Brat posłanki SLD Sylwii Pusz przed sądem

Oskarżony o handel narkotykami.

Anonim

Kategorie

Źródło

Nasz Dziennik
wp.pl/PAP

Odsłony

4710
Artur P., brat posłanki Sylwii Pusz, stanął wczoraj przed poznańskim sądem okręgowym. Prokuratura zarzuca mu działalność w grupie zajmującej się przemytem i handlem znaczną ilością niebezpiecznych narkotyków. Sam oskarżony twierdzi, iż środki psychotropowe kupował na własny użytek.

Karany już wcześniej za paserstwo, czyli handel kradzionymi przedmiotami, Artur P. został zatrzymany w ubiegłym roku po akcji poznańskiej policji i funkcjonariuszy Centralnego Biura Śledczego. Zarówno w mieszkaniu zatrzymanego, jak i w kierowanej przez niego siłowni na jednym z poznańskich osiedli policjanci zabezpieczyli znaczne ilości środków psychotropowych, gotowych narkotyków, sterydów oraz amunicji do broni palnej. Według prokuratury, to właśnie Artur P. od lipca 2000 r. do stycznia 2001 r. kilkakrotnie organizował przerzut środków psychotropowych i sterydów z Tajlandii i Turcji do Polski. Sam Artur P. zdaniem prokuratury też trudnił się sprzedażą środków odurzających. Zatrzymany zapewniał przed sądem: - Kupowałem je tylko i wyłącznie na własny użytek. Amfetaminy i innych narkotyków miał używać do redukcji w organizmie tkanki tłuszczowej. Kierowana przez niego siłownia, jak się później okazało, stanowiła ważny punkt dla kurierów narkotyków.
Ostatecznie po prokuratorskim śledztwie na ławie oskarżonych w rozpoczętym właśnie procesie zasiedli - oprócz Artura P. - jego żona Monika P. oraz Damian K. Według prokuratury, pomagali oni w organizacji handlu i przemycie narkotyków. - Nic nie wiem o tym, by mój mąż handlował narkotykami - próbowała tłumaczyć Monika P. - Widziałam woreczek z "trawą", ale zauważyłam go na tydzień przed policyjną rewizją, kiedy chowałam do szafki słodycze - zapewniała. Artur P. twierdzi, że nie handlował narkotykami ani ich nie przemycał. Przyznaje się tylko do sprowadzania do Polski sterydów i handlu nimi. Jednak jego wyjaśnieniom przeczy fakt, iż to właśnie w jego mieszkaniu znaleziono notes, w którym zapisywano ilości sprowadzanych do Polski i wywożonych stąd dalej narkotyków.
Cała sprawa wywołała w Poznaniu sporą burzę, siostra zatrzymanego i zarazem posłanka Sojuszu Lewicy Demokratycznej, Sylwia Pusz, początkowo odcięła się od wszelkich kontaktów z bratem, później jednak wielokrotnie publicznie wspominała o "prowokacji politycznej mającej na celu skompromitowanie jej osoby". Cała sprawa mocno poróżniła młodą posłankę z jej polityczną mentorką poseł Krystyną Łybacką.
Wojciech Wybranowski, Poznań

Nasz Dziennik 2002-06-21


Rozpoczął się proces brata posłanki SLD

Przed Sądem Okręgowym w Poznaniu rozpoczął się w czwartek proces brata posłanki SLD Sylwii Pusz. Artur P. jest oskarżony o przemyt narkotyków i sterydów oraz handel nimi.

Prócz Artura P. w tym samym procesie odpowiadają jego żona Monika P. oraz Damian K. Według prokuratury, pomagali oni w organizacji handlu i przemycie narkotyków.

Według prokuratury Artur P. od lipca 2000 r. do stycznia 2001 r. kilkakrotnie organizował przerzut środków psychotropowych i sterydów z Tajlandii i Turcji do Polski.

Prokuratura zarzuca Arturowi P., że w tym okresie brał również udział w obrocie narkotykami i sterydami. Miał sprzedać 29 tys. tabletek efedryny - substancji mogącej służyć do produkcji amfetaminy, 150 tys. tabletek diazepamu - środka psychotropowego, 200 g konopi indyjskich, 60 g amfetaminy i 13 g kokainy.

Artur P. twierdzi, że nie handlował narkotykami ani ich nie przemycał. Przyznaje się tylko do sprowadzania do Polski sterydów i handlu nimi.

P. powiedział przed sądem, że narkotyki, które znalazła w należącej do niego siłowni policja, kupił od nieznanego mężczyzny na własny użytek. Amfetaminy i innych narkotyków miał używać dla redukcji w organizmie tkanki tłuszczowej.

W mieszkaniu Artura P. znaleziono ponad 30 sztuk ostrej amunicji i notatki, w których zapisywano ilości narkotyków. Według oskarżonego amunicja i broń służyły mu tylko do celów sportowych - strzelania na strzelnicy. Trojgu oskarżonym grozi od roku do 10 lat więzienia.

wp.pl/PAP

Oceń treść:

0
Brak głosów

Komentarze

MiMBaL (niezweryfikowany)

Najbardziej niebezpieczne z tych środków to te 200 g. konopii, można by nimi usmiercic tysiące osób.
blue blood (niezweryfikowany)

Artur P. - brat posłannki Sylwii Pusz - cholera, jak on może mieć na nazwisko? ;)
Anonim (niezweryfikowany)

<p>To jakaś patologiczna rodzina, Brat narkotyzuje dzieci prochami a ta debilna poslanaka publicznie naklaniala do trucia dzieci poprzez zachecanie picia mleka! Ciekawe ile dostala w łape od kncerów mleczarskich za taka akcje. I takich mamy ludzi w rzadzie!</p>
Zajawki z NeuroGroove
  • Allobarbital


A wiec tak, wybralismy sie do apteki w celu kupienia jakiegos siekatora typu Xanax , Relanium czy tam innego psychotropa jednak aptekarz

nie byl zbytnio przychylny aby sprzedac nam tego typu specyfiki. Wyszlismy wiec i wrocilismy za 5 minut po naradzie pytajac sie czy jest Perhip.


Perhipu nie bylo wiec zapytalismy o Pabialgine , która o dziwo jest na recepte aczkolwiek dostalismy to bez wiekszego trudu.


Kupilismy 2 listki ( czerwone ) zawierajace 10 tab./listek , hmmm...dziwnie wyglada taby wielkosci zwyklych pigul xtc ;-)

  • Grzyby halucynogenne
  • Tripraport

Pozytywne nastawienie. Dobry humor. Duża łąka poza miastem. Razem z moim kumplem jako przewodnikiem.

Była to kolejna podróż z grzybami. Przygotowywałem się do niej psychicznie dość długi czas. W końcu nadszedł ten dzień. Poniedziałek – początek tygodnia, pogoda idealna, ciepło, lekki wiaterek. Razem z moim przyjacielem (nