
W miniony weekend odbyło się spotkanie Zgromadzenia Obywatelskiego w sprawie legalizacji narkotyków, a padły na nim znaczące słowa, które mogą przyczynić się do zmiany prawa w Irlandii.
W miniony weekend odbyło się spotkanie Zgromadzenia Obywatelskiego w sprawie legalizacji narkotyków, a padły na nim znaczące słowa, które mogą przyczynić się do zmiany prawa w Irlandii.
Przede wszystkim pojawiły się głosy, iż legalizacja substancji psychoaktywnych, może przyczynić się do „odebrania władzy gangom przestępczym”, więc utracą one znaczną część dochodów. Jak powiedział przedstawiciel Youth Workers Against Prohibition Eddie D’Arcy, narkotyki w kraju są wszechobecne i nie ma najmniejszego problemu, aby je kupić. Z każdym rokiem rośną też zyski grup przestępczych z tego rodzaju działalności, a rozbijane przez Gardę gangi, natychmiast zastępowane są przez inne.
Tu jednak pojawia się problem, bo narkotyki sprzedawane na ulicach, są zazwyczaj zanieczyszczone, mogą wywoływać dodatkowe skutki uboczne, a nawet prowadzić do zakażeń i zgonów, gdyż produkowane są w warunkach urągających bezpieczeństwu zdrowotnemu.
Wojna, jaka w tym zakresie prowadzona jest przez wiele państw, również nie przynosi żadnych efektów, więc gangi były, są i prawdopodobnie będą, o ile nie zmieni się podejścia do legalizacji narkotyków. Wspomina się również, że po legalizacji narkotyków do użytku rekreacyjnego, państwo będzie nadzorowało ich sprzedaż, będzie też wydawało koncesje na ich rozprowadzanie, a co za tym idzie, może liczyć na dodatkowe wpływy do budżetu, jakie pojawią się ze strony sprzedawców hurtowych i detalicznych.
Z pomysłem nie zgadzają się organizacje, które pomagają osobom uzależnionym, w tym Cannabis Risk Alliance, a profesor Bobby Smyth jest zdania, że legalizacja narkotyków jest mrzonką, natomiast gangi narkotykowe i tak zachowają część wpływów i nadal czerpać będą zyski ze sprzedaży substancji narkotycznych. Trafiać będą wówczas do osób uzależnionych w największym stopniu i do osób najbiedniejszych, ale też do najmłodszych grup społecznych, które nie będą mogły w narkotyki zaopatrywać się w legalny sposób.
Zgromadzeniu przedstawiono również propozycję legalizacji narkotyków miękkich, a i tu nie było zgody wśród zwolenników i przeciwników tego pomysłu.
Wkrótce pojawi się raport końcowy z prac Zgromadzenia Obywatelskiego ds. Legalizacji Narkotyków, a ten przedstawiony zostanie rządowi.
Nastrój: Jak zwykle podniecenie towarzyszące chęci spróbowania nowej używki. Miejsce: ulubione do spożywania narkotyków czyli pokój. Z trzech tripów podczas dwóch towarzyszyły mi zaufane osoby.
Opiszę tu trzy tripy po DMT, jako że wszedłem w posiadanie gargantuicznej ilości pół grama tejże substancji, a każdy z nich było jakościowo inne od poprzednich. A więc:
Food: Grzyby w dawce ponad 70 sztuk jakies 3-5h od zbioru...
Doswiadczenie: grzyby po raz pierwszy.... wczesniej: jaranie (bardzo czesto), feta(czesto), tablety(czasami), opiaty(różne i dużo.. obecnie wcale) + różne inne wynalazki... obecnie tylko(aż?) bak, nos i kółka...
TRIP:
set: podekscytowanie potęgowane doświadczeniami towarzyszy, oczekiwana ekstaza przy słuchaniu muzyki. setting:wieczór, mój pokój, a w nim współlokatorka czysta od zawsze, tripkompan, dwóch kumpli którzy 2 dni wcześniej brali i było im dobrze:)
Pomysł zjedzenia mahometa był mój. Sporo o nim czytałam 2 dni wcześniej dwóch kolegów (B. i C.) pod moją trzeźwą asystą przeżyło bardzo pozytywne doświadczenie: muzyka sprawiała im niebywałą rozkosz, a spacer po parku był wesołą przygodą.
Start ok. 17.00. Ja i A. ładujemy pod język, popijamy i czekamy.
Po ok. 10 minutach świat mi zaczyna falować. Pojawiają sie stopniowo OEVy, A. ma ok. 20-minutowe opoźnienie doznań w stosunku do mnie.