Czy hulajnogi elektryczne powinny mieć wbudowany alkomat? Nie wiem, choć się domyślam

Czy hulajnogi elektryczne powinny mieć wbudowany alkomat? To chyba jedyny sposób, żeby powstrzymać pijanych hulajnogistów.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Spider's Web, Paweł Grabowski

Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła - pozdrawiamy serdecznie! Wszystkich czytelników materiałów udostępnianych na naszym portalu serdecznie i każdorazowo zachęcamy do wyciągnięcia w ich kwestii własnych wniosków i samodzielnej oceny wiarygodności przytaczanych faktów oraz sensowności zawartych argumentów.

Odsłony

26

Czy hulajnogi elektryczne powinny mieć wbudowany alkomat? To chyba jedyny sposób, żeby powstrzymać pijanych hulajnogistów.

Nie śmiejcie się z określenia hulajnogiści. To słowo zalecane przez Radę Języka Polskiego, to nic że jeszcze się nie upowszechniło. Społeczeństwo po prostu nie jest jeszcze na to gotowe. Wróćmy jednak do meritum, a jest nim społeczne przyzwolenie na jazdę po alkoholu hulajnogą elektryczną oraz powszechne bagatelizowanie tego czynu.

Jakiś czas temu w życie weszły przepisy, według których hulajnogi stały się pojazdami, a ich użytkownicy przestali być pieszymi, tylko są normalnie traktowani jak inni kierowcy, więc mogą zostać ukarani mandatem. Wśród przepisów obowiązujących kierowców jest art. 87 kodeksu wykroczeń, który zabrania jazdy w stanie nietrzeźwości lub w stanie po użyciu alkoholu albo środka działającego podobnie do alkoholu. Za jego złamanie kierowcy hulajnóg mogą otrzymać zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych na okres od 6 do 36 miesięcy oraz grzywnę w kwocie do 2500 zł. Nie przeszkadza to jednak nikomu w traktowaniu hulajnogi jako jedynego słusznego środka transportu do powrotu z zakrapianej imprezy.

Hulajnogi elektryczne powinny mieć wbudowany alkomat

Inaczej takich przypadków jak ten z Wyszkowa będzie więcej. Dwaj Ukraińcy wsiedli na hulajnogi elektryczne i ruszyli w drogę. Pech chciał, że na skrzyżowaniu jeden z nich nie ustąpił pierwszeństwa kierowcy Dacii i uderzył w samochód. Na miejsce przyjechała policja, odpaliła alkomat i odkryła, że kierujący hulajnoga ma promil alkoholu we krwi. Jego kolega też był pijany. W ruch poszedł bloczek mandatowy. Każdy z nich dostał 2500 zł za jazdę w stanie nietrzeźwości, a sprawca kolizji dodatkowe 2500 zł za spowodowanie kolizji. Straty w Dacii oszacowano na 3500 zł, więc można sądzić, że całe auto jest do naprawy.

I co teraz się stanie?

Sprawca jeżeli nie miał OC w życiu prywatnym, będzie musiał pokryć koszt naprawy Dacii. Gdyby miał OC, to zakład ubezpieczeniowy wypłaciłby odszkodowanie, ale i tak zwróciłby się z regresem do pijanego sprawcy. Do niczego nie doszłoby, gdyby hulajnogi elektryczne miały zabezpieczenie w formie alkomatu, który nie pozwoliłby uruchomić hulajnogi. Niestety to się nie uda, więc nadal będziemy czytać o takich zdarzeniach jak to.

Istnieje inna opcja. Z doświadczenia wiem, że hulajnogi elektryczne mają różne tryby jazdy, które różnią się osiągami i zasięgiem. Może czas na tryb impreza, w którym prędkość jest ograniczona do 5 km/h, a hulajnoga wysyła sygnały dźwiękowe i świetlne, że jedzie na niej pijany idiota, więc trzeba zachować szczególną ostrożność? Policja również miałaby ułatwione zadanie, żeby wytropić takiego delikwenta, zanim narobi szkód.

Oceń treść:

Brak głosów
Zajawki z NeuroGroove
  • Gałka muszkatołowa


# nazwa substancji - gałka muszkatołowa Kamis, cała

# poziom doświadczenia użytkownika - pierwszy raz

# dawka, metoda zażycia - 24 cale gałki na 4 os. w sumie po 6 na głowę

# "set & setting" - środek wakacji, słoneczny dzionek, namiot na działce w górach - "żyć nie umierać"







No wiec zacznijmy od początku:




  • Dekstrometorfan

nazwa substancji: DXM (Acodin w tabsach)


poziom doswiadczenia uzytkownika: z dxm very first time, a ogólnie: THC, papier, koks, MDMA, Aviomarin


dawka: w rezultacie 30 tablet po 15mg (450mg czyli ok. 6,5 mg/kg) ale nie na raz


"set & setting": zaciekawienie, chcialem wejsc w II plateau do polowy, 18-tka siostry przyjaciela.

  • Bad trip
  • Kannabinoidy

Nastawienie bardzo pozytywne, zaproszono mnie na ''zabójczy pyłek z bonga'', wypadło to spontanicznie. Kilka osób ze mną, w dalszej części tripa zostali najbliżsi kumple.

Siedzieliśmy wtedy nie robiąc nic, nie mając żadnych planów na resztę dnia, aż przypadkiem spotkały nas dwie koleżanki z wypchanym plecakiem. Spoglądając na ich oczy każdy zorientował się co jest w środku, a dziewczyny zaproponowały nam wspólne spalenie pyłku ze sporego bonga.

Po codziennym paleniu kilka razy przez jakieś pół roku, zrobiłam sobie przerwę aż do wtedy. Nie sądziłam, że będzie aż tak mocno.

  • MDMA
  • Przeżycie mistyczne

''Wolny dzień'', ładna słoneczna pogoda, wszyscy domownicy są obecni- uznałem, że nie będę się tym przejmował. Przygotowywałem się do tego doświadczenia już od paru dni, tj. medytacja, ćwiczenia, rozciąganie, joga, kąpiele kontrastowe.. Wychodziłem z zamuły po suto przepalanym i lekko przepijanym miesiącu, zwiększone spożycie wody, zdrowsze jedzenie, lekki detox. Nastawienie umysłu: dobry, aczkolwiek miałem trochę wątpliwości, trochę się tego obawiałem. Mój dom, podwórko, okolice, natura.

Candyflipping- mix bardzo znany, wychwalany i polecany. Przymierzałem się do niego już pare razy, lecz jakoś zawsze musiało coś wypaść..
Od dłuższego czasu zżerała mnie ciekawość, chciałem zobaczyć, doświadczyć tego, o czym mówili mi ludzie, o czym czytałem i pytałem wielu podróżników, ''co'', ''jak'', ''kiedy'', ''aha, dobra, dzięki''
Więc wiem co z czym się je, kiedy wrzucić, ile wrzucić.

randomness