Kanapa ze śpiącym mężczyzną zapadła się do tunelu, którym przemycano narkotyki

"Myślałem, że to sen o spadaniu".

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

TVN24 | Ciekawostki
bc//az na podst. VICE, Latin Post, Mexico News Daily
Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła.

Odsłony

114

Około godziny czwartej nad ranem mieszkańców jednego z domów w miejscowości Culiacán w Meksyku obudził głośny huk. Tunel wydrążony przez narkotykowy kartel zapadł się pod domem, porywając kanapę ze śpiącym na niej człowiekiem. Mężczyzna doznał drobnych obrażeń.

Do zdarzenia doszło 10 maja w miejscowości Culiacan, stolicy meksykańskiego stanu Sinaloa. Około godziny czwartej nad ranem mieszkańców jednego z tamtejszych domów obudził głośny huk. Fragment podłogi salonu znalazł się nagle niemal trzy metry pod ziemią - a wraz z nim stolik do kawy i kanapa, na której spał 26-letni Martin Rios. - Myślałem, że to sen. Jeden z tych o spadaniu, tyle że tym razem mi się to nie przyśniło - mówił portalowi VICE News. Oprócz kilku siniaków nic mu się nie stało.

Sąsiedzi Riosa w wypowiedzi dla lokalnej telewizji przyznali, że ich również łomot wyrwał ze snu. Od razu przyszło im do głowy, że to pewnie zapadł się odkryty ponad dekadę temu w okolicy narkotunel. Wydrążony pod ziemią korytarz służył przemytnikom do transportowania nielegalnych substancji. Członkowie przestępczej organizacji wykorzystali go również jako drogę ucieczki przed obławą w 2011 r. To właśnie wtedy funkcjonariusze zajęli budynek, w którym znajdowało się wejście do tunelu, jak również spore ilości narkotyków. Obecnie położona zaledwie 50 metrów od domu Riosa nieruchomość znajduje się w posiadaniu instytucji zajmującej się zwrotem mienia skradzionego przez złoczyńców narodowi. Jak jednak donoszą mieszkańcy Sinaloa, w praktyce składowane są tam śmieci.

W domach pękają podłogi i ściany

Wiadomo było, że tunel biegnie pod co najmniej ośmioma budynkami. Przy okazji incydentu z kanapą ich właściciele przypomnieli, że stanowi on problem, który wymaga rozwiązania. W domach pękają podłogi i ściany. Kiedy dwa lata temu ziemia zapadła się pod rosnącym nieopodal mangowcem, władze obiecały zabezpieczyć podziemne przejście i pomóc w usuwaniu szkód. Najwyraźniej jednak niewiele z tego wyszło.

Tym razem głos w sprawie zabrał sam prezydent Meksyku Andres Manuel Lopez Obrador. Obiecał, że sprawą - w tym wcześniejszymi niedopatrzeniami - zajmie się rząd. Oprócz dokonania napraw i zasypania tunelu konieczne jest sprawdzenie, czy w okolicy nie ma większej liczby korytarzy, które mogłyby stanowić zagrożenie. Martin Rios nie miał pojęcia, że pod jego domem też znajduje się tunel. - Pamiętam, że gdy miałem kilkanaście lat, policja przyszła do nas, bo znaleźli narkotyki czy coś, ale nie wspomnieli nic o tunelu - mówił.

W Meksyku wydrążono co najmniej 13,3 tys. narkotuneli

Tunel, do którego wpadł śpiący Rios, przebiega niedaleko cmentarza, gdzie w luksusowych grobowcach spoczywają słynni meksykańscy "narcos". I jest tylko jednym z wielu. Szacuje się, że w Meksyku wydrążono co najmniej 13,3 tysięcy narkotuneli, z czego większość na terenie podlegającym kartelowi Sinaloa. Jednym z jego założycieli był Joaquin "El Chapo" Guzman, którego głośne ucieczki - w tym z więzienia o zaostrzonym rygorze w 2015 r. - były możliwe właśnie dzięki tunelom. Guzman ostatecznie został schwytany, podobnie jak architekt podziemnych korytarzy Jose Sanchez Villalobos, który odsiaduje dziesięcioletni wyrok nie tylko za stworzenie tuneli, ale też za zarządzanie nimi. Miał m.in. decydować o tym, komu wolno korzystać z nich za opłatą.

Do odkryć kolejnych "narkotuneli" dochodzi co jakiś czas, po obu stronach meksykańsko-amerykańskiej granicy. W 2020 r. natrafiono na niemal półtorakilometrowy korytarz łączący Tijuanę w Meksyku z San Diego w USA, a w nim - na narkotyki o wartości 30 mln dolarów. W maju zeszłego roku z kolei znaleziono w Tijuanie tunel mierzący "jedynie" 200 metrów, za to biegnący zaledwie przecznicę od siedziby Gwardii Narodowej. Najnowsze odkrycie miało miejsce natomiast kilka dni temu, również w pobliżu San Diego, gdzie gliniasta gleba stwarza dogodne warunki do drążenia tuneli. Przy okazji znalezienia 530-metrowego korytarza zatrzymano sześć osób oraz zabezpieczono 1,6 kg heroiny, 75 kg metamfetaminy i ok. 800 kg kokainy.

