Niniejszy tekst to opis i podsumowanie doświadczeń moich dwunastu sesji ayahuascowych odbytych na przestrzeni trzech miesięcy.

Francuski Senat niemal jednogłośnie dał zielone światło do wprowadzenia medycznej marihuany. Teraz w kraju rozpoczną się dwuletnie eksperymenty z użyciem środka, który ma pomóc wielu chorym.
Francuski Senat niemal jednogłośnie dał zielone światło do wprowadzenia medycznej marihuany. Teraz w kraju rozpoczną się dwuletnie eksperymenty z użyciem środka, który ma pomóc wielu chorym.
Stosowanie leczniczej marihuany ma być wkrótce dostępne dla setek tysięcy chorych Francuzów. Według danych od 300 tys. do miliona osób może kwalifikować się do jej używania.
- Eksperymenty z terapeutycznymi konopiami indyjskimi potrwają około dwóch lat - powiedział Nicolas Authier, szef farmakologii w klinice Clermont-Ferrand University Hospital Centre.
Authier stoi na czele ekspertów, którzy odpowiadają za ocenę ustaleń dotyczących wprowadzenia medycznej marihuany. Sprawozdanie jego zespołu zostanie opublikowane 26 czerwca.
- Na razie produkcja medycznej marihuany we Francji nie jest dozwolona. Uprawy pojawią się na zamkniętych polach i w szklarniach. To będzie wymagało znacznych inwestycji. Trzeba będzie kontrolować temperaturę, wilgotność i nasłonecznienie. Nie jest to konwencjonalne rolnictwo - powiedział.
Do połowy 2021 roku Francja będzie musiała prawdopodobnie importować konopie z państw, w których produkt ten jest legalny. Do tego czasu francuscy producenci muszą nauczyć się przestrzegać europejskich zasad produkcji leków.
Używanie konopi będzie ściśle kontrolowane. Lekarze będą mogli pacjentom przepisać je jako ostateczność. "Gdy inne dostępne metody uśmierzania bólu nie przyniosą efektów".
Część polityków we Francji obawia się, że wprowadzenie medycznej marihuany będzie w praktyce oznaczać zwiększenie spożycia konopi do celów rekreacyjnych. - Medyczna marihuana nie zapewni satysfakcji osobom, którzy oczekują psychoaktywnych efektów - odpowiada Authier.
mniej więcej raz na tydzień przyjmowałem wieczorem swój sakrament i niedługo potem szedłem do łóżka. Zgaszone światło, wokół spokój i cisza, nikt nie przeszkadza. Gdy akurat miałem kiepski nastrój albo byłem chory to sobie odpuszczałem.
Niniejszy tekst to opis i podsumowanie doświadczeń moich dwunastu sesji ayahuascowych odbytych na przestrzeni trzech miesięcy.
Set & Setting: Najpierw mieszkanie, potem krótkie przejście przez miasto do lasu z małym jeziorkiem, następnie powrót do mieszkania. Nastawienie bardzo pozytywne.
Wiek: 17 lat
Waga: ok. 60kg
Dawka: ok. 20mg 4-HO-MET
Doświadczenie: nikotyna, alkohol, dopalacze, THC, salvia divinorum.
Data: 05.07.2010r.
Substancja : Kodeina - po uprzednim spożyciu białego grejpfruta.
Ilość : 150mg o godzinie 16:15 + kolejne 150mg o godzinie 19:07
S&s : Mój dom i okolice.
substancje pomocnicze : piwo, tabaka
Tytułem wstępu, przedstawię pokrótce historię mojej znajomości z kodeiną.
Pozytywnie, lekko zdenerwowany niepewnością posiadanego proszku. Oczekiwałem czegoś nowego, czegoś bardziej duchowego
Dwa dni przed moim odurzeniem dostałem od znajomego biały proszek, który teoretycznie ma być czystym MXE. Po sprawdzeniu małą dawką byłem skłonny w to uwierzyć.
Nadszedł ten dzień, a raczej wieczór - sam w domu przez całą srodową noc.
20:30 - Połowa posiadanego proszku wpada pod język. Gorycz rozpływa się w moich ustach, ślina zalewa jamę ustną, ale czakam, aż delikatna błona ścierpnie, co niestety się nie udaje, bo ilość śliny w mojej jamie ustnej już jest pełna - połykam i czekam na efekt.