CBD pomaga w walce z uzależnieniami od narkotyków

Kannabidiol - związek zawarty w marihuanie - zmniejsza ryzyko powrotu do nałogu u szczurów uzależnionych od alkoholu lub narkotyków - wynika z badania opublikowanego na łamach „Neuropsychopharmacology”.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

Rynek Zdrowia/PAP

Odsłony

263

Kannabidiol - związek zawarty w marihuanie - zmniejsza ryzyko powrotu do nałogu u szczurów uzależnionych od alkoholu lub narkotyków - wynika z badania opublikowanego na łamach „Neuropsychopharmacology”.

Naukowcy ze Scripps Research Institute (USA) postanowili sprawdzić, jakie korzyści płyną ze stosowania kannabidiolu (CBD) - substancji bez właściwości psychoaktywnych występującej w liściach konopi siewnej.

W tym celu raz dziennie wcierali żel zawierający CBD w skórę szczurów ujawniających symptomy uzależnienia od alkoholu lub kokainy, a następnie obserwowali ich zachowanie w lękowych i stresujących sytuacjach. W trakcie testów oceniali też ich poziom impulsywności - cechy sprzyjającej rozwojowi uzależnienia od substancji psychoaktywnych.

Okazało się, że gryzonie znajdujące się pod wpływem kannabidiolu były mniej skłonne do sięgania po używki - nawet w obliczu wzmożonego stresu, czy na skutek kontaktu z bodźcami wywołującymi skojarzenia z alkoholem lub kokainą.

Zwierzęta otrzymujące CBD zdradzały też niższe natężenie lęku i impulsywności.

Dalsze analizy pokazały, że chociaż kannabidiol był szybko usuwany z organizmu - po trzech dniach w mózgach szczurów nie było po nim śladu - efekty jego działania utrzymywały się do pięciu miesięcy od momentu zakończenia badania.

- Skuteczność kannabidiolu w zapobieganiu u szczurów powrotom do alkoholu i kokainy - a jak wykazano w poprzednich badaniach, również heroiny - wskazuje na terapeutyczny potencjał tej substancji w leczeniu uzależnień od różnego rodzaju środków psychoaktywnych - komentuje jeden z badaczy prof. Friedbert Weiss.

Oceń treść:

Average: 9.5 (2 votes)
Zajawki z NeuroGroove
  • MDMA (Ecstasy)
  • Pozytywne przeżycie

Wolne mieszkanie, jedna swieczka, mile zolte swiatlo rozchodzace sie po pokoju, glosnik z muzyka. Trip przezywany razem z dziewczyna. Kazdy pozytywnie nastawiony, moja luba probowala pierwszy raz :)))

Wolny wieczór w srodku tygodnia, jednym słowem - sytuacja ktora musi zostac wykorzystana. Dziewczyna pozytywnie nastawiona przez moje opowiadania na temat działania opisywanej substancji, aczkolwiek z odczuciem lekkiego stresu który w dalszej części raportu odszedł niczym koty ktore były w mieszkaniu i widziały co odpierdalamy. Jesli mam byc szczery, nawet mi bylo ich troche szkoda - ciekawe co miały w głowach gdy to widzialy. Tak czy inaczej, groch na deskę, kroimy na pol, dajemy sobie buziaka i wcinamy.

  • Dekstrometorfan

Spróbowałem DXM. Kupiłem sobie Acodin w tabletkach (30x15mg, 5,5zl) i w

sprzyjających warunkach (u babci na wakacjach) go sobie spożyłem na łonie

natury, zapijając sokiem truskawkowym. Przez pierwsze pół godziny delikatne

efekty placebo, a ze nie chciało mi się czekać to poszliśmy do babci. Tam

zmęczony po harówce jaką miałem wcześniej zasnąłem na łóżku. Dziwny to był

sen, czas płynął niesamowicie szybko, czyste rozluźnienie, żadnych obrazów

itp. jedynie jak usłyszałem coś o narkotykach w telewizji (we śnie !)

  • AM-2201
  • Dekstrometorfan
  • Marihuana
  • Retrospekcja

Utrata świadomości oraz zapętlone retrospekcje.

Około godziny 19.30 załadowałem pierwszą dawkę DXM (225 mg). Razem z dziewczyną wybieraliśmy się na imprezę do znajomego. Około 20.30 poczułem typowe objawy po dexie. Już na imprezie (godzina 21.00) wziąłem drugą dawkę (150 mg) oraz po pół godzinie kolejne 150 mg.

Godzina 22.00 - czuję w sobie 525 mg dexa. Typowe objawy, zaburzenia świadomości i otoczenia, problemy z wymową wyrazów.

  • Kofeina
  • Marihuana
  • Marihuana
  • Przeżycie mistyczne

Pozytywny nastrój, jesienny wieczór, sam w swoim pokoju.

Słowem wstępu, poznawaniem działania różnorakich substancji psychoaktywnych, zainteresowałem się między 6 klasą, a pierwszą gimnazjum. Poznawaniem świata i podważaniem wszystkich jego reguł, według własnej woli, dużo wcześniej. Pierwszy dżosz wleciał koło 13 roku życia, pierwsze kaszlaki rok później, a 3 lata później, zainteresowałem się chodzeniem na praktytki z badań nad stymulantami w domach znajomych. I mimo, że wtedy wyglądało to jak najlepszy dla mnie okres, to była to zgubna droga. Nie powiem że na dno, bo w szerszej perspektywie kurewsko na szczyt (chociaż jeszcze do niego daleko).

randomness