Jest zgoda brytyjskiego MSW na leczenie medyczną marihuaną

Nowe przepisy nie ograniczają liczby "przypadłości", które usprawiedliwiają użycie medycznej marihuany. Znoszą jednak dotychczasowy wymóg zgody specjalnie powołanego panelu medycznego złożonego z lekarzy.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

RMF FM/PAP
Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła.

Odsłony

47

Brytyjskie ministerstwo spraw wewnętrznych zdecydowało o zmianie przepisów, na podstawie których od 1 listopada lekarze specjaliści będą mogli wypisywać pacjentom lekarstwa oparte na medycznej marihuanie. Zmiany zostały zatwierdzone z powołaniem na analizę prawną, oraz rekomendacje przedstawione przez rządową radę doradczą ds. nadużywania narkotyków i główną konsultantkę medyczną kraju Dame Sally Davies.

Nowe przepisy nie ograniczają liczby "przypadłości", które usprawiedliwiają użycie medycznej marihuany. Znoszą jednak dotychczasowy wymóg zgody specjalnie powołanego panelu medycznego złożonego z lekarzy.

Zmiana prawa ma pomóc osobom, które cierpią na poważne przypadki epilepsji.

"Biorąc pod uwagę jak poruszyły mnie łamiące serce historie chorych dzieci, było dla mnie szczególnie ważne, abyśmy podjęli szybkie działania, które mogą pomóc tym, którzy potrzebują medycznej marihuany" - tłumaczył szef brytyjskiego MSW Sajid Javid.

Decyzję o przypisaniu pacjentowi lekarstwa opartego o medyczną marihuanę będzie mógł podjąć jedynie lekarz specjalista - np. neurolog lub pediatra - a nie lekarz pierwszego kontaktu i wyłącznie w sytuacji, kiedy na rynku nie ma odpowiedników tych lekarstw.

Impulsem do wprowadzenia reformy były szereg głośnych spraw dotyczących użycia olejku z marihuany przez dzieci cierpiące na regularne zapaści epileptyczne.

Zmiana w prawie obejmie Anglię, Walię, Szkocję i Irlandię Północną.

Rekreacyjne użycie marihuany pozostanie nielegalne.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)
Zajawki z NeuroGroove
  • Kodeina
  • Miks

Samotny trip we własnym pokoju

     Z kodeiną mam styczność od niedawna (około trzech miesięcy, wcześniej dokładnie raz w życiu zdarzyło mi się wypić syrop z tą substancją). Odbyłem kilka ciekawych tripów z nią, jednak nie to jest tematem dzisiejszego raportu. Kilka dni temu byłem u lekarza pierwszego kontaktu, wraz ze zbliżającą się sesją na studiach rośnie mój stres, potrzebowałem czegoś na uspokojenie i łatwiejszy sen (czegoś co nie wciąga tak bardzo jak benzo dostępne w sklepach internetowych). Dostałem receptę na paczkę hydroxyzinum.

  • 2C-P
  • Dekstrometorfan
  • Miks

Spokojnie, w domu, sami z towarzyszem P.

Jako iż dawno nie pisałem żadnego trip raporta, przystępując do tego tripu miałem zamiar zapisywać wszystko co czuje, co widzę, opisać CEV'y i OEV'y z "pierwszej ręki". Jednakże podróż tak bardzo mnie pochłąneła, że nie miałem ochoty robic nic innego niż leżej z słuchawkami na uszach i dryfować pośród fal nicości.

  • Kodeina
  • Pozytywne przeżycie

Słowem wstępu: przygodę z kodeiną zaczęłam parę miesięcy temu, początkowo dwie - trzy tabletki Antidolu lub Thiocodinu na łatwiejsze zaśnięcie i żeby zlikwidować wieczorny głód. Z czasem tabletek było więcej, aż wreszcie zaczęłam robić ekstrakcję. Najpierw z 1,5 opakowania, potem z 2. Ale w sumie nie było to nic ciekawego - po prostu wychillowanie na wieczór. A wczoraj uznałam, że muszę wreszcie coś naprawdę mieć z picia tego obrzydlistwa, więc wzięłam trzy opakowania...

  • 25B-NBOMe
  • 3-MeO-PCP
  • Miks

50 mg 3-meo-pcp przyjęte donosowo przez dwie osoby w rozłożeniu na 3 dawki (w odstępach godzinnych). Ok. pół godziny po ostatniej dawce 3-meo-pcp przyjęte kartony z 2 mg 25b. Z początku 3-meo-pcp wydawało się wykazywać bardziej działanie relaksacyjne, aniżeli stricte dysocjacyjne.  Błogostan i niedosyt nakłonił nas do dorzucenia 25b. Już po upływie pół godziny czuć było nadchodzący kataklizm, ale z uwagi na głębokie poczucie komfortu, przekonanie, że nastąpi coś kompletnie nieprzewidywalnego, nie niosło ze sobą lęku.