tego obawiałem. Mój dom, podwórko, okolice, natura.

Candyflipping- mix bardzo znany, wychwalany i polecany. Przymierzałem się do niego już pare razy, lecz jakoś zawsze musiało coś wypaść..
Od dłuższego czasu zżerała mnie ciekawość, chciałem zobaczyć, doświadczyć tego, o czym mówili mi ludzie, o czym czytałem i pytałem wielu podróżników, ''co'', ''jak'', ''kiedy'', ''aha, dobra, dzięki''
Więc wiem co z czym się je, kiedy wrzucić, ile wrzucić.

  • Mefedron
  • Pozytywne przeżycie
  • Zolpidem

Niewiedza o halucynogennym działaniu Zolpidemu.

Zawsze po mefedronowym rajdzie łykałem zolpidem, aby pójść spać jak dziecko. Zawsze bardzo dobrze coś takiego działało. Lecz nie tym razem. Po wieczorze poświęconym mefedronowi, łyknąłem 1.5 tabletki zolpidemu tj. 15mg.

 

Tym razem nie zasnąłem, a świadomy tego, że nie zasnę i tak dociągnąłem kolejną linę mefedronu, aby przetrwać jakoś noc. Warto dodać, że nigdy nie słyszałem o możliwych efektach ubocznych zolpidemu, jakimi są omamy lub halucynacje.

 

randomness