Dotknięcie dobra

Córka zmarłego tragicznie twórcy Monaru i Markotu zakłada fundację jego imienia. Zamierza m.in. utworzyć i przyznawać stypendium im. Marka Kotańskiego dla osób, które wyszły z nałogu i chcą się dokształcać.

Anonim

Kategorie

Źródło

Rzezczpospolita

Odsłony

2325

Wniosek o zarejestrowanie Fundacji im. Marka Kotańskiego "Dotknięcie dobra" lada dzień trafi do sądu. Fundatorem i prezesem będzie Joanna Kotańska. - Tę nazwę wymyślił jeszcze mój tata - mówi o "Dotknięciu dobra".

Cele i sposób działania fundacji będą zbliżone do Ruchu Czystych Serc zainicjowanego przez Kotańskiego. Jako cele fundacji Joanna Kotańska wpisała m.in. tworzenie alternatywy dla powodującego patologie stylu życia; budzenie w młodych ludziach szacunku do siebie, swojej pracy i otoczenia; promocję zdrowia i zdrowego stylu życia; profilaktykę i walkę z uzależnieniami oraz bezdomnością. Fundacja ma też pomagać osobom zakażonym wirusem HIV i chorym na AIDS. Chce ułatwiać byłym narkomanom, bezdomnym i byłym więźniom powrót do normalnego życia.

- W miarę możliwości będę chciała realizować wszystkie cele fundacji, ale nie rzucę się z motyką na słońce - przyznaje Kotańska. Zaplanowała m.in. pomoc w tworzeniu domów kultury, ośrodków sportowych, ogólnodostępnych kawiarenek internetowych, ośrodków i organizacji zajmujących się leczeniem uzależnień (na przykład Monar) oraz pomocą bezdomnym (na przykład Markot), a także zarażonym wirusem HIV i chorym na AIDS (na przykład Stowarzyszenie Solidarni Plus). Planuje koncerty, akcje uświadamiające, warsztaty. Będzie organizować czas wolny młodym ludziom (na przykład darmowe seanse kinowe, basen, teatr) oraz fundować nagrody i stypendia dla szczególnie uzdolnionych. Chce przyznawać stypendium im. Marka Kotańskiego dla tych, którzy wyszli z nałogu i chcą się dokształcać.

- Jakie będą moje pierwsze działania, jeszcze nie wiem. Mam parę pomysłów, ale najpierw trzeba się zarejestrować. Potem będę czekać na darczyńców - dodaje Kotańska.

Współpracownicy jej ojca rozważali m.in. zasilenie konta fundacji pieniędzmi uzyskanymi ze sprzedaży książki ze wspomnieniami tych, którzy zetknęli się z szefem Monaru. Padł nawet jej roboczy tytuł: "Świadek miłosierdzia - Moje spotkanie z Markiem Kotańskim". Książka mogłaby się ukazać na początku 2003 roku. Joanna Kotańska pytana, czy będzie się starała objąć po ojcu kierownictwo Monaru i Markotu, zaprzecza: - Nie zamierzam wchodzić w buty taty. Jego nikt nie zastąpi. Chcę wspierać jego idee.

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

wtk (niezweryfikowany)

taaa niezle nawet na smierci takiego czlowieka ludzie chca zrobic kase
Valet (niezweryfikowany)

Mam mieszane uczucia jesli chodzi o osobe M. kotanskiego, zrobil wiele dobrego dla ludzi, mogl zrobic wiecej. Ale byl zdecydowanym przeciwnikiem legalizacji miekkich narkotykow. Glosicielem ciemnoty w kwestii srodkow psychoaktywnych. <br> Beneficjentem systemu_prohibicji_i_ _narkotykowego_fundamentalizmu. <br>Marku miales tyle do powiedzenia uzaleznionym, mogles pomoc tym nie uzaleznionym - wystarczylo powiedziec prawde. <br> <br>
wolken (niezweryfikowany)

stowarzyszenie SZANSA na rzecz przeciwdziałania uzależnieniom i wspierania rozwoju psychicznego dzieci i młodzieży z Krotoszyna, zainteresowane jest podjęciem współpracy z Państwa fundacją. Prosimy o przesłanie krótkiej informacji jak możemy ową współpracę nawiązać, pod adres: <br>wolken@op.pl. <br> Z podziękowaniem i nadzieją na owocną współpracę; <br>WOLKEN
Zajawki z NeuroGroove
  • Szałwia Wieszcza

S&s, dawkowanie w TR

Działa!

Pierwsza próba - zdaje się - jak i dwie kolejne rozpoczynały się w kuchni; paliłem z metalowego kranu odpalając od palnika kuchenki gazowej, a towarzyszył mi G.P.

Na początek zwyczajny susz. Już nabite i to sporo. Zadziała? W końcu to tylko susz - za pierwszym razem może nie podziałać, wcale się nie zdziwie.

  • Inne
  • Pozytywne przeżycie

Ciepły, sierpniowy dzień; wnętrze mieszkania w bloku, park, blokowisko. Mentalnie trochę ekscytacja, a trochę niepokój, jednak bez większego stresu.

Od kilku dni byłem niespokojny. Planowaliśmy to z F. od dłuższego czasu. Nie miałem sprecyzowanych oczekiwań, ale czułem, że następne kilka godzin zapamiętam na długo. Co się może najdziwniejszego zdarzyć? Te słynne przeżycia mistyczne? Co do tego byłem sceptyczny, bo postrzegam siebie raczej jako scjentystę ufającego tylko pomiarom i wierzącego w materię. Ale może efektem będzie po prostu zmiana. Coś w tych synapsach może się przestawi – na korzyść, bądź na szkodę. Jaki będzie kierunek tej zmiany, o tym dopiero miałem się przekonać.

  • 4-HO-MET
  • Marihuana
  • Ruta stepowa

Las, mieszkanie, supermarket.

04.12.2007

  • Amfetamina
  • haszysz
  • Marihuana
  • Miks
  • Nikotyna

dość normalne nastawienie, minimalny strach przed nieznanym, otoczenie dobrych kumpli

Jest to mój pierwszy TR, jak i również pierwszy raz z wyżej wymienioną substancją. Liczę, że będzie się to przyjemnie czytało, a więc do rzeczy: