Powoj lykalem pierwszy i ostatni raz. Mialem juz doswiadczenia
z lsd, salvia, grzybami itd.
Z zachodniego sklepu zamowilem nasionka Ipomoea Tricolor
czy jak to sie zwie. Dostalem okolo 180 nasionek. Jakos nie
mialem kiedy sie za to zabrac, ale w koncy znalazlem czas
18:00 jestem sam na chacie. Probowalem zmielic nasionka
w mozdziezu, ale byly za twarde. Dlatego wsypalem
je do buzi po koleii i gryzlem, gryzlem no i do brzusia.
Jego klientami byli biznesmeni i celebryci
Warszawskiego dilera kokainy, zaopatrującego w narkotyki między innymi ludzi biznesu, celebrytów, prawników i lekarzy zatrzymali funkcjonariusze z Centralnego Biura Śledczego.
Kategorie
Źródło
Odsłony
1278Warszawskiego dilera kokainy, zaopatrującego w narkotyki między innymi ludzi biznesu, celebrytów, prawników i lekarzy zatrzymali funkcjonariusze z Centralnego Biura Śledczego. Wraz z Cezarym P. w ręce policji wpadły jeszcze 4 osoby zamieszane w handel narkotykami.
Mężczyzna został namierzony, gdy sprzedawał kokainę swojemu stałemu klientowi.
To była błyskawiczna, wieczorna akcja w samym centrum Warszawy. Policjanci na chwilę zablokowali ulicę. Wybiegli ze swojego samochodu, rzucili kilka granatów hukowych, po czym wyciągnęli podejrzewanego z jego auta, w którym trwała narkotykowa transakcja.
Wewnątrz znaleźli też 90 gramów kokainy w porcjach.
Śledczy jak dotąd udowodnili 48-latkowi rozprowadzenie 4 kilogramów narkotyków.
Obsługiwał mniej więcej 200 osób. Ustalono, że klienci byli skłonni za jedną porcję płacić mu nawet 500 złotych.
W przestępczą działalność mężczyzna zaangażował nawet swoją żonę i córkę.
Diler, mając stałych klientów wśród zamożnych mieszkańców Warszawy, zgromadził pokaźny majątek. Według policjantów, na tym procederze w ciągu ostatnich dwóch lat zarobił "na czysto" milion złotych. Pieniądze lokował w nieruchomościach, a także w lokalu gastronomicznym w centrum stolicy.
Komentarze