Jego klientami byli biznesmeni i celebryci

Warszawskiego dilera kokainy, zaopatrującego w narkotyki między innymi ludzi biznesu, celebrytów, prawników i lekarzy zatrzymali funkcjonariusze z Centralnego Biura Śledczego.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

RMF24
Krzysztof Zasada

Komentarz [H]yperreala: 
Tekstowi źródłowemu towarzyszy wideo, na którym zbrodzień jest poniewierany, coby wiedział, że z państwem prawa żartów nie ma.

Odsłony

1283

Warszawskiego dilera kokainy, zaopatrującego w narkotyki między innymi ludzi biznesu, celebrytów, prawników i lekarzy zatrzymali funkcjonariusze z Centralnego Biura Śledczego. Wraz z Cezarym P. w ręce policji wpadły jeszcze 4 osoby zamieszane w handel narkotykami.

Mężczyzna został namierzony, gdy sprzedawał kokainę swojemu stałemu klientowi.

To była błyskawiczna, wieczorna akcja w samym centrum Warszawy. Policjanci na chwilę zablokowali ulicę. Wybiegli ze swojego samochodu, rzucili kilka granatów hukowych, po czym wyciągnęli podejrzewanego z jego auta, w którym trwała narkotykowa transakcja.

Wewnątrz znaleźli też 90 gramów kokainy w porcjach.

Śledczy jak dotąd udowodnili 48-latkowi rozprowadzenie 4 kilogramów narkotyków.

Obsługiwał mniej więcej 200 osób. Ustalono, że klienci byli skłonni za jedną porcję płacić mu nawet 500 złotych.

W przestępczą działalność mężczyzna zaangażował nawet swoją żonę i córkę.

Diler, mając stałych klientów wśród zamożnych mieszkańców Warszawy, zgromadził pokaźny majątek. Według policjantów, na tym procederze w ciągu ostatnich dwóch lat zarobił "na czysto" milion złotych. Pieniądze lokował w nieruchomościach, a także w lokalu gastronomicznym w centrum stolicy.

Oceń treść:

Average: 7.3 (3 votes)

Komentarze

Massena (niezweryfikowany)

Nie wiem czemu ale pierwszą osobą którą skojarzyłem z tym procederem był Kuba Wojewódzki.
pokolenie Ł.K.

Pewnie dlatego, że o tym (koksie) często gadał i parę lat temu miał być (nie pamiętam, czy w końcu faktycznie do tego doszło) przesłuchiwany w podobnej sprawie...
Piotrek (niezweryfikowany)

To był Jacek z książki "Ślepnąc od swiateł"
Zajawki z NeuroGroove
  • Powój hawajski


Chciałbym opisać tutaj moją pierwszą, niezwykle udaną randke z powojem hawajskim. Miało to miejsce stosunkowo niedawno, weekend ze znajomymi w przytulnym pensjonacie w Zakopcu. Cała akcja była bardzo spontaniczna i nieprzemyślana a nasiona dotarły do mnie dzień przed wyjazdem. Przygotowywałem się na bóle brzucha i niechęć nasion do mnie, ale one przyjęły mnie bardzo ciepło, nawet nie wiedziałem kiedy dokładnie weszły, nie chciały czekać - była to prawdziwa kolacja ze sniadaniem bez żadnych hamulców...


  • LSD-25

Zachęcony pozytywnym przyjęciem poprzedniego trip reportu postanowiłem przysłać kolejny... Tym razem opiszę jak to było za pierwszym razem....

  • Dekstrometorfan
  • Tripraport

Set: Jestem teraz w ciekawej sytuacji życiowej. Wczoraj skończyła mi się codzienna praca zarobkowa, a od dziś wieczór na tydzień mam zamieszkać na działce. Jest to taki punkt przejścia między starą a nową rzeczywistością, a między nimi ten od dawna planowany trip. Pomimo tego, że spałem dziś ponad 12h, wciąż jestem zmęczony, zapewne przez nadmiar rzeczy i obowiązków, jakie na siebie nałożyłem w ostatnim okresie życia. Chciałem nawet przełożyć tripa, lecz nie mam na kiedy, ten dzień jest jedyny i idealny. Jestem na czczo. Setting: Pomimo tego, że zażywam DXM w domu, to jestem ubrany i od razu wychodzę nad pobliską rzekę. Jest zaraz po południu i jest ciepło oraz lekko pochmurnie.

Substacja: DXM-HBR ekstrahowane z Acodinu, eksperymentalną metodą (z małą wydajnością :( ), w dawce 140 mg = 2,47 mg/kg

 

  • Bad trip
  • Etanol (alkohol)

S&S Miejsce: Dom, Praca, Miasto Substancja: Alkohol, Marihuana, Amfetamina, Mefedron, Viagra, Kokaina, MDMA, LSD, Oksykodon, Klonozepam Nastawienie: Depresja z licznymi powikłaniami psychicznymi

 

 

Otwieram swoje ciężkie oczy i zerkam na neonowy wyświetlacz mojego budzika.

5:43.

Cholera - myślę sobie i na spokojnie wygrzebuję się z legowiska. Nawet nie próbuję się oszukiwać że uda mi się zdążyć na poranną odprawę.

- Kurwa mać - mruczę do siebie -który to już raz w tym miesiącu ? Piąty ? Szósty ?

Nie jestem w stanie sobie przypomnieć jak wyglądał wczorajszy dzień a co dopiero to.

randomness