Czy ludzki mózg może sam produkować narkotyki?

Naukowcy z University of Michigan Medical School odkryli, że ludzki mózg jest w stanie produkować narkotyki w obronie przed negatywnymi emocjami.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Wiedzoholik
Anna Borkowska

Odsłony

748

Naukowcy z University of Michigan Medical School odkryli, że ludzki mózg jest w stanie produkować narkotyki w obronie przed negatywnymi emocjami. Jak się okazuje, aby złagodzić stres, nasz mózg może samodzielnie wytwarzać opioidy. Wyniki badań opublikowano w czasopiśmie Molecular Psychiatry.

Już wcześniej udowodniono, że niektóre zwierzęta potrafią wytwarzać opioidy, np. w razie wykluczenia ze stada. Eksperci nie sądzili jednak, że tyczy się to również ludzi. Ostatnie badania, przeprowadzone na grupie 18 ochotników pokazują, że jest to prawdą.

Uczestnikom polecono oglądać zdjęcia osób przeciwnej płci, wraz z opisami pewnych osobowości, wymyślonymi przez naukowców na potrzeby badania. Każdy z ochotników miał za zadanie wybrać osobę ze zdjęcia, która najbardziej mu odpowiada. Następnie badacze ogłaszali każdemu rozczarowujące wieści, że osoby ukazane na fotografii odrzuciły wybierających.

W trakcie badania fale mózgowe uczestników monitorowano z pomocą pozytonowej tomografii emisyjnej (ang. positron emission tomography – PET), która pokazała, że złe nowiny spowodowały pojawienie się opioidów w ośrodku mózgowym odpowiedzialnym za odczuwanie bólu.

Badacze doszli do wniosku, że substancje pomagające odczuwać radość, które są używane przez anestezjologów, pojawiają się również w mózgu w czasie emocjonalnego zamętu.
Jak dotąd uważano, że pojawianie się opioidów w mózgu zależne jest od wielkości ośrodka odpowiadającego za pamięć i emocjonalne reakcje.

Oceń treść:

Average: 9 (6 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • Tramadol

Wolny słoneczny dzień. Chęć ponownego eksperymentu. Licha ciekawość zrodzona z wszechobecnej nudy, beznadziei i małostkowości otaczającego życia wysoce nieproporcjonalnej co do mocy obliczeniowej postrzegającego ją rozumu.

13;00

Działy się jakieś codzienne i najpospolitsze rzeczy jakie robi się z rana. Myślałem o powtórzeniu fazy ze wczoraj za pomocą tej samej dawki, z tą różnicą żeby wziąć wcześniej i będąc bardziej wypoczętym (chociaż to słowo odzwierciedla tylko mój stan fizyczny i tak jest mocno naciągane).

 

15;00

  • LSD-25
  • Przeżycie mistyczne

Chęć umilenia popołudnia wyrażona Tęsknotą za Utraconym.

 

Minęło już kilkadziesiąt minut odkąd wyciumkany papier znalazł się w moim żołądku. Głowa zaczęła przeczuwać nadchodzący obłąkańczy stan. Ciało zaczyna drżeć, motam się chwilę; szukam odpowiedniego rytmu z którym mogłabym popłynąć; Hallucinogen – The Lone Deranger. Widzę odbicie samej siebie.

  • GBL (gamma-Butyrolakton)
  • Metkatynon (Efedron)
  • Pozytywne przeżycie

Sam w pustym domu po ciężkim dniu pracy. Zmęczony, aczkolwiek w dobrym nastroju. Chęć wyluzowania się i odprężenia. Piękny, ciepły wiosenny dzień.

  W końcu. W końcu wróciłem z pracy. Po powrocie do domu polałem gebbelsa i zjadłem suty obiad, pełen weglowodanów i witamin. Pieczona marchewka smakowała wybornie. Usiadłem przed stolikiem i uruchomiłem laptopa. Puściłem radosną muzykę. Pogrzebałem trochę w plecaku. Wyciagam kilka pompek, igły, kubki, wodę do iniekcji. Wypijam szklankę coli z gieblem. Gotuję metkat. Po ok 15 minutach zabawy, oczyszczam klarowny roztwór. Jest gęstawy, nieco żóltawy - taki jak lubię. Nabijam szprycę, szukam żyły. Puszczam nutę i szybkim ruchem wkłuwam się.

  • Dekstrometorfan
  • Miks

Start: Mieszkanie kumpla, za oknem od paru godzin noc - ja trochę niepewny jak to bywa przed pierwszym razem. Czekamy godzinę na ewentualne skutki uboczne po czym opuszczamy lokal. Po próbie: Wędrujemy po mieście załatwić parę spraw (całość zajmuje nam jakieś 2h). Noc trwa w najlepsze, już trochę bardziej pewny siebie zapraszam kumpla do siebie. U mnie: Jesteśmy zrelaksowani i spokojni, a co więcej sami. Zaczynamy chill out przy cichej muzyce, pojedyncza lampka tworzy odpowiedni nastrój żeby zapomnieć o wszelkich zmartwieniach. Po wszystkim: Późną porą odprowadzam kumpla, nie ma prawie nikogo na ulicy, powiewa chłodem. Odkąd wyszliśmy z mojego mieszkania w słuchawkach rozbrzmiewa psychotrance (moje pierwsze zetknięcie z nim tak by the way), w drugą stronę idę sam - moją uwagę zwraca przede wszystkim muzyka i światła miasta.

Mówiąc szczerze to mój pierwszy taki artykuł, więc chyba najlepiej zrobię rozpoczynając go przedstawieniem krok po kroku jak się miała sytuacja "wtedy". Miejcie cierpliwość, a kto wie? Może znajdziecie tu nawet coś dla siebie.

Tego dnia prawie dwie godziny spędziłem na rozmowie z dziewczyną o niczym. Mrok nocy przecinają światła miasta, a my rozchodzimy się w swoją stronę - ona do domu i ja do domu. Ponieważ jednak nigdy się nie nudzę już w chwilę po rozejściu przychodzi do mnie sms od dobrego kumpla. 

"Wbijaj do mnie, mam niespodziankę."

randomness