Właściwie byłam już bliska rezygnacji z pisania tego raportu, ale ostatecznie po dzisiejszej lekturze zapisków innych użytkowników tego portalu jednak zmieniłam zdanie.

„To nieprawda, że dzieci po podaniu kannabinoidu są znarkotyzowane, gdyż w preparacie nie ma psychoaktywnego komponentu”
O leczeniu za pomocą kannabinoidów zaburzeń powiązanych z autyzmem w świecie medycznym dyskutowano już od dawna. Obecnie w Izraelu podjęto decyzję o przeprowadzeniu naukowych testów.
Dyrektor oddziału neurologii pediatrycznej w szpitalu Sharee Cedek, doktor Adi Eran, otrzymał zgodę Ministerstwa Zdrowia na przeprowadzenie badań. Obecnie jest na etapie tworzenia grupy kontrolnej z pobliskich szpitali oraz placówek psychiatrycznych zajmujących się problemami rozwojowymi dzieci.
Grupa będzie się składać ze 120 pacjentów o średniej lub niskiej funkcjonalności w wieku 4-30 lat. Lekarze części uczestników podadzą kannabinoid w formie oleju CBD, a części placebo. W połowie trwania testu nastąpi zmiana. Grupie otrzymującej olej CBD zostanie podane placebo, a otrzymującym placebo podany zostanie olej.
Stosowanie kannabinoidów w leczeniu zaburzeń związanych z autyzmem nie zostało jeszcze formalnie przyjęte przez świat nauki. Jednakże w Izraelu kilkudziesięciu pacjentów autystycznych stosuje preparaty kannabinoidowe – bo nic innego im nie pomogło.
„To nieprawda, że dzieci po podaniu kannabinoidu są znarkotyzowane, gdyż w preparacie nie ma psychoaktywnego komponentu”- mówi Naama Sabam, pielęgniarka pediatryczna. „Rodzice mówią, że jakość życia ich dzieci uległa kompletnej zmianie. Po raz pierwszy zaczęły mieć przyjaciół wśród rówieśników”.
Nastawienie do doświadczenia raczej pozytywne, chociaż wcześniej tego dnia mój nastrój wahał się od zadowolenia do żalu i złości. Moje mieszkanie, otoczenie bezpieczne, zatem byłam gotowa nawet na bardzo silne doznania.
Właściwie byłam już bliska rezygnacji z pisania tego raportu, ale ostatecznie po dzisiejszej lekturze zapisków innych użytkowników tego portalu jednak zmieniłam zdanie.
LSD-pierwszy raz
Wtajemniczenie: zioło- wiele razy, extasy- 5 razy, amfetamina- 2 razy
Jeden cały papierek pod język
O LSD myślałem już od dawna. Miałem próbować już w wakacje, ale moja ówczesna dziewczyna zdrowo mnie ochrzaniła za takie pomysły, więc odłożyłem to na później. Teraz, będąc już do wzięcia, postanowiłem zrealizować swoje marzenie.
Ulubiony bar, same znane osoby, siedlisko największych alkoholików, ćpunów i degeneratów w dzielnicy.
Blu bli bla (bełkot), co się dzieje? Gdzie ja jestem? W aucie. Rozglądam się pijackim wzrokiem. Obok leży zgięty kumpel, z przodu moja siora, kieruje kumpel. Wszyscy w stanie nietrzezwości. Z wyjątkiem kierowcy, który nie pił tylko jarał. Już wiem. Noo taaa, przecież piątek...
Nastawienie optymistyczne, duża ekscytacja. Palenie zioła nastpiło w domu kumpla, mieliśmy spokój i nadzieję, na dobre przeżycie podróży w świat odmiennych stanów umysłu.
Tego dnia postanowiliśmy nie iść do szkoły z moim przyjacielem o podobnym zdaniu odnośnie do życia- wszystkiego trzeba w życiu spróbować oprócz seksu analnego.
Udaliśmy się do kolegi, który już miał załatwione pół grama. Wiem, mało, ale na pierwszy raz wystarczy ;)
Podnieceni jak przedszkolaki szliśmy ulicą, by w końcu trafić do tego domu, który już zawsze będzie mi się kojarzył tylko z jednym...