Oceń treść:

Brak głosów
Zajawki z NeuroGroove
  • 3-MMC
  • Mefedron
  • Tripraport

Późny niedzielny wieczór, sam w domu. Czuję spokój ducha, ale też zmęczenie, po powrocie od dziewczyny. Wziąłem u niej 150mg Pregabaliny, także mnie zmuliło (albo doszło do mnie zmęczenie po niezbyt dobrze przespanej nocy) i prawie u niej zasnąłem, ale już mi trochę lepiej po tym jak się przewietrzyłem wracając. Wczoraj i przedwczoraj również wziąłem kolegę mateusza, poniżej napiszę ile dokładnie co i jak, bo może kogoś ciekawić, a drugich już niezbyt. Kontynuując - dobry dzień, myślałem że będę miał zjazd lub że się nie obudzę zbyt wcześnie i jak zawsze kolega mnie zdziwił, bo było wszystko dobrze, spokój i radość ducha (już na trzeźwo oczywiście). Jedyne co mnie irytuje w cholerę to dekoncentracja, za nic w świecie nie mogę się skupić, jutro pewnie będę miał to ponownie, ale chce to ograniczyć najbardziej jak się da, dlatego biorę pare suplementów, ale to opisze kiedy co i jak już w tripraporcie poniżej. Dzisiaj biorę to tylko, aby napisać swój pierwszy raport, bo bardzo mnie to "kręci", wiem kiedy dać upust i jak już czuję, że coś jest nie tak, to przestaje. Przy zjazdach następnego dnia nie kusi mnie aby zapodać znowu, ale właśnie przeciwnie - wiem, że to koniec i muszę przestać na dłuższy czas. Więc na najbliższy czas nie będę spotykał się z tym kolegą. Piątek - zapodałem wtedy doustnie jakieś 300mg-350mg, nie pamiętam dokładnie, ale wydaje mi się że było to 350mg. Trochę wtedy mi się problemów nazbierało i pomyślałem "czemu nie i tak nie mam co zrobić w aktualnej sytuacji, a dawno nic nie brałem". Następnie zrobiłem parę ważniejszych rzeczy, które wydaje mi się że trochę pomogły mi na dłuższą metę z tymi wspomnianymi problemami, których wole nie zdradzać. Sobota - ok. godziny 23 zapodałem donosowo 60mg, było wszystko czuć dobrze, nie było to tak mocne i inwazyjne jak za każdym razem (chodzi mi tu o euforie i uczucia miłości, empatii itp. ; nie lubię tego odczuwać w taki sposób, na ogół jestem osobą miłą i bardzo współczującą, co nie oznacza, że jak ktoś mi zrobi krzywdę to ja mu nadstawię drugi policzek, co to to nie ;)) wracając, czułem dobry speed, czyli to co tak uwielbiam i dość dobre, ale nie inwazyjne uczucia empatii itp. jak to jest w wyższych dawkach. Z tego co zauważyłem to przy mefedronie i jego izomerach przy niższych dawkach głównie wzrasta "uczucie szybkości", a już przy wyższych głównie euforia i empatia. Następnie 2-3h po tym jak mi zaczęło schodzić, zapodałem doustnie 240mg, poczułem wydłużenie efektu zejścia i może lekko większe pobudzenie, i tyle. Zasmuciło mnie to, ale cóż czasami tak bywa. WAGA - 80kg (wzrostu nie podaje, bo jeszcze ktos mnie namierzy, ale mega niski ani ulany nie jestem)

*Od razu chciałbym powiedzieć, że jestem na cyklu testosteronowym enanthate, 300mg/E7D, więc może to dawać lekkie różnice. Nie, nie jestem trans, przygotowywuje się do zawodów sportowych i zgadzam się, próbowanie mefedronu raz czy dwa w porównaniu do cyklu w tym wieku to całkowita głupota, i nikomu nie polecam tego robić, ale oczywiście robicie wszystko na własną kartę. No i przecież ten mój wiek to może być fikcja haha. Miłego czytania.*

22:40 - T-50m -  wziąłem ok. 1g Witaminy C.

 

*ODTĄD PISAŁEM JUŻ PO WZIĘCIU!*

  • Benzydamina
  • Dekstrometorfan
  • Etanol (alkohol)
  • Miks

Od parku w stolicy, przez jazdę pociągiem aż do cieplutkiego domu, także ciekawie

Część pierwsza

  • 4-HO-MET
  • Pierwszy raz

Set: Olbrzymie podniecenie na myśl o tym, że w końcu spróbuję psychodelika z prawdziwego zdarzenia. Bałam się jednak , że przeżycie prawdziwej psychodeli jest zbyt piękne, by mogło być prawdziwe. Setting: Zwykłe, piątkowe popołudnie, rodzice byli w domu, nawet z nimi rozmawiałam na fazie, ale nie narobiłam sobie lipy.

12:45 – Po powrocie ze szkoły zajrzałam na pocztę i spytałam, czy nie przyszła do mnie przesyłka. Ku mojemu pozytywnemu zaskoczeniu okazało się, że czeka na mnie list. Zapłaciłam i wypełniona radością wróciłam do domu.

  • MDMA (Ecstasy)

Bylem na transowej imprezce techno, dosc duzy klub, osob w sam raz, raczej

bez dresiarstwa.


Zapodalem standardowy zestaw - setka fety na pobudzenie przed wyjsciem (nie

przepadam za amfa, za bardzo mnie meczy), tuz przed wejsciem tabletka

ecstasy - zielona koniczynka.


Zaczalem sie powoli wkrecac w impreze, tanczyc, po jakiejs godzine bylo mi

juz calkiem przyjemnie, MDMA zrobilo swoje.


Wszystko bylo normalnie az do momentu gdy wpadlismy na pomysl ze warto by