"Główny Inspektor Sanitarny nie ma możliwości namierzania podmiotu odpowiedzialnego, oferującego sprzedaż środków zastępczych za pośrednictwem Internetu" - odpowiada resort zdrowia posłowi Pawłowi Szramce (koło poselskie Polskie Sprawy) z Brodnicy. Polityk interpelował m.in. w sprawie internetowego sklepu, oferującego dopalacze, narkotyki i pigułkę gwałtu.
Ten sklep w ofercie ma nie tylko szeroką gamę dopalaczy i tzw. pigułkę gwałtu, ale i narkotyki. "Oferujemy importowane narkotyki najwyższej jakości, które wysyłamy z Polski. Wszystkie przesyłki pakowane próżniowo, bez zewnętrznych oznaczeń. W odpowiedzi na delegalizację narkotyków zaczęto tworzyć wszelkiego rodzaju analogi chemiczne, które umożliwiały legalny handel, omijający prawo miejscowe" - czytamy na stronie sklepu.
Zamawiać można m.in. amfetaminę, mefedron, syntetyczną kokainę, MDMA, metaamfetaminę. Jak pisaliśmy, biorąc po uwagę liczbę komentarzy, klientów sklepowi mu nie brakuje. Według zapewnień, zamówione środki odbierać można w paczkomatach, a nawet - do rąk własnych, od kuriera.
"Posiadamy w sprzedaży wszystkie dostępne research-chemicals, piguły, dopalacze, które znajdziesz na rynku. Wysyłamy za pośrednictwem kuriera, paczkomatu lub poczty. Zamów już dziś używając przelewu lub płatności BTC (kryptowaluta Bitcoin-przyp.red.)" - tak reklamuje się ten polski sklep internetowy.
Poseł Szramka: "Dostęp praktycznie nieograniczony"
W styczniu interpelację do Ministerstwa Zdrowia w sprawie sprzedaży w internecie dopalaczy i narkotyków złożył poseł Paweł Szramka z Brodnicy. Jako przykład rozkwitu takiego handlu podał właśnie opisywany przez nas polski sklep internetowy - jeden z największych i najlepiej zorganizowanych.
Parlamentarzysta zadał w interpelacji szereg pytań. Szerzej zapytując, jak resort, któremu podlega sanepid, ocenia strategię walki z dopalaczami. Wprost zapytał też tak: "Dlaczego pomimo hucznych zapowiedzi dostęp do groźnych dla życia i zdrowia substancji jest praktycznie w żaden sposób nieograniczony?"
Ministerstwo Zdrowia odpowiada: sprawa dla policji
Odpowiedzi na interpelację udzielił Maciej Miłkowski, podsekretarz stanu w resorcie zdrowia. Odpowiedź jest szeroka. Po pierwsze, pokazuje pozytywne skutki nowelizacji przepisów z 2018 roku: likwidacje praktycznie wszystkich stacjonarnych sklepów z dopalaczami, szybsze i skuteczniejsze wciąganie na listę substancji niedozwolonych, a także - o tym mówią statystyki - malejącą z roku na rok liczbę zatruć dopalaczami.
Odnośnie samego sklepu internetowego Maciej Miłkowski odpowiedział tak: "Odnosząc się do kwestii dot. sprzedaży internetowej, należy poinformować, że Państwowa Inspekcja Sanitarna działa w zakresie bieżącego i zapobiegawczego nadzoru sanitarnego, w odróżnieniu od organów ściągania, które przeprowadzają działania represyjne i prewencyjne. Główny Inspektor Sanitarny nie ma możliwości namierzania podmiotu odpowiedzialnego, oferującego sprzedaż środków zastępczych za pośrednictwem Internetu, ponieważ nie ma ustawowej dyspozycji oraz narzędzi technicznych do zwalczania cyberprzestępczości narkotykowej. Wszelkie doniesienia o możliwości sprzedaży środków zastępczych przez Internet przekazywane są i prowadzone przez organy Policji".
Należy zatem się domyślać, że i ten sygnał trafił do organów ściągania. Poseł Paweł Szramka może też zresztą, dla pewności, samodzielnie dokonać takiego zgłoszenia.
WAŻNE. Z odpowiedzi Ministerstwa Zdrowia na interpelację posła Pawła Szramki:
- "Z raportów Głównego Inspektora Sanitarnego, dotyczącego zatruć środkiem zastępczym lub nową substancją psychoaktywną w Polsce, wynika, że:
- w 2019 r. rejestr zgłoszonych zatruć i podejrzeń zatruć obejmował 2930 przypadków, w tym 2148 w zakresie ŚZ/NPS,
- w 2020 r. odpowiednio 1675 przypadków, w tym 806 w zakresie ŚZ/NPS,
- w 2021 r. zgłoszonych zostało 1376 przypadków, w tym 517 w zakresie ŚZ/NPS"
- ŚZ/NSP - to skrót od terminów: środki zastępcze i nowe substancje psychoaktywne