Brat posłanki SLD Sylwii Pusz przed sądem

Oskarżony o handel narkotykami.

Anonim

Kategorie

Źródło

Nasz Dziennik
wp.pl/PAP

Odsłony

4679
Artur P., brat posłanki Sylwii Pusz, stanął wczoraj przed poznańskim sądem okręgowym. Prokuratura zarzuca mu działalność w grupie zajmującej się przemytem i handlem znaczną ilością niebezpiecznych narkotyków. Sam oskarżony twierdzi, iż środki psychotropowe kupował na własny użytek.

Karany już wcześniej za paserstwo, czyli handel kradzionymi przedmiotami, Artur P. został zatrzymany w ubiegłym roku po akcji poznańskiej policji i funkcjonariuszy Centralnego Biura Śledczego. Zarówno w mieszkaniu zatrzymanego, jak i w kierowanej przez niego siłowni na jednym z poznańskich osiedli policjanci zabezpieczyli znaczne ilości środków psychotropowych, gotowych narkotyków, sterydów oraz amunicji do broni palnej. Według prokuratury, to właśnie Artur P. od lipca 2000 r. do stycznia 2001 r. kilkakrotnie organizował przerzut środków psychotropowych i sterydów z Tajlandii i Turcji do Polski. Sam Artur P. zdaniem prokuratury też trudnił się sprzedażą środków odurzających. Zatrzymany zapewniał przed sądem: - Kupowałem je tylko i wyłącznie na własny użytek. Amfetaminy i innych narkotyków miał używać do redukcji w organizmie tkanki tłuszczowej. Kierowana przez niego siłownia, jak się później okazało, stanowiła ważny punkt dla kurierów narkotyków.
Ostatecznie po prokuratorskim śledztwie na ławie oskarżonych w rozpoczętym właśnie procesie zasiedli - oprócz Artura P. - jego żona Monika P. oraz Damian K. Według prokuratury, pomagali oni w organizacji handlu i przemycie narkotyków. - Nic nie wiem o tym, by mój mąż handlował narkotykami - próbowała tłumaczyć Monika P. - Widziałam woreczek z "trawą", ale zauważyłam go na tydzień przed policyjną rewizją, kiedy chowałam do szafki słodycze - zapewniała. Artur P. twierdzi, że nie handlował narkotykami ani ich nie przemycał. Przyznaje się tylko do sprowadzania do Polski sterydów i handlu nimi. Jednak jego wyjaśnieniom przeczy fakt, iż to właśnie w jego mieszkaniu znaleziono notes, w którym zapisywano ilości sprowadzanych do Polski i wywożonych stąd dalej narkotyków.
Cała sprawa wywołała w Poznaniu sporą burzę, siostra zatrzymanego i zarazem posłanka Sojuszu Lewicy Demokratycznej, Sylwia Pusz, początkowo odcięła się od wszelkich kontaktów z bratem, później jednak wielokrotnie publicznie wspominała o "prowokacji politycznej mającej na celu skompromitowanie jej osoby". Cała sprawa mocno poróżniła młodą posłankę z jej polityczną mentorką poseł Krystyną Łybacką.
Wojciech Wybranowski, Poznań

Nasz Dziennik 2002-06-21


Rozpoczął się proces brata posłanki SLD

Przed Sądem Okręgowym w Poznaniu rozpoczął się w czwartek proces brata posłanki SLD Sylwii Pusz. Artur P. jest oskarżony o przemyt narkotyków i sterydów oraz handel nimi.

Prócz Artura P. w tym samym procesie odpowiadają jego żona Monika P. oraz Damian K. Według prokuratury, pomagali oni w organizacji handlu i przemycie narkotyków.

Według prokuratury Artur P. od lipca 2000 r. do stycznia 2001 r. kilkakrotnie organizował przerzut środków psychotropowych i sterydów z Tajlandii i Turcji do Polski.

Prokuratura zarzuca Arturowi P., że w tym okresie brał również udział w obrocie narkotykami i sterydami. Miał sprzedać 29 tys. tabletek efedryny - substancji mogącej służyć do produkcji amfetaminy, 150 tys. tabletek diazepamu - środka psychotropowego, 200 g konopi indyjskich, 60 g amfetaminy i 13 g kokainy.

Artur P. twierdzi, że nie handlował narkotykami ani ich nie przemycał. Przyznaje się tylko do sprowadzania do Polski sterydów i handlu nimi.

P. powiedział przed sądem, że narkotyki, które znalazła w należącej do niego siłowni policja, kupił od nieznanego mężczyzny na własny użytek. Amfetaminy i innych narkotyków miał używać dla redukcji w organizmie tkanki tłuszczowej.

