"Żyj na speedzie. Poczuj... więcej, wyraźniej, dłużej" - zachęcają producenci Speed8, znanego także pod nazwą Smart Drugs. Można go było kupić w sklepach z odżywkami i aptekach. Ale hurtownie farmaceutyczne nagle, pod koniec maja, wstrzymały jego sprzedaż.
Grzegorz Dróżdż, rzecznik prasowy Polskiej Grupy Farmaceutycznej: - Pojawiły się informacje, że jest niebezpieczny. Są wątpliwości co do jego składu. Zażądamy wyjaśnień od dystrybutora.
Producentem Speed8 jest czeska firma Wellness. Ampułka kosztuje ok. 8 zł. Płyn z niej wlewa się do napoju przez dołączone do opakowania siteczko. We wrocławskich pubach można go dostać nieoficjalnie od stałych bywalców. Młodzież wlewa go do alkoholu. - Można po tym szaleć całą noc albo się uczyć - opowiada studentka Asia.
Paweł Dziedzic, reprezentant firmy Tecfood Polska, odpowiedzialny za wprowadzenie Speed8 na polski rynek uspokaja: - To legalny produkt. Zawiera substancje odżywcze mózgu i wyciągi z ziół.
Poprosiliśmy o analizę składu specyfiku docent Annę Wielę-Hojeńską, wojewódzkiego konsultanta ds. farmakologii klinicznej z Wrocławia. - Składnikami preparatu są substancje wpływające stymulująco na układ nerwowy. Wzajemne sumowanie się ich działania, zwłaszcza u osób, które spożyły produkty zwierające kofeinę, może powodować bóle głowy, bezsenności i niemiarowość rytmu serca. W połączeniu z alkoholem preparat może być niebezpieczny - oceniła.
Wątpliwości wokół preparatu zaskakują Pawła Dziedzica z Tecfood Polska. - Speed8 jest legalnie rozprowadzany od ub.r. na terenie Austrii, Niemiec, Czech i Słowacji. Tylko u nas są jakieś problemy. Czujemy się oszukani przez Polską Grupę Farmaceutyczną, bo wycofała się z dystrybucji. Preparat pomaga kierowcom usuwać zmęczenie.
W preparacie nie ma składników zakazanych prawem. - Na polskim rynku są dostępne bardzo silne środki, które wywołują różne stany, nawet halucynacje. Jeśli jednak nie zawierają składników zabronionych w ustawie o przeciwdziałaniu narkomanii, to nie możemy reagować - mówi oficer z sekcji do walki z narkotykami.
Adam Nyk, terapeuta z warszawskiej Rodzinnej Poradni Profilaktyki i Uzależnień MONAR, jest pełen obaw. - Problem w tym, że młodzież będzie to brała i w za dużych dawkach, i z alkoholem. A każdy organizm potrzebuje wypocząć. To nie maszyna. Nawet młode serce może nie wytrzymać.
Komentarze