Czy użytkownicy marihuany odczuwają większy ból po operacji?

Dane opublikowane przez American Society of Anesthesiologists wskazują, że dorośli, którzy używają marihuany, odczuwają większy ból po operacji niż osoby, które tego nie robią.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

softsecrets.com
Luke.Konopiacki

Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła. Wszystkich czytelników materiałów udostępnianych na naszym portalu serdecznie i każdorazowo zachęcamy do wyciągnięcia w ich kwestii własnych wniosków i samodzielnej oceny wiarygodności przytaczanych faktów oraz sensowności zawartych argumentów. Pozdrawiamy!

Odsłony

22

Dane opublikowane przez American Society of Anesthesiologists wskazują, że dorośli, którzy używają marihuany, odczuwają większy ból po operacji niż osoby, które tego nie robią.

"Konopie indyjskie są najczęściej używanym nielegalnym narkotykiem w USA i są coraz częściej stosowane jako alternatywna metoda leczenia przewlekłego bólu. Istnieją jednak ograniczone dane pokazujące, w jaki sposób wpływa ona na wyniki pacjentów po operacji".
Elyad Ekrami - główny autor badania i pracownik naukowy w Cleveland Clinic's Anesthesiology Institute.

Badanie pokazuje, że osoby używające konopi indyjskich nie tylko odczuwają większy ból pooperacyjny, ale także wykazują większe zapotrzebowanie na stosowanie opioidów po operacji.

Naukowcy przyjrzeli się zapisom 34 521 dorosłych pacjentów poddanych planowanym operacjom w Cleveland Clinic w okresie od stycznia 2010 do grudnia 2020. 1,681 było użytkownikami marihuany, zdefiniowanymi jako każdy, kto używał narkotyku w ciągu 30 dni przed operacją. Pacjenci, którzy używali marihuany, zgłaszali poziom bólu o 14% wyższy w pierwszych 24 godzinach po operacji niż ci, którzy nigdy nie pobłażali rekreacyjnie lub medycznie. Personel medyczny podawał również użytkownikom marihuany o 7% więcej opioidów w ciągu pierwszych 24 godzin rekonwalescencji po operacji.

Związek między marihuaną, poziomem bólu i podawaniem środków opioidowych był badany w mniejszych badaniach, ale wyniki były niespójne. To badanie ma większy rozmiar próby i nie obejmuje pacjentów z przewlekłymi diagnozami bólu lub tych, którzy otrzymali znieczulenie miejscowe. Grupy badawcze były zrównoważone przez czynniki komplikujące, takie jak używanie tytoniu i narkotyków, płeć oraz stany zdrowia psychicznego, takie jak depresja i zaburzenia psychiczne.

Nadal potrzebne są dalsze badania, aby dalej określić wpływ marihuany na operacje chirurgiczne. W międzyczasie lekarze powinni wziąć pod uwagę, że pacjenci używający marihuany mogą wymagać większych dawek środków przeciwbólowych po operacji.

Oceń treść:

Brak głosów
Zajawki z NeuroGroove
  • Kodeina
  • Pierwszy raz

Wzgórze, 12-13 sierpień - noc spadających perseidów

Pierwszy raz z opoidami. Najśmieszniejsze jest to, że mieliśmy oglądać gwiazdy, a nie pamiętam szczerze żadnej.

 

17:00

Zapaliłem papierosa i spojrzałem na moich znajomych (powiedzmy, że będą to A, K, R) z ironicznym smutkiem w oczach, po chwili gałki oczne zostany zwrócone w stronę zarzącego się ogniska, a później na A - "Ej no, kołujemy się na coś czy nie?" - odpowiedziałem, że na mieście jest syf, a zapasy K się skończyły. Po chwili otworzyłem swojego browara jak moi rówieśnicy i spoglądałem w niebo.

17:15

  • Inhalanty

Nazwa substancji: klej butapren, butaprem, jakiś ruski;


poziom doświadczenia użytkownika: oj, będą tabletki, gaz ronson, gaz za

2,50, butapren, alkohol, baka i chyba to wszystko;


dawka, metoda zażycia: wdychanie oparów przez torebkę;


Set & setting: zwykły szary dzień, zero doła można powiedzieć, że fajnie

jest.

  • Alkohol
  • Golden Teacher
  • Grzyby halucynogenne
  • Klonazepam
  • Pierwszy raz
  • Tytoń

Do samego tripa nastawiony byłem bardzo pozytywnie, przed zjedzeniem popytałem wielu znajomych, którzy wcześniej mieli kontakt z psychodelikami — szczególnie grzybami — o m.in. czas działania, przebieg, możliwe problemy, dawkowanie itd. Wszystkie informacje pokrywały się ze sobą, więc czułem się pewnie i zdecydowanie. Grzybki miały zostać zjedzone na terenie bardzo spokojnej dzielnicy na obrzeżach dużego miasta — kilka bloków, w większości szerokie ulice i domki jednorodzinne. Znajduje się tam niewielki park, wieczorem i w nocy praktycznie zawsze pusty, w którym często przesiadujemy paląc ziółko i nigdy nie było tam żadnego przypału, a więc idealne miejsce na początek tripa. Tamta noc była w miarę chłodna - około 10 stopni na plusie, ale byłem ciepło ubrany, miałem również plecak a w nim 3 litry wody, chusteczki do nosa i trochę jedzenia. Ulice w tej okolicy po zmroku są cały czas puste, rzadko spotyka się nawet pojedynczy samochód, a co dopiero pieszego. Jest to w miarę zielona okolica, przy prawie wszystkich ulicach rosną drzewa i krzaki, jest też kilka parków i skwerów.

Czekałem na tę chwilę od dobrych kilku dni, od kiedy kolega (dalej będzie nazywany B.), który swoją drogą zawsze bał się psychodelików, nigdy nie brał i unikał ich, po raz pierwszy przyjął u znajomego łącznie około 4 gramów nieznanego gatunku grzybów — najpierw 1,5g, a po wejściu fazy kolejno 1,5 i 1 na dorzutkę. Po tamtym wieczorze skontaktował się ze mną i oznajmił, że nigdy w życiu nie przeżył czegoś tak niezwykłego — że jest to stan nieporównywalny do MDMA, amfetaminy, koksu, zioła ani niczego innego co kiedykolwiek próbowałem.

  • Bad trip
  • Grzyby halucynogenne

Stan psychiczny stabilny, dobre nastawienie i chęć potripowania w okolicznościach gongów tybetańskich.

Zacznę od tego, że już od 3 lat jestem blisko substancji psychoaktywnych. Ostatni rok przeżyłam w bardzo imprezowym trybie, jest to istotna informacja, bo przez weekendowe ciągi z mefedronem moja psychika uległa pogorszeniu. Gdzieś tak od dwóch miesięcy uspokoiłam sie ze stimami i przeszłam na mistyczny świat psychodelików. Bardzo mi to pomaga i czuję, że powoli łatam moją głowe.