Dużo szumu o nic. Legalizacja marihuany w Niemczech nie tak prędko

Producenci i korporacje zajmujący się dystrybucją marihuany nie mogą się doczekać momentu ogłoszenia jej legalizacji w Niemczech. Wydaje się jednak, że przynajmniej w najbliższym czasie do tego nie dojdzie. Koalicja rządowa twierdzi, że obecnie "nie jest dobry czas" na projekt ustawy w tej sprawie.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

mypolacy.de

Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła.

Odsłony

126

Producenci i korporacje zajmujący się dystrybucją marihuany nie mogą się doczekać momentu ogłoszenia jej legalizacji w Niemczech. Wydaje się jednak, że przynajmniej w najbliższym czasie do tego nie dojdzie. Koalicja rządowa twierdzi, że obecnie "nie jest dobry czas" na projekt ustawy w tej sprawie.

Coraz więcej wskazuje na to, że w najbliższym czasie nie dojdzie do legalizacji marihuany w Niemczech. Polityk ds. zdrowia FDP Andrew Ullmann powiedział, że "priorytet obecnie ma walka z pandemią", natomiast polityk SPD Sebastian Fiedler przyznał, że "nie jest to dobry moment na takie działania".

Sprzeciw wobec legalizacji marihuany

Zgodnie z umową partie koalicyjne chcą wprowadzić "kontrolowaną dystrybucję konopi indyjskich wśród dorosłych do konsumpcji w licencjonowanych sklepach". Celem tego miałoby być "kontrolowanie jakości, zapobieganie przenoszeniu skażonych substancji i zapewnienie ochrony nieletnich". W Radzie Federalnej pojawił się jednak opór wobec projektu.

Minister spraw wewnętrznych Badenii-Wirtembergii Thomas Strobl skrytykował rząd, twierdząc, że działania w tym zakresie "idą w złą stronę". Polityk dodał, że projekt ten "nie przyniesie żadnej zauważalnej ulgi", a w celu dalszego chronienia dzieci "cały czas aktywna musi być policja". Strobl przyznał również, że podczas kontroli narkotyków policja "musi najpierw sprawdzić wszystkie produkty i nie może od razu wykluczyć niektórych substancji".

Przedstawiciele FDP są zdania, że marihuana powinna być sprzedawana "przede wszystkim" w aptekach. Andrew Ullmann uważa też, że dystrybucja powinna obejmować szczególnie zainteresowane firmy, które "już sprzedają konopie do celów medycznych". Nie są przewidziane państwowe kontrole cen, jednak reklama konopi indyjskich powinna być "surowo ograniczana".

Temat istnieje od 2015 roku

Temat legalizacji marihuany w Niemczech był już poruszany w 2015 roku. Wówczas za pozwoleniem głosowali między innymi burmistrz Bremy - Carsten Sieling (SPD), Winfried Kretschmann, szef regionalnych struktur Zielonych z Badenii – Wirtembergii czy też Bettiny Müller, ekspert do spraw zdrowia. Sprzeciw natomiast wygłaszała między innymi pełnomocniczka niemieckiego rządu do spraw uzależnień Marlene Mortler czy ówczesny minister zdrowia Herrmann Gröhe.

Przed sześcioma laty pojawiały się również głosy, że niezbędna jest zmiana prawa. Jednym z tych, którzy się tego domagali był polityk CDU Joachim Pfeiffer, który twierdził, że "legalizacja marihuany może zmniejszyć przestępczość zorganizowaną i ograniczyć wydatki państwa". Wspomniał przy tym, że procesy karne związane z marihuaną kosztują niemieckie państwo prawie 2 miliony euro rocznie. Policjanci również opowiadali się za zmianą polityki antynarkotykowej.

Projekt legalizacji marihuany w berlińskiej dzielnicy

Również w 2015 roku pojawił się pomysł, aby w berlińskiej dzielnicy Friedrichshain-Kreuzberg zalegalizować marihuanę. Wniosek do Federalnego Instytutu Leków Medycznych w Bonn skierowała wówczas burmistrz dzielnicy Monika Herrmann. W propozycji przedstawionej we wniosku zawarto projekt otwarcia czterech punktów sprzedaży haszyszu dla zarejestrowanych osób, wobec których wymogiem było posiadanie meldunku na terenie dzielnicy.

Już wtedy niemieccy dziennikarze byli zdania, że projekt nie będzie miał szans na powodzenie, ponieważ Federalny Instytut Leków i Wyrobów Medycznych podlega ministerstwu zdrowia, które jest przeciwne zalegalizowaniu narkotyków. Pomysł burmistrza Friedrichshain-Kreuzberg nie spodobał się wtedy mieszkańcom i policji, którzy od wielu lat walczą z plagą dilerów.

Oceń treść:

Brak głosów
Zajawki z NeuroGroove
  • Efedryna

Na wstępie powiem, że mam 17 lat, waże pond 90 (huh) i spożyłem całą

buteleczkę Tussipectu podczas Tripu (tak jak ktos chciałby policzyć dawkę)



Był słoneczny (bardzo) dzień lipcowy, wakacje, a ja chwilowo siedze w W-wa,

więc nudy.... o Tussim dowiedziałęm się z listy [u],

początkowo nieprzypuszczałem, ze będe go próbował, ale z barku perspektyw

ciekawszego spędzenia czasu zdecydowałem się na to.



  • Marihuana

05-01-04 from chilum v.1.1:


Saluto junkies!

  • 3-CMC
  • LSD-25
  • Marihuana
  • Tripraport

Koniec miesięcznego detoksu , chęć mocnego nakwaszenia , dom/las/miasto

Siemano kolano . Tu znowu ja , mazur i moje narkotykowe spierdolenie . Chcę wam dziś opisać mojego niecodziennego tripa z 600 μg kwasa . Od razu przepraszam za błędy ortograficzne i inne niedociągnięcia ale siedzę teraz nafurany że JA PIRDOLE , kamienie mam więc wena mi się nie skończy . Jarek też wpadł ale nie mam ani szkła ani bletek więc idę zrobić bongo z jabłka i bez dłuższego przedłużania zaczynam . ( dodam że trip miał miejsce 10.12.2020 )

 

  • Bad trip
  • Grzyby halucynogenne

Noc, wolny pokój. Humor nie był ani zły ani dobry, nie miał zbyt wielkiego wpływu na doświadczenie.

Opisany tutaj trip miał miejsce właściwie niecały tydzień, po 'podróży' na której zażyłem 3 gramy wysuszonych grzybów. Czemu tak szybko? Żeby logicznie to sprostować, musiałbym opisać poprzedniego tripa, ale jakoś nie mam ochoty więc w skrócie powiem, że przed pierwszym razem bardzo chciałem wykorzystać doświadczenie wizualnie, co mi się nie udało gdyż nie byłem wtedy sam i większość tripa przeszło śmiechami i lataniem po mieszkaniu. Tolerancja zeszła, a po poprzednim tripie jakoś nie obawiałem się, że coś złego może się stać.

randomness