Kanadyjczyk stanie przed chińskim sądem za przemyt narkotyków

Sprawa ta może zaostrzyć napięcia na linii Ottawa-Pekin - wskazuje Reuters.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

wnp.pl

Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła

Odsłony

177

Rozprawa apelacyjna oskarżonego o przemyt narkotyków obywatela Kanady odbędzie się przed sądem w Chinach w najbliższą sobotę - przekazał portal informacyjny lokalnych władz. Sprawa ta może zaostrzyć napięcia na linii Ottawa-Pekin - wskazuje Reuters.

Sąd w prowincji Liaoning na północnym wschodzie Chin poinformował, że w sobotę w mieście Dalian odbędzie się proces mężczyzny, przedstawionego jako Robert Lloyd Schellenberg.

Jak podał internetowy portal miejscowych władz, Schellenberg jest obywatelem kanadyjskim, a w sobotę odbędzie się rozprawa apelacyjna. Sąd niższej instancji uznał Kanadyjczyka za winnego przemycenia do Chin "ogromnej ilości narkotyków".

Rząd Kanady na razie nie skomentował tej sprawy. Rzeczniczka MSZ Chin Hua Chunying powiedziała, że na razie nie ma pełnego obrazu sytuacji. Podkreśliła jednak, że Chiny wielokrotnie podkreślały swoje "poważne podejście" do relacji z Kanadą.

Przestępstwa narkotykowe są w Chinach surowo karane. W 2009 roku w Państwie Środka odbyła się egzekucja Brytyjczyka oskarżonego o przemyt heroiny, co spotkało się z protestem strony brytyjskiej.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)
Zajawki z NeuroGroove
  • 4-ACO-DMT
  • 4-HO-MET
  • Marihuana
  • Pierwszy raz

Nastawienie bardzo pozytywne, ogólne podniecenie, od tripa wymagaliśmy mocnej psychodeli. Miejsce - najpierw dom, potem las(większość tripa) i ulice osiedla, następnie znowu dom.

  Zanim zacznę się rozpisywać muszę zaznaczyć, że przed wejściem AcO wychillowaliśmy się jeszcze bardziej popalając MJ, która towarzyszyła nam podczas całego tripa i jeszcze po nim.

 18:45 - Zarzucone około 25mg/os. wraz z R.

  • LSD-25

hehehehe, przepraszam ale sam sie obśmiałem jak sobie wyobraziłem, że napiszę o o testosteronie. Jakby na to nie patrzec nie stałem sie jeszcze, pomimo wielu prób, wa(r)lczącą feministką a inne dzieci na podwórku nie wołają do mnie "sister". Takoż nasza dyzurna szansonistka (tym razem na solidnym koturnie i z zapleczem obuwniczej industrii) śpiewa o:


subst: LSD-25 (albo niewiadomo co),


dawka: jeden papież,


s&s: friday night fever,


exp: wieloletnia sporadyczna zarzyłość