17.40 Rozpoczęcie. Wsypuję 78 mg po język. Słucham muzyki. Próbuję się wyciszyć.
Podczas lekcji profilaktycznej prowadzonej przez policję w jednej ze szkół w powiecie oławskim (Dolnośląskie) policyjny pies wykrył w plecaku uczennicy marihuanę. Sprawa została przekazana do sądu rodzinnego.
Podczas lekcji profilaktycznej prowadzonej przez policję w jednej ze szkół w powiecie oławskim (Dolnośląskie) policyjny pies wykrył w plecaku uczennicy marihuanę. Sprawa została przekazana do sądu rodzinnego.
Zajęcia profilaktyczne prowadzone przez policję w jednej ze szkół w powiecie oławskim były poświęcone zagrożeniom wynikającym z zażywania narkotyków oraz odpowiedzialności karnej nieletnich. Tym razem lekcja była prowadzona przez policjantkę, której towarzyszył pies wyszkolony do wykrywania narkotyków.
"Ku zaskoczeniu wszystkich, w pewnym momencie pies zareagował w sposób wskazujący na to, że wyczuł narkotyki. Szybko też wskazał plecak, dając jasny sygnał, że właśnie tam znajdują się substancje zabronione" – relacjonowała przebieg zdarzenia rzeczniczka Komendy Powiatowej Policji w Oławie asp. szt. Wioletta Polerowicz.
Policjanci w plecaku należącym do 16-latki znaleźli niedużą ilość marihuany oraz lufkę do palenia suszu. "Nieletnia po czynnościach została przekazana pod opiekę rodziców, a policjanci o sprawie poinformowali sąd rodzinny" – podała Polerowicz.(PAP)
Dwuosobowy pokój w studenckim mieszkaniu, wynajmowany wraz z kolegą. Samopoczucie dobre, lekkie zmęczenie spowodowane kacem.
17.40 Rozpoczęcie. Wsypuję 78 mg po język. Słucham muzyki. Próbuję się wyciszyć.
Przyjemny, słoneczny dzień, wśród znajomych w parku.
W moim krótkim życiu dałem trzy szansę marihuanie. O jedną za dużo.Pierwszy raz wszystko było w porządku, ale za drugim razem miałem bad tripa w takim stopniu że trafiłem na kardiologię.
Przez następne sześć miesięcy brzydziłem się marihuaną.
Pewnego dnia mój kolega T zadzwonił do mnie czy nie mam załatwić czegoś zielonego. Oczywiście będąc dobrym kolegom szybko uruchomiłem znajomości i po 30 minutach miałem materiał w kieszeni. Oczywiście mój dostawca się zmienił od mojej drugiej przygody z marihuaną, pomyślałem że to była jakaś maczanka.
To moja przyjaciółka od wielu lat, myślałam, że znamy się dobrze...Samotna noc w pokoju, w łóżku, od lat to mój rytuał
Myślałam, że znamy się dobrze. Już kilkanaście dobrych lat razem idziemy przez życie. Choć czasem potrafiła ranić, wiedziałam jak sobie z tym radzić. Nie miałam jej tego za złe, zawsze wytykała błędy, czasem w bolesny sposób, ale pomagała mi zmienić życie na lepsze. Otworzyła mi oczy na wiele spraw...Noc, noce są moje, to namiastka wolności. Mogę pobyć sama ze sobą, zatracić się w sobie, pomyśleć. Jestem introwertykiem, wiec czerpie energię z samotności. 2 w nocy łóżko, muzyka i tylko Ja.