Ćpają i jeżdżą

Kierowcy odurzeni narkotykami coraz większym problemem

Anonim

Kategorie

Źródło

Nasze Pomorze

Odsłony

5906
Pomorska policja w coraz szerszym wymiarze zaczyna się borykać ze stosunkowo nowym problemem. Dotyczy on przestępstw drogowych [ dragowych :)) - przyp. scream ] popełnianych przez kierowców, jeżdżących pod wpływem środków odurzających. Nie chodzi bynajmniej o alkohol, ale o narkotyki. Niestety, zażywa je coraz więcej młodych ludzi, a potem zasiada za kółkiem. Według bardzo ostrożnych szacunków takie zjawisko dotyczy aż 1,2% wszystkich kierowców w Polsce. Użycie słowa "aż" wcale nie jest przesadą, ponieważ w przybliżeniu daje to 175 tysięcy piratów drogowych, zagrażających życiu innych obywateli!

Człuchów
Osobowy samochód pędzi ulicami tego niewielkiego miasta. Zjeżdża na chodnik. Kosi kilka lamp. Zatrzymuje się na ostatniej. Auto jest doszczętnie rozbite. Z jego wraku strażacy wyciągają nieprzytomnego 22-letniego mężczyznę. Ratownicy są zaskoczeni. Chłopak żyje. Nie ma nawet poważnych obrażeń. Odzyskuje przytomność, coś bełkocze. Policjanci są przekonani, że jest w sztok pijany. Kolejne zaskoczenie - próba alkoholowa wykazuje, że jest trzeźwy. Dopiero badania krwi przeprowadzone w laboratorium pozwalają stwierdzić, że kierowca jechał pod wpływem amfetaminy, która jest bardzo niebezpiecznym narkotykiem. Wywołuje euforię, a jej długotrwałe zażywanie prowadzi do omamów i stanów lękowych.

Okolice Słupska
Funkcjonariusze zatrzymują do kontroli poloneza, którym podróżuje grupa młodych ludzi. Jadą zygzakiem. Wszyscy są rozbawieni. Na widok policjantów wybuchają śmiechem. Kierowca jest trzeźwy. Badania krwi dowodzą jednak, że jechał pod wpływem LSD. Środek ten wywołuje m.in. stany halucynogenne.

- Wszystkie media trąbią na okrągło o kierowcach, którzy jeżdżą po pijanemu - mówi jeden z pomorskich funkcjonariuszy. - Fakt, to nadal jest poważny problem. Teraz jednak dochodzą do niego naćpani kierowcy. I to zjawisko będzie się - niestety - pogłębiać. W niektórych częściach Niemiec zdarza się coraz częściej, że dwie trzecie zatrzymanych kierowców, podejrzewanych o jazdę pod wpływem niedozwolonych substancji, zażywała wcześniej właśnie narkotyki. My także pod tym względem zaczynamy gonić zachodnią Europę.

Pikanterii całej tej dramatycznej sprawie dodaje fakt, że przez ostatnich sześć lat (prawo o ruchu drogowym funkcjonuje od 1997 r. - przyp. red.) brakowało unormowań prawnych, w tym sankcji karnych... dla kierowców jeżdżących po zażyciu narkotyków.

- Nie dość na tym - mówi Mikołaj Waryszak, prawnik. - Nie było nawet precyzyjnej definicji na temat tego, co jest właściwie środkiem odurzającym. Efekt - podejrzanego o jazdę po takich środkach trzeba było zabierać na badania krwi. Potem czekać na laboratoryjne wyniki, a następnie zastanawiać się, z jakiego paragrafu postawić podejrzanemu zarzut. To - na szczęście - zmieniło się. Pod koniec lipca tego roku weszło w życie rozporządzenie ministra zdrowia w sprawie wykazów środków działających podobnie do alkoholu oraz sposobu przeprowadzania badań na ich obecność. Teraz kierowców jeżdżących pod wpływem alkoholu lub narkotyków można karać w jednakowy sposób. Zatrzymany kierowca, na żądanie funkcjonariuszy, musi się poddać badaniom na testerze śliny. Dzięki nim można ustalić, czy przed wejściem do samochodu zażywał jakieś niedozwolone środki.

O jakie środki chodzi, precyzuje rozporządzenie. To m. in. opiaty (czyli opium i jego pochodne), kokaina, amfetamina, LSD oraz marihuana i haszysz. Te dwie ostatnie substancje uznawane są za tak zwane narkotyki miękkie. Pojawiają się opinie, że są nieszkodliwe.

- To mit - uważa dr. Paweł Niedźwiedzki, psycholog. - Długotrwałe zażywanie haszyszu czy marihuany prowadzi do uzależnienia. Od nich tylko jeden krok w kierunku twardych narkotyków. Jazda pod wypaleniu skręta marihuany czy haszyszu jest równie niebezpieczna, jak jazda po alkoholu. Tu nie wolno wprowadzać jakiegoś dziwacznego rozróżnienia!

Z podobnego założenia wychodzi także Komitet ds. Przeciwdziałania Narkomanii. Jego przedstawiciele również podkreślają, że odurzeni kierowcy stają się coraz większym problemem.

Na dodatek marihuana i haszysz są, niestety, środkami często spotykanymi na młodzieżowych imprezach. Wymieszane nierzadko z alkoholem dają mieszankę wybuchową, czyli poczucie euforii, złudnego przekonania o doskonałości własnych umiejętności, poczucie siły.

Kierowca w takim stanie, jak obrazowo mówią funkcjonariusze "drogówki", to bomba zegarowa, która musi wybuchnąć. Policjanci, choć generalnie zadowoleni z nowych przepisów pozwalającyh im ścigać odurzonych kierowców, podkreślają jednak, że - inaczej niż w przypadku alkoholu - nie precyzują one dopuszczalnego stężenia środków odurzających w organizmie. To mogą wykorzystać oskarżeni, broniąc się w sądzie przed wymierzeniem im kary. [ *1 ]

- Moim zdaniem , nie ma w tym jednak błędu autorów rozporządzenia - twierdzi dr Paweł Niedźwiedzki. - Narkotyki, w zależności od rodzaju, działają bardzo różnie na organizm człowieka. Nie da się ustalić, jaką dawkę można zażyć, aby bezpiecznie usiąść za kółkiem. Poza tym w naszym kraju narkotyki - w przeciwieństwie do alkoholu - są nielegalne.

Bezpieczne jest tylko kierowanie na czysto i na trzeźwo. I o tym trzeba pamiętać.

Ryszard Pawłowski
Źródło: Nasze pomorze
miesięcznik bezpłatny
Stowarzyszenie Mieszkańców "ZDROWY GDAŃSK"
Gdańsk, październik 2003 r.

Wytłuszczenia: scream

[ *1 ] W lipcu pojawiło się parę wzmianek (chociażby w "Rzeczpospolitej", "Dzienniku Polskim" czy radiu RMF) odnośnie owego rozporządzenia Ministra Zdrowia. Policjanci nie mają racji, gdyż minimalne stężenia dla testerów są tam dokładnie ustalone. Co gorsza, przynajmniej w przypadku metabolitów THC, minimalne dopuszczalne stężęnie nie różni się zbytnio od tego w testerach dostępnych w aptece. Co to w praktyce oznacza? W przeciągu tygodnia od wypalenia jointa narażasz się na pozytywny wynik testu, a co za tym idzie, siadając za kółkiem możesz mieć kłopoty. Policja zaś dostaje genialne wręcz narzędzie do wykrywania wstrętnych ćpunów, palaczy tej niesamowicie groźnej ma...ma...mari...marihuaniny!

scream

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

Później (niezweryfikowany)
Czy to nie jest ciut... Chore? <br>Jedyne co mnie uspokaja to że to jakieś małe osiedlowe pisemko... <br>Jutro biore sie za rozwieszanie plakatów. <br> <br>LEGALIZE IT
fizi (niezweryfikowany)
chyba zmienie sobie ksywke na: <br> <br>shahid - bomba zegarowa, która musi wybuchnąć.
siwy (niezweryfikowany)
- To mit - uważa dr. Paweł Niedźwiedzki, psycholog. - Długotrwałe zażywanie haszyszu czy marihuany prowadzi do uzależnienia. <br>I taki tępy chuj ma doktora....
fizi (niezweryfikowany)
chyba zmienie sobie ksywke na: <br> <br>shahid - bomba zegarowa, która musi wybuchnąć.
robakk (niezweryfikowany)
&quot;Badania krwi dowodzą jednak, że jechał pod wpływem LSD &quot; <br>Myślałem, że to tylko chromatografią gazową jest do wykrycia, aż tak ostre środki odpalają, żeby sprawdzić, czy ktoś coś wziął ? <br>Poza tym przecież LSD bardzo szybko znika z organizmu, odblokowuje odpowiednie drzwiczki ;-) i ucieka, a dopiero potem &quot;coś &quot; się zaczyna dziać. <br>Coś mi tu śmierdzi z tym wykrywaniem...
szybujący czestmir (niezweryfikowany)
Mialem kiedys robiony test na kanabinoidy, pale superrzadko, ale akurat trafilo mi sie badanie ktore przeszedlem bez bolu wiec zaraz po wynikach zapalilem. No i nazajutrz sie okazalo ze badania trzeba powtorzyc i mialem kolejny test w dzien po spaleniu paru luf. Wynik - czysty. Tak wiec czulosc tych testow jest zgola inna niz sugerujecie w tym artykule. A byly to testy moczu.
scream (niezweryfikowany)
&quot;Badania krwi dowodzą jednak, że jechał pod wpływem LSD &quot; <br>Myślałem, że to tylko chromatografią gazową jest do wykrycia, aż tak ostre środki odpalają, żeby sprawdzić, czy ktoś coś wziął ? <br>Poza tym przecież LSD bardzo szybko znika z organizmu, odblokowuje odpowiednie drzwiczki ;-) i ucieka, a dopiero potem &quot;coś &quot; się zaczyna dziać. <br>Coś mi tu śmierdzi z tym wykrywaniem...
Kubaj (niezweryfikowany)
Jestem ciekaw, czy jak ucapi policjant z testem z pozytywnym wynikiem na THC można się wytłumaczyć-- &quot;wynik jest zafałszowany, nie paliłem od 2 tygodni &quot; i domagać się badania krwi?
shahid - flirtu... (niezweryfikowany)
chyba zmienie sobie ksywke na: <br> <br>shahid - bomba zegarowa, która musi wybuchnąć.
Daft (niezweryfikowany)
&quot;Badania krwi dowodzą jednak, że jechał pod wpływem LSD &quot; <br>Myślałem, że to tylko chromatografią gazową jest do wykrycia, aż tak ostre środki odpalają, żeby sprawdzić, czy ktoś coś wziął ? <br>Poza tym przecież LSD bardzo szybko znika z organizmu, odblokowuje odpowiednie drzwiczki ;-) i ucieka, a dopiero potem &quot;coś &quot; się zaczyna dziać. <br>Coś mi tu śmierdzi z tym wykrywaniem...
macthc (niezweryfikowany)
kurwa tydzien po spaleniu wykrywa? to ma byc wykrywanie czy ktos nie jest pod wplywem... ale chamstwo!
Skiwi (niezweryfikowany)
mysle ze chodzi o testy do wykrywania obecnosci maryhuaniny (jak slusznie sugeruje scream)- czyli roztworu maryhuany. jak wiadomo roztwor maryhuany wstrzykuje sie strzykawka w zrenice oka i utzymuje sie on w galce ocznej przez 4 lata, ale wazne jest ze zeby go wykryc trzeba wkladac testery pod powieke, a jak znam zycie to tego nie robia. wyluzujmy...
Tifo (niezweryfikowany)
Kurwa...lipa...a ja tak bardzo lubię jezdzić po białku:(:(:(:((
Zajawki z NeuroGroove
  • LSD-25
  • Miks

Nocny trip w idealnym miejscu z idealną osobą;-)

  Witam. Tytułem wstępu pragnę zakomunikować wszystkim osobom niezdrowo zainteresowanym treścią tegoż trip raportu, iż wszystkie opisane w nim sytuacje są jedynie wytworem mojej bujnej wyobraźni. Wszystkich innych zapraszam do lektury:-) 

 

  • LSD-25
  • Pozytywne przeżycie

pozytywne nastawienie, w otoczeniu dwóch bliskich mi i zaufanych osób, wyjście do muzeum

Wiele razy zabierałam się do napisania trip raportu po spróbowaniu nowych używek (z mniejszą czy większą korzyścią dla mnie), jednak mam wrażenie że im bardziej człowiek w to wsiąka, tym w jakiś sposób mniej ‘wyjątkowe’ wydają się wszystkie kolejne okoliczności. Precyzując co mam przez to na myśli: odwrotnie proporcjonalnie do ilości nabywanych doświadczeń coraz mniej analizuje się na czym polegają nowe doznania, a bardziej po postu je przeżywa, tak po prostu będąc tu i teraz. A przynajmniej tak działa to w moim przypadku.

  • Ayahuasca

nazwa substancji- Ayahuasca(Peganum Harmala + Mimosa tenniflora)


poziom doświadczenia użytkownika - mj, #, benzydamina, dxm, xtc, lsd, salvia d.


set & setting- moje mieszkanie, pozytywny nastrój, strach przed nieznanym + dobry znajomy, który czuwał gdyby coś poszło nie tak.




  • Damiana
  • Dekstrometorfan
  • Marihuana
  • Przeżycie mistyczne
  • Tytoń

Dzionek był przepiękny, humor też. Jedynie zmęczenie to minus.

Do czytania poniższego tekstu najlepiej puścić sobie tę składankę https://www.youtube.com/watch?v=eu_MZy84dUc - w dziwny sposób nadaje płynności i pozwala mi się utożsamiać z sobą z tamtej chwili, kiedy to piszę. Może i wam nada rotacji.

>>>Jak doszedłem do tego stanu<<<<

[Przejdź od razu do nagłówka "Uderza!", jeśli się śpieszysz ;)]

randomness