Wniosek o zarejestrowanie Fundacji im. Marka Kotańskiego "Dotknięcie dobra" lada dzień trafi do sądu. Fundatorem i prezesem będzie Joanna Kotańska. - Tę nazwę wymyślił jeszcze mój tata - mówi o "Dotknięciu dobra".
Cele i sposób działania fundacji będą zbliżone do Ruchu Czystych Serc zainicjowanego przez Kotańskiego. Jako cele fundacji Joanna Kotańska wpisała m.in. tworzenie alternatywy dla powodującego patologie stylu życia; budzenie w młodych ludziach szacunku do siebie, swojej pracy i otoczenia; promocję zdrowia i zdrowego stylu życia; profilaktykę i walkę z uzależnieniami oraz bezdomnością. Fundacja ma też pomagać osobom zakażonym wirusem HIV i chorym na AIDS. Chce ułatwiać byłym narkomanom, bezdomnym i byłym więźniom powrót do normalnego życia.
- W miarę możliwości będę chciała realizować wszystkie cele fundacji, ale nie rzucę się z motyką na słońce - przyznaje Kotańska. Zaplanowała m.in. pomoc w tworzeniu domów kultury, ośrodków sportowych, ogólnodostępnych kawiarenek internetowych, ośrodków i organizacji zajmujących się leczeniem uzależnień (na przykład Monar) oraz pomocą bezdomnym (na przykład Markot), a także zarażonym wirusem HIV i chorym na AIDS (na przykład Stowarzyszenie Solidarni Plus). Planuje koncerty, akcje uświadamiające, warsztaty. Będzie organizować czas wolny młodym ludziom (na przykład darmowe seanse kinowe, basen, teatr) oraz fundować nagrody i stypendia dla szczególnie uzdolnionych. Chce przyznawać stypendium im. Marka Kotańskiego dla tych, którzy wyszli z nałogu i chcą się dokształcać.
- Jakie będą moje pierwsze działania, jeszcze nie wiem. Mam parę pomysłów, ale najpierw trzeba się zarejestrować. Potem będę czekać na darczyńców - dodaje Kotańska.
Współpracownicy jej ojca rozważali m.in. zasilenie konta fundacji pieniędzmi uzyskanymi ze sprzedaży książki ze wspomnieniami tych, którzy zetknęli się z szefem Monaru. Padł nawet jej roboczy tytuł: "Świadek miłosierdzia - Moje spotkanie z Markiem Kotańskim". Książka mogłaby się ukazać na początku 2003 roku. Joanna Kotańska pytana, czy będzie się starała objąć po ojcu kierownictwo Monaru i Markotu, zaprzecza: - Nie zamierzam wchodzić w buty taty. Jego nikt nie zastąpi. Chcę wspierać jego idee.
Komentarze