W mieszkaniu Artura P. znaleziono ponad 30 sztuk ostrej amunicji i notatki, w których zapisywano ilości narkotyków. Według oskarżonego amunicja i broń służyły mu tylko do celów sportowych - strzelania na strzelnicy. Trojgu oskarżonym grozi od roku do 10 lat więzienia.

wp.pl/PAP

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

MiMBaL (niezweryfikowany)

Najbardziej niebezpieczne z tych środków to te 200 g. konopii, można by nimi usmiercic tysiące osób.
blue blood (niezweryfikowany)

Artur P. - brat posłannki Sylwii Pusz - cholera, jak on może mieć na nazwisko? ;)
Anonim (niezweryfikowany)

<p>To jakaś patologiczna rodzina, Brat narkotyzuje dzieci prochami a ta debilna poslanaka publicznie naklaniala do trucia dzieci poprzez zachecanie picia mleka! Ciekawe ile dostala w łape od kncerów mleczarskich za taka akcje. I takich mamy ludzi w rzadzie!</p>
Zajawki z NeuroGroove
  • Heroina
  • Pierwszy raz

Toaleta w przychodni rehabilitacyjnej.

Jeśli chodzi o opioidy, jest to mój ulubiony typ środków odurzających. Doświadczenie moje bogate jest w kodeinę, tramadol, oksykodon oraz heroinę. Ową substancje zdobyłem w iście wyrafinowany sposób. Zamówiłem. Gdy odbierałem paczkę, pół grama brązowych oczek patrzyły na mnie z woreczka strunowego. Zleciały się gołębie. Omen? Co zwiastował? Heroinę zażyłem donosowo w ilości około 150mg. Wziąłem z domu dwie karteczki. Jedna zwinąłem w rulon drugą zgiąłem w pół. Grudkę i trochę proszku wysypałem na miejsce zgięcia drugiej karteczki.

  • LSD-25
  • Przeżycie mistyczne

P: podniecenie, zadowolenie z perspektywy spróbowania czegoś nowego, chęć zrelaksowania się z nową substancją psychoaktywną. A: spokój, ciekawość i podniecenie. Otoczenie: wolny dzień w wynajmowanym pokoju w bloku, od właściciela mieszkania dzielił nas przedpokój. Pogoda raczej średnia. Dobre oświetlenie i muzyka gatunku "stoner rock", lecz nie tylko. Generalnie warunki nasilające atmosferę bezpieczeństwa.

Zacznijmy od tego, że słowa są puste. Nie opiszą tego, nie mają sensu ani znaczenia. Potężny trip wymyka się ludzkim miarom i pojęciom, język człowieka jest zbyt ubogi, żeby oddać chociaż 1/100 przeżytych doświadczeń. Próbowaliśmy jednak z A jakoś ubrać w litery nasze doświadczenie. Oto reultat - "... pustynia, kosmos, pustynia". Nasze mózgi pracowały na zbyt wysokich obrotach, aby nadążyć z opisywaniem co się dzieje. Jeżli jesteś zainteresowany właściwym tripem i tak zwaną "ostrą" jazdą przejdź od razu do T+5h.

  • Etanol (alkohol)
  • Marihuana
  • Tripraport

Ciepły czerwcowy dzień, grupka znajomych, obce miasteczko

Na wstępie powiem, że nie był to mój pierwszy raz. Paliłam THC niejednokrotnie, często po przyjęciu z moim organizmem nie dzieje się absolutnie nic, czasem mam głupawkę lub substancja delikatnie mnie zmula. Nic specjalnego. To jednak był na tyle interesujący trip, iż postanowiłam go spisać. Czas określony jest bardzo ogólnie.

* * *

Był to słoneczny dzień czerwca. Półmetek wakacji - okresu imprez i wypadów ze znajomymi. Wraz z dobrymi kolegami wybrałam się pociągiem na darmowy koncert do miejscowości niedaleko miasta, w którym mieszkam.

  • Benzydamina

godz. okolo 15.30:


zarzucam dwie saszetki tantum rosa rozpuszczone w szklance wody.smak jest SLONY[w 2 szaszetkach znajduje sie oprocz 1g chlorowodorku benzydaminy rowniez 17,6g soli.]radzilbym rozpuszczac dwie saszetki w dwoch szklankach.





godz. ok. 16.00:


wbijam do kumpla. pierwszy wirazyk wizualny-widzialem slad swojego nosa jak ruszalem glowa