ABSYNT - Czar zielonego trunku
JAKOB HEIN, Die Welt
Kilka dorodnych już nasion konopi indyjskich rosło sobie w jednej z piwnic na osiedlu w Dzierżoniowie.
Piwnicy, którą za własne pieniądze wyremontowali mieszkańcy, by dzieci popołudniami nie włóczyły się po mieście i by nie przychodziły im do głowy niebezpieczne pomysły. Dwóch nastolatków postanowiło z piwnicznego klubu zrobić sobie miniaturową szklarnię. Zakupili odpowiednie lampy, donice, ziarna konopi indyjskich i na próbę posadzili kilka z nich. Rośliny rosły, doglądane przez młodzież. Nikt z dorosłych nie zorientował się, że pod ich okiem hodowany jest narkotyk.
To wyglądało jak kwiatki, miało takie ładne listki - mówi pan Karol, mieszkaniec bloku. Zresztą tak mówiły dzieci. A, że lampy je oświetlały? Myśleliśmy, że tak ma być. Teraz jesteśmy źli, bo każdy z nas składał się na to, aby dzieci miały swoje miejsce na osiedlu. Jak widać miały, tylko robiły w nim co chciały.Nieletni wpadli, jak to często bywa, przez przypadek. Matka jednego nastolatków zgłosiła się do nas o pomoc - opowiada Krzysztof Lamorski z Komendy Powiatowej Policji w Dzierżoniowie. Mówiła, że od pewnego czasu ma duże problemy wychowawcze ze swoim synem. Okazało się, że chłopiec zażywa narkotyki. Dotarliśmy do jego kolegów, którzy prawdopodobnie częstowali go narkotykami. Ci, często spotykali się w piwnicy, a raczej, jak nazywano ją na osiedlu, kawiarence internetowej. Jakież było nasze zdumienie, gdy zobaczyliśmy pomalowany na czarno pojemnik w rogu piwnicy.
Przesłuchiwani przez policję chłopcy przyznali, że mieli zamiar wyhodować kilkadziesiąt roślin konopi i uzyskany susz rozprowadzać wśród kolegów, aby nieźle na tym zarobić. Nic im z tego nie wyjdzie, bo sprawa została przekazana do Sądu Rodzinnego w Dzierżoniowie. A ten w ciągu najbliższych dni zajmie się nieletnimi hodowcami.
nazwa substancji: extasy, alko, THC
poziom doświadczenia użytkownika: sredni (4 lata jaram bake; w zeszle wakacje zaczolem przygode z tabletkami; przez 2 miesiace w ciagu amfetaminowym, obecnie juz staram sie unikac scierwa; raz w zyciu grzyby; raz LSD-ale mnie nie porobilo; raz tusipect ktory moim zdaniem jest chujowy). mam 18 lat, 180 wzrostu jakies 70kg wagi. to chyba wszystko...
dawka, metoda zażycia: 2 tabletki znaczek: koperta; doustnie, po ok 2 godz kolejna doustnie
Trzydniowy festiwal Sadhana Open Air. Nastawienie w 100% pozytywne.
Rzecz działa się na Sadhanie – cokolwiek małokalibrowym (~150 osób) festiwalu na otwartym powietrzu, urządzonym na obrzeżach Domachowa, niedaleko trójmiasta.
Pole, las, mały chill stage, niewiele większy main, stoisko z jedzeniem i piciem. Namioty, lubiani (bardzo) i zaufani ludzie w ilości czternastu + ja. Dużo dragów. Cudnie.
Dom, luźny dzień bez pracy, nieobecność żony. Humor taki sobie przez cały dzień, aż do momentu odebrania opakowania Relanium 20x5mg
W celu ostateczniego wyjścia z niepokojąco rozwijającego się uzależnienia się od kodeiny (dziwne, prawda? heroiniarz wjebuje się w kodę...) ograniczyłem dawki do jednej paczki Thiocodinu na parę dni, zamawiając Relanium. Rozplanowałem 20 tabletek na conajmniej dwa tygodnie z przerwami, do tego duży zapas difenhydraminy celem uśpienia się, jeśli najdzie mnie ochota na kodę.
18:00 - 1 tabletka 5mg diazepamu
Komentarze