Były policjant ze Skępego, Kamil K. tłumaczy, dlaczego miał w domu narkotyki

Pod koniec września w Sądzie Rejonowym w Radziejowie odbyła się pierwsze posiedzenie w sprawie byłego policjanta ze Skępego, który został zatrzymany za posiadanie narkotyków.

pokolenie Ł.K.

Kategorie

Źródło

lipno.naszemiasto.pl
Ewelina Fuminkowska

Komentarz [H]yperreala: 
Tekst stanowi przedruk z podanego źródła. Pozdrawiamy!

Odsłony

123

Pod koniec września w Sądzie Rejonowym w Radziejowie odbyła się pierwsze posiedzenie w sprawie byłego policjanta ze Skępego, który został zatrzymany za posiadanie narkotyków.

Policjant ze Skępego z marihuaną

W 2020 roku w domu jednego z funkcjonariuszy lipnowskiej komendy znaleziono narkotyki i sprzęt do uprawy marihuany. Sprawa od początku była głośna, ale nie nabrała tempa. Zajmowali się nią śledczy z Radziejowa, którzy czekali na opinię biegłych, czy znaleziony w domu policjanta susz i konopie, to narkotyki. Kamil K. jednak od razu musiał pożegnać się z odznaką.

Dopiero w kwietniu 2021 roku przyszła wyczekiwana ekspertyza, która potwierdziła przeczucia śledczych, zabezpieczony susz to 27 g marihuany. Ponadto w jego domu znaleziono także profesjonalną aparaturę do wytwarzania narkotyków.

- Mężczyzna tłumaczył, że nie hodował i nie wytwarzał żadnej marihuany, to były zioła, bo sam pasjonuje się ziołolecznictwem – powiedział nam wówczas Waldemar Kwiatkowski, szef prokuratury w Radziejowie.

Podczas przeszukania miejsca zamieszkania policjanta znaleziono także alkohol bez akcyzy. Jeden z domowników przyznał się, że to jego własność.

Kamil K. usłyszał zarzuty, a sprawa trafiła do sądu. Dla wszystkich było jasne, że mężczyzna, za posiadanie narkotyków, co jest nielegalne w Polsce, powinien ponieść karę.

Jednak jeszcze przez pierwszą rozprawą wystąpił w internetowym programie youtubera, któremu opowiedział o problemach ze zdrowiem psychicznym i leczeniu marihuaną.

- Chcę walczyć i będę walczył do końca. Nie może tak być, że pacjent kliniki konopnej jest sądzony – mówił w programie pan Kamil. - Nie widzę sensu walki z konopiami.

Były policjant nie ukrywa, że jeszcze kilka lat temu był przeciwnikiem marihuany. Jednak przez kilka lat służby zauważył, że nie miał żadnej interwencji spowodowanej przez palenie marihuany.

- Nie wiem, czy jest sens karania – mówił.

Jego podejście zmieniło się po czasie, a dokładnie, gdy został pacjentem kliniki konopnej.

- Podjąłem decyzję, że czas zrobić z tym, co zostaje po służbie – tłumaczył Kamil. Na początku miał obawy przed wizytą u psychiatry, ale się przełamał. - Są sytuacje, które zostawiają na psychice ślady. Miałem zaburzenia nerwowe. Leki były delikatnie wdrażane, wizyty miałem cały czas.

Mężczyzna stwierdził, że leki, które przepisał mu lekarz, mają duże skutki uboczne, dlatego zaczął się interesować terapią marihuaną leczniczą, choć jak sam przyznał, jeszcze przed chorobą miał kontakt z konopiami.

To marihuana lecznicza pomogła mu w walce z chorobą, nie miał żadnych skutków ubocznych.

- Konopie nie są szkodliwie społeczne – dodał.

W internetowym programie miał żal, że został pozbawiony wszystkiego, a nikt nie zapytał go, co się stało. Podobno policjant, który go zatrzymywał, miał potwierdzić, że to powinno być unormowane.

Mieszkaniec Skępego został pozbawiony pracy i jak mówi, najbardziej ucierpiało jego dobre imię. W sądzie walczyć będzie o uniewinnienie i powrót do policji.

