Na pomysł takiego miksu wpadłem po wspaniałej podróży na bolivian torchu. Ogólnie dawki psychodelików u mnie zazwyczaj musiały być większe więc nie bałem się o swoje zdrowie psychiczne czy cokolwiek tam innego. Zaczynajmy, arrrr!
73-letni mężczyzna został zatrzymany przez policję, ponieważ jechał bez włączonych świateł mijania. Gdy funkcjonariusz sprawdzał jego dokumenty, kierowca wyciągnął narkotyki i zaczął przygotowywać się do ich zażycia.
73-letni mężczyzna został zatrzymany przez policję, ponieważ jechał bez włączonych świateł mijania. Gdy funkcjonariusz sprawdzał jego dokumenty, kierowca wyciągnął narkotyki i zaczął przygotowywać się do ich zażycia.
Do zdarzenia doszło 1 grudnia w Seattle na zachodnim wybrzeżu Stanów Zjednoczonych. Policjant zatrzymał samochód mężczyzny na poboczu i na kilka minut wrócił z jego dokumentami do radiowozu. Gdy w dokumentach nie znalazł żadnych nieprawidłowości, funkcjonariusz chciał oddać je właścicielowi.
Jednak gdy go ujrzał, 73-letni kierowca "porcjował właśnie działkę kokainy z małej, szklanej fiolki". "Co to jest? Żartujesz sobie?", słychać słowa oficera na nagraniu zarejestrowanym przez kamerę w radiowozie. "Zamierzasz właśnie wciągać kokainę, stojąc na poboczu drogi?", nie mógł uwierzyć w to, co widzi.
Kierowca miał być całkiem zaskoczony powrotem policjanta i w nerwach rozsypać biały proszek w samochodzie, próbując tłumaczyć, że to "witaminy".
Ostatecznie 73-latek przyznał jednak, że to kokaina i pochwalił policjanta za jego "zdolności rozpoznawania narkotyków". Stwierdził też, że wciąganie kokainy w trakcie policyjnego zatrzymania było, prawdopodobnie, "słabą decyzją", poinformowała lokalna policja.
Kierowca został aresztowany za posiadanie narkotyków. Gdyby nie wyciągnął kokainy, zostałby puszczony do dalszej jazdy jedynie z policyjnym upomnieniem.
Solówka z naturą, nastawienie jak najlepsze. Nie pierwszy samotny trip, ale pierwszy w miksie takich dawek.
Na pomysł takiego miksu wpadłem po wspaniałej podróży na bolivian torchu. Ogólnie dawki psychodelików u mnie zazwyczaj musiały być większe więc nie bałem się o swoje zdrowie psychiczne czy cokolwiek tam innego. Zaczynajmy, arrrr!
Ciepłe mieszkanie. Przyjazny dyskont. Chłodna ławka w parku. W zasadzie to podczas działania mieliśmy "wyjebane". Ciekawość Xnanaxu - jako środka występującego dość często w popkulturze. Zmęczenie i chęć relaksu po ciężkim tygodniu w pracy.
Ktoś jadł z mojego talerzyka.
Obudziłem się całkiem wyspany. Niedziela. Wreszcie wolne. Dalej w mocno sennym nastroju podnoszę głowę i słyszę głos A "Co tu się działo?". Od łóżka aż po kuchnię totalny rozpierdol. Powoli wracają wspomnienia...
Nie będę bawić się tutaj w szczegóły dotyczące pochodzenia, czy występowania,
gdyż "tussipect-owców" (nie wiem czy to właściwe sformułowanie) interesuje
działanie, efekty i skutki uboczne.
A więc: