Jak czytalem trip reporty w dziale KODEINA to mi sie zal zrobilo, taka fajna substancja a z opisów mozna wywnioskowac ze raczej nie dziala. Zaden z opisujacych nie pokusil sie o stwierdzenie, ze nie przyjal potrzebnej dawki do uzyskania tego co w kodeinie piekne - euforii
Dorośli na haju. 94 zatrutych "pochłaniaczami wilgoci"
Dokładnie 94 przypadki zatrucia dopalaczami odnotowano w ubiegłym roku na terenie powiatu pabianickiego. A to oznacza, że średnio raz na cztery dni do szpitala trafia osoba odurzona „solami piorącymi”, „pochłaniaczami wilgoci” i „talizmanami”.
Kategorie
Źródło
Odsłony
385Dokładnie 94 przypadki zatrucia dopalaczami odnotowano w ubiegłym roku na terenie powiatu pabianickiego. A to oznacza, że średnio raz na cztery dni do szpitala trafia osoba odurzona „solami piorącymi”, „pochłaniaczami wilgoci” i „talizmanami” (pod takimi nazwami sprzedawane są dopalacze). Choć liczba zatruć jest niemal o połowę mniejsza niż w 2016 roku, to w powiecie pabianickim problem nadal istnieje. Dlatego też Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Pabianicach wraz z lokalną policją zorganizowała spotkanie poświęcone tym używkom.
- Zatrucia stwierdzono głównie u mężczyzn (85 procent) w wieku od 20 do 35 lat. Okazuje się zatem, że problem dotyczy osób dorosłych - mówiła Małgorzata Sumińska, dyrektor PSSE w Pabianicach. - Działania prewencyjne nie powinny się ograniczać do tzw. pogadanek w szkołach.
Z tego względu na spotkanie zostali zaproszeni przedstawiciele m.in. Ośrodka Profilaktyki i Integracji Społecznej, Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie, pabianickiego MOPS, pracownicy konstantynowskiego „poprawczaka”, a także Towarzystwa Pomocy św. Alberta w Pabianicach i Stowarzyszenia „Granica”. Łącznie na wtorkowym spotkaniu „Nowe narkotyki - zagrożenie dla zdrowia publicznego” zebrało się 120 osób.
Zatrucia „amuletami ochronnymi” nadal występują, ponieważ ich sprzedaż wciąż kwitnie w internecie i w sklepach stacjonarnych (choćby w tym przy ul. Zielonej). W latach 2012-2017 sanepid ukarał 22 handlarzy dopalaczami karami finansowymi. Łącznie uzbierało się ponad 1,5 mln złotych.
Nic dziwnego zatem, że na oddział toksykologii Instytutu Medycyny Pracy w Łodzi w ubiegłym roku trafiło aż 536 osób na dopalaczowym haju - to pacjenci z całego województwa. Jak podkreślał dr Jacek Rzepecki z IMP w Łodzi, nawet jednorazowe użycie dopalaczy może prowadzić dopoważnych powikłań zdrowotnych. Głównymi objawami są: utrata świadomości, problem z mówieniem i chodzeniem, wymioty.
Komentarze