Kilka „gorzkich” słów usłyszeli także lokalni dziennikarze. Choć sprawą od początku zajmowała się jedna osoba, wyżej podpisana dziennikarka.

- Nikt z mediów się nie zapytał, nie rozmawiała ze mną o sprawie – mówił podczas programu. - Takie osoby nie są redaktorami.

Niestety oskarżony nie szukał z nami kontaktu, o jego zdrowotnych problemach i o fakcie, że jest pacjentem kliniki konopnej, dowiedzieliśmy się z e-maila od Wolnych Konopi.

- Wolne Konopie w pełni popierają stanowisko byłego policjanta, zwłaszcza że medyczna marihuana – dokładnie ta sama substancja, którą wytwarzał pan Kamil – jest w Polsce legalna i dostępna w aptekach. Terapia jest jednak bardzo kosztowna, a pan Kamil, będąc policjantem, obawiał się legalizacji leczenia z powodu stygmatyzacji społecznej i potencjalnych problemów w pracy. W sytuacji, gdyby leczył się wykupionym w aptece suszem, teraz nie zmagałby się z żadnymi konsekwencjami. To absurd! - czytam w wiadomości z prośbą o przybycie do sądu na pierwszą rozprawę. - Jako Wolne Konopie uważamy, że były policjant został niesprawiedliwie potraktowany. Celem mężczyzny oraz jego adwokata mec. Steliosa Alewrasa, jest uniewinnienie pana Kamila i – w konsekwencji - jego powrót do służby. Nikt, nawet policjant, nie może być prawnie stygmatyzowany za chęć leczenia.

Oceń treść:

Brak głosów
Zajawki z NeuroGroove
  • Heroina

Każdy młodociany pseudo-ćpun (w tym i ja dawniej) wyobraża sobie heroinę jako nieosiągalną, przepotężną i boską substancję, rzeczywistość jednak jest odmienna od domniemań.

Każdy opiat/opioid ma w sobie to "coś", co go wyróżnia i czyni jednym z lepszych. Przykładowo kodeina daje uczucie ciepła, lekkiej euforii, a na twarzy zagaszcza uśmiech - przecież dzisiaj to nic! Lepiej wziąć DXM czy Benzydaminę, przynajmniej są jakieś doznania... no właśnie, więc po kiego tureckiego ludzie ją biorą?

  • 2C-T-2

Udało mi się pozyskać 2C-T2, byłem bardzo podniecony, że mogę spróbować tej substancji. Był piątek, wybrałem się z kumplem do pubu na imprezę techno. Muszę tutaj zaznaczyć, że pierwszy raz wybrałem się na taką imprezkę, do tej pory zazwyczaj obracałem się w metalowych klimatach. Warto także zanotować, że nigdy nie brałem ekstazy - prawdopodobnie dlatego, że nie wchodziłem w te klimaty, a poza tym nie jest ona popularna w moim mieście - tak więc była to moja pierwsza fenetylamina.

  • LSD-25
  • Marihuana
  • MDMA
  • MDMA (Ecstasy)
  • Tripraport

Glasgow

Błękitne pigułki szkotów nie zawiodły.  Pierwsza uderzyła standardowo po upływie godziny bez trzydziestu minut.  Euforia rozpływała się po naszych ciałach. Świat nabrał przyjemnego kontrastu, intensywniejsze kolory są atutem w pokrytej ciemnością przestrzeni klubu.  Dobrze mi.

  • Efedryna

Pierwszy raz w życiu zetknąłem się z jakimś środkiem pochodzenia

narkotycznego, przedtem

nie paliłem nawet marihuany, nie jadłem grzybów ani nie zażywałem LSD, za to

wlewałem w siebie

nieludzkie nieraz ilości "wody ognistej" - to mi wystarczało (i nadal będę

to robił).

Jednak o pewnych interesujących właściwościach Tussi przeczytałem na Neuro

Groove i po

dojściu do wniosku że Tussi mi chyba nie zaszkodzi, postanowiłem spróbować