Fałszywy kurier rozwoził narkotyki

Do sądu trafił akt oskarżenia przeciwko 17 osobom, które na dużą skalę handlowały narkotykami w Warszawie i okolicach – dowiedział się portal tvp.info.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

TVP.INFO

Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła.

Odsłony

412

Do sądu trafił akt oskarżenia przeciwko 17 osobom, które na dużą skalę handlowały narkotykami w Warszawie i okolicach – dowiedział się portal tvp.info. Jeden z dostawców przebierał się za kuriera i rozwoził towar specjalnie przygotowanym autem. Nikogo więc nie dziwiło, kiedy pod różne adresy dostarczał nawet 30-kilogramowe paczki.

Na ławie oskarżonych zasiądą dostawcy narkotyków, ale też osoby, które kupowały je w hurtowych ilościach i sprzedawały dalej dilerom. Prokurator zarzuca im, że wprowadzili do obrotu co najmniej 450 kg marihuany o szacunkowej czarnorynkowej wartości prawie 10 mln zł, co najmniej 30 kg amfetaminy wartej około 300 tys. zł, a także co najmniej 10 kg haszyszu wartego 230 tys. zł.

Śledczy podejrzewają jednak, że w rzeczywistości narkotyków było znacznie więcej; samej marihuany grupa mogła rozprowadzić nawet ponad tonę.

Główną postacią w sprawie jest pochodzący z Ochoty Adam W. ps. „Kobylak”, który miał dorobić się na narkotykowym biznesie kilku milionów złotych. Śledczy uważają, że zainwestował je m.in. w apartament na warszawskiej Pradze. Ustalono, że marihuanę kupował głównie od grupy ożarowskiej – płacił 24 tys. zł za kilogram i puszczał dalej z zyskiem.

By nie wzbudzać podejrzeń, podczas dostaw „Kobylak” przebierał się za kuriera. Choć nigdy nie był zatrudniony w firmie kurierskiej, jeździł autem, które okleił logo znanej firmy kurierskiej. Rozwoził je głównie w Warszawie, ale także w Siedlcach i Mińsku Mazowieckim czy w Ostrowi Mazowieckiej.

Podczas zatrzymania na jaw wyszło, że jeden z oskarżonych nie ograniczał się wyłącznie do narkotyków. Przejęto pod 600 tys. sztuk nielegalnych papierosów bez polskich znaków akcyzy o wartości ponad 400 tys. zł. Gdyby trafiły na rynek, Skarb Państwa z tytułu niezapłaconego podatku akcyzowego straciłby ponad 515 tys. zł, a z tytułu niezapłaconego podatku VAT – 143 tys. zł.

Śledczy skonfiskowali majątek oskarżonych. To pieniądze i nieruchomości warte ponad 1,2 mln zł.

Śledztwo prowadzili funkcjonariusze z Wydziału do Walki z Przestępczością Narkotykową KSP pod nadzorem prokuratora z Mazowieckiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Warszawie.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)
Zajawki z NeuroGroove

a

  • JWH-210
  • Metoksetamina
  • Tripraport

  • Tramadol
  • Tripraport

Pragnienie złagodzenia bólu istnienia i samoświadomości. Obawy co do substancji. Niewyspany, lekko obolały i podchorowany. Ciągnący się, nużący beznadziejny, deszczowy dzień.

"Przekleństwo?... Tylko dziki, kiedy się skaleczy,

złorzeczy swemu bogu, skrytemu w przestworze.

Ironia?... Lecz największe z szyderstw czyż się może

równać z ironią biegu najzwyklejszych rzeczy?

 

Wzgarda... lecz tylko głupiec gardzi tym ciężarem,

którego wziąć na słabe nie zdoła ramiona.

Rozpacz?... Więc za przykładem trzeba iść skorpiona,

co się zabija, kiedy otoczą go żarem?

 

Walka?... Ale czyż mrówka rzucona na szyny

może walczyć z pociągiem nadchodzącym w pędzie?

  • Inne
  • Pierwszy raz

Brak zajęć, których niewykonanie skutkowałoby jakimiś konsekwencjami. Miałem trochę wolnego czasu, który mogłem wykorzystać na relaks.

+23.00 wtorek.
Biorę 2,2 mg etizolamu w postaci blottera. Chwilkę go potrzymałem na języku aby sprawdzić czy ma jakikolwiek smak i po jakimś czasie okazał się wykazywać delikatną gorycz. Wtedy go połknąłem.

+23.30
Chyba coś zaczęło działać. Czuję rozluźnienie. Robię projekt na komputerze. Praca jest jakaś przyjemniejsza niż zwykle.
W ustach pojawiła się delikatna suchość. Czuje, że jak substancja zacznie działać to będzie bardzo przyjemna.

+

  • DOC
  • Etanol (alkohol)
  • Tripraport

Zimowy dzień, który dość szybko zamienił się w wieczór, a potem noc i w końcu ranek. Początek w lesie, później w mieszkaniu kumpla, parku i ostatecznie w knajpie. Kondycja i ogólny nastrój - tego konkretnego dnia w miarę nieźle, choć w szerszej perspektywie bez szału. W podróży towarzyszyli mi: P i S, z którymi tripowałem już kilka razy, oraz H i J, z którymi odbyłem jednego delikatnego tripa dwa miesiące wcześniej.

Wstęp: Trip był testem nowej substancji, dlatego też zaczynałem ostrożnie. W czasie zbierania informacji o DOCu, natknąłem się na informację, że 3mg to zalecana dawka. Wywnioskowałem, że 2mg też powinno dać jakieś efekty, zapewniając jednocześnie komfort, który dobrze mieć kiedy bierze się coś po raz pierwszy. Zwłaszcza zimą w lesie. Z nielicznych opisów wynikało, że DOC jest dosyć podobny do LSD. Moje oczekiwania były zatem wysokie. Opis jak zwykle po długim czasie (3 lata).