Eminem oskarżony o zażywanie narkotyków podczas koncertu.

Eminem łyka na koncercie w Manchesterze ecstasy.

Anonim

Kategorie

Źródło

poland.com/DPA

Odsłony

3002
Eminem oskarżony o zażywanie narkotyków podczas koncertu

Budzącemu kontrowersje amerykańskiemu gwiazdorowi rap Eminemowi, który rozpoczął tournée pierwszym z trzech koncertów w Wielkiej Brytanii, grozi aresztowanie z powodu podejrzeń, że znajdował się pod wpływem narkotyków. Raperowi zarzuca się posiadanie i podżeganie do brania narkotyków, po tym jak w sposób widoczny połknął na scenie tabletki ecstasy. Wszystko to działo się podczas jego pierwszego, czwartkowego koncertu na Wyspach Brytyjskich - w Manchesterze - jak podała londyńska gazeta "Evening Standard". Na razie nie wiadomo, czy w rezultacie policyjnego śledztwa nie zostanie odwołany sobotni koncert Eminema w londyńskiej Arenie. Obecni na czwartkowym koncercie Victoria i David Beckhamowie wyszli zdegustowani po 15 minutach. Raper pojawił się na scenie z czerwoną piłą tarczową oraz w skórzanej masce na twarzy. Miało to nasuwać na myśl horror z gatunku gore pt. "Teksaska masakra piłą tarczową" oraz "Halloween". Artysta nie powstrzymał się też przed wykorzystaniem podczas koncertu obraźliwych, najeżonych homofobią tekstów swoich piosenek, mimo że w Manchesterze powitała go grupa 100 demonstrantów reprezentujących organizacje gejowskie, kobiece i studenckie i protestujących przeciwko nietolerancyjnym poglądom muzyka. Tymczasem, nie zważając na ten pokojowy protest, 15 tysięcy widzów zgotowało 28-letniemu raperowi ekstatyczne przyjęcie. Na scenie Eminem, który naprawdę nazywa się Marshall Mathers, zaprezentował drewniany dom, który miał symbolizować jego rodzinny dom w Detroit. W trakcie spektaklu wyszło z niego pięciu czarnoskórych raperów, którzy zaczęli występować z Eminemem.

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

Slim Shady (niezweryfikowany)

Huj w dupe Gejom i Lezbijką!!!
Mcj (niezweryfikowany)

<p>Im właśnie o to chodzi ;p</p>
Zajawki z NeuroGroove
  • Dekstrometorfan
  • Kodeina

Dzień jak co dzień, stan obojętny, miejsce tu i teraz, no dobra, łóżko.

To ten dzień. Próbuje po tylu latach ćpańska najbanalniejszego (bo najłatwiej dostępnego) mixu świata. Dwa odłamy leczenia duszy i kaszlu mieszają się w moim żołądku. W tak małych dawkach (pierwsze 150mg dexa najpierw, po godzinie dopiero dorzutka kody i drugiego 150) bo kodeinę i tak zamierzam rzucić raz na zawsze (raport stąd od typa, który pisał, że po latach katowania thiocodinu spędził rok w szpitalu, z rozkurwionymi flakami, zapamiętam na całe życie) a acodin w dużych dawkach wywołuje we mnie jakieś pojebane rażenie prądem, nie wiem, miał ktoś też to? Wracając, naćpałem się.

  • Marihuana
  • Tripraport

Nastawienie na retrospekcje z całego życia wywołane depersonalizacją. Dużo czasu, wiosenny klimat pozytywne nastawienie.

11:00 

 

Siedzę na ławce na swoim osiedlu patrząc trupim wzrokiem przed siebie. Nie była niedziela ani żaden dzień wolny tylko środek tygodnia i nie powinno mnie tu być. Wcześniej zobojętniałem na przebieg tego dnia. A w zasadzie całego życia, bo to jeden dzień. Dla mnie ludzie wykonują te same zajęcia, udają się w te same miejsca, myślą tymi samymi schematami, mówią co czarne a co białe, sprowadzają wszystko do jednej praprzyczyny nosz kurwa rzygam tym wszystkim. Jak ja mogłem kiedyś chętnie żyć? To pytanie pozostało bez odpowiedzi.

11:30

  • Bad trip
  • Marihuana

Poranek po imprezie, kac

Uprzedzam, to wszystko będzie brzmiało niedorzecznie, nierealnie, jak ćpuńskie gadanie, jak science fiction, ale przysięgam, że opowiadam z największymi szczegółami i nie zmyśliłem tego. 
Byłem strasznie zmęczony z samego rana, zakwasy po burzliwej nocy, kac i do tego spaliłem sobie nieco zioła, żeby nie żyć samym kacem. Normalny poranek po imprezie. W pewnym momencie poczułem, że coś się dzieje nie tak. Zacząłem czuć niepokój i autentyczny lęk bez żadnego powodu. 

  • 1P-LSD
  • Pierwszy raz

W mieszkaniu ze współlokatorką przez pierwszą godzinę, reszte sam. Pogoda niestety wietrzna i nieprzyjemna, ale nie miałem zamiaru nigdzie wychodzić. Pokój, z wieloma światłami wraz z ultrafioletem. Nastawienie jak najlepsze. Humor świetny, kawa wypita. No lepiej być nie mogło.

Czwartek. Pobudka o 7 rano, ponieważ czekam na kuriera, który może być w każdej chwili.

Nastawienie jak najbardziej na plus, dobry humor bo to ten dzień. Uwielbiam psychodeliki, ale od paru lat nie miałem możliwości zażycia jakiegokolwiek. A dziś, w końcu mi się uda.

 

Poranna kawa. Siadam do kompa, najbliższe 2 dni wolne od wszystkiego. Odpalam przeglądarke, przeglądam internet - nic ciekawego. Włączam sobie gry. I tak czas mija do 12 przy ciągłym oczekiwaniu na sms od kuriera.

11:59