Nazwa substancji: chlorowodorek pseudoefedryny
Postać: tabletki Sudafed (bez recepty, cena 10 zł); każda tabletka zawiera 60 mg leku. Sudafed jest przeznaczony do objawowego leczenia kataru.
Tekst piosenki Ireny Santor mówił o bursztynach, ale w ostatnich tygodniach na francuskich plażach wybrzeża atlantyckiego trwała gorączka zbioru… kokainy; wyrzucanej na brzeg przez oceaniczne fale.
Tekst piosenki Ireny Santor mówił o bursztynach, ale w ostatnich tygodniach na francuskich plażach wybrzeża atlantyckiego trwała gorączka zbioru… kokainy; wyrzucanej na brzeg przez oceaniczne fale.
Francuskie media piszą o końcu „białej fali” na plażach Atlantyku. Władze poinformowały, że udało się im odzyskać w sumie narkotyki o wadze 1 tony i 225 kg. Nie wiadomo ile „towaru” padło łupem dzikich zbieraczy.
Paczki były znajdowane na plażach od Wandei po Landy. Pierwsze paczki z kokainą pojawiły się jeszcze 18 października. Teraz uznano, że morskie prądy już niczego więcej na brzeg nie wyrzucą.
Śledztwo prowadzi prokuratura w Rennes. Odzyskano 1225 kg narkotyków o bardzo dużej czystości (83%). Do tej pory nadal nie wiadomo skąd się wzięły na francuskich plażach. Hipotezy mówią o „wyrzuceniu ładunku” przez jednostkę uszkodzoną lub spodziewającą się kontroli straży przybrzeżnej.
Wiadomo tylko, że kokaina pochodzi z Ameryki Południowej i dostałą się do Europy drogą morską. Francuska żandarmeria i Centralnemu Urząd ds. Zwalczania Nielegalnego Handlu Narkotykami podjął w tej sprawie współpracę z amerykańskim odpowiednikiem, czyli DEA.
Nazwa substancji: chlorowodorek pseudoefedryny
Postać: tabletki Sudafed (bez recepty, cena 10 zł); każda tabletka zawiera 60 mg leku. Sudafed jest przeznaczony do objawowego leczenia kataru.
Chęć polepszenia stanu zdrowia, złe samopoczucie fizyczne, chęć spróbowania makumby solo. Wypicie energetyka na rozbudzenie
Leżałem sobie w łóżku, choroba rozłożyła, potężny kaszel, katar, brak sił. Tragedia
Pamiętam gdy byłem chory i przyjąłem buszka to było lepiej , przypomniałem sobie o tym że mam bardzo dużo liści, calutki krzak ścięty, czekający na spożycie .
Decyzja zapadła - robię makumbe
Po około godzinie czasu makumba była gotowa. Nie przemyślałem że całość rozpuszczona w 2 litrach mleka i 0.3kg masła może mnie zniszczyć, i to był błąd.
+5min
Wypiłem całość, w smaku jak to makumba, bez rewelacji. Kłade się do łóżka i czekam na efekty
+30min
Nastawienie pozytywne z chęcią do przeżycia czegoś nowego, pouczającego. Poprzednie tripy zawsze pozostawiały niedosyt, więc liczyłam na coś wyjątkowego.
Zaczęliśmy razem z chłopakiem o 18:00. Znajomy chłopaka raz/dwa razy w roku ma dostawę, tym razem wypadła w połowie listopada. Przypominam sobie, że moje pierwsze bliskie spotkanie z kapeluszami odbyło się dwa lata wcześniej w podobnym czasie. "To nie może być przypadek!"- myślę i żuję każdego grzybka z osobna - dokładnie jak za pierwszym razem, kiedy żołądek nie poradził sobie i część tripa wisiałam na toalecie. Przy kolejnych razach do spożycia potrzebowałam jakiejś przegryzki. Poszatkowane nadzieniem do tosta lub posypka na bułce + kleks z ketchupu, który skutecznie zabija smak.
Bardzo pozytywne nastawienie, ciekawość z nutką strachu, ale również z dużą dozą optymizmu. Pokój oczyszczony, sam w mieszkaniu.
Witam. Jest to mój pierwszy TR, zatem z góry proszę o wyrozumiałość oraz oczywiście zapraszam do lektury!
Słowem wstępu: