Co łączy wietnamską mafię w Czechach i polską pseudoefedrynę?

Czeska policja poinformowała o zatrzymaniu mężczyzny, który z leków zawierających pseudoefedrynę z polskich aptek wyrabiał metamfetaminę. Metodę przerabiania leków na narkotyk, którą zastosował, opracowała wietnamska mafia operująca w Czechach.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

nysa.naszemiasto.pl, LJ/ rynekaptek.pl
Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła.

Odsłony

606

Czeska policja poinformowała o zatrzymaniu mężczyzny, który z leków zawierających pseudoefedrynę z polskich aptek wyrabiał metamfetaminę. Metodę przerabiania leków na narkotyk, którą zastosował, opracowała wietnamska mafia operująca w Czechach.

Mężczyzna sprowadzał z Polski leki zawierające pseudoefedrynę. Następnie przerabiał je na narkotyki w mieszkaniach, a nawet w lesie w rejonie przygranicznego Jesenika i Jawornika.

Wietnamska mafia w Czechach rozpowszechniła domowe metody przerabiania leków na narkotyk, który stopniowo wchodzi także na polski rynek, bo jest stosunkowo tani - informuje portal nysa.naszemiasto.pl.

Mimo wprowadzenia ograniczeń w zakupie leków leki zawierających pseudoefedrynę, dekstrometorfan i kodeinę w Polsce w 2015 roku do jednego opakowania, nie ma problemu z nabyciem większej liczby produktów.

Samo Ministerstwo Zdrowia przyznaje, że ograniczenie w wydawaniu produktów leczniczych w ramach jednorazowej sprzedaży, nie rozwiązało problemu nadużywania leków zawierających substancje psychoaktywne.

- Wydaje się, że jedynym skutecznym rozwiązaniem opisanego problemu byłaby zmiana kategorii dostępności produktów leczniczych zawierających pseudoefedrynę, dekstrometorfan i kodeinę z leków „OTC” na „Rp” i sprzedaż ich na podstawie recepty lekarskiej - ocenił w marcu br. wiceminister zdrowia, Maciej Miłkowski.

To, że ograniczenie nie jest skuteczne, przekonana jest też czeska policja i celnicy - ciągle zatrzymują przemytników, wiozących z Polski duże ilości tabletek.

Oceń treść:

Average: 9 (1 vote)
Zajawki z NeuroGroove
  • LSD-25
  • Marihuana
  • MDMA

luźny, wakacyjny wieczór w moim ukochanym polskim mieście, wszystko pod stuprocentową kontrolą

Kolejna noc pod znakiem chaosu w połączeniach mózgowych. W zasadzie wiedzieliśmy, że tak to wyjdzie, choć cel wycieczki do mojego ulubionego zakątka pozornie był inny; ot, kilka spraw trzeba było pozałatwiać, niemniej okazji na zresetowanie sobie makówek i nastawienie odbiorników na przygotowania do nadchodzącego zapieprzu mogłoby już potem nie być, więc polecieliśmy w otchłań między stare kamienice.

  • Marihuana


  • nazwa substancji : Marry Jane

  • poziom doświadczenia użytkownika : Tylko Ganja i Alkohol - nie raz, nie dwa, nie trzy... Hehe

  • dawka : 0,15g + blant z ok. 0,5g na 2 osoby - ja i kumpel

  • metoda zażycia : No spaliliśmy oczywiście :-)

  • czy dane doświadczenie zmieniło Cię w jakiś sposob : Raczej nie, poza jednym małym wyjątkiem - już nigdy nie pójde do lasu w nocy :]








  • Grzyby halucynogenne

Będąc już doświadczonym pożeraczem grzybów chciałem wrócić do mojej pierwszej jazdy grzybowej, która była moją inicjacją do psychodelicznego świata. Z pewnościa pewien wpływ na to opowiadanie będzie miał nastrój w jakim się znajduje... ciemna noc, mróz za oknem, jutro znów do pracy, nikt mnie nie kocha, nic mi się niechce... typowy jesienno-zimowy przedświąteczny nastrój.




  • Bad trip
  • Marihuana

Poranek po imprezie, kac

Uprzedzam, to wszystko będzie brzmiało niedorzecznie, nierealnie, jak ćpuńskie gadanie, jak science fiction, ale przysięgam, że opowiadam z największymi szczegółami i nie zmyśliłem tego. 
Byłem strasznie zmęczony z samego rana, zakwasy po burzliwej nocy, kac i do tego spaliłem sobie nieco zioła, żeby nie żyć samym kacem. Normalny poranek po imprezie. W pewnym momencie poczułem, że coś się dzieje nie tak. Zacząłem czuć niepokój i autentyczny lęk bez żadnego powodu. 

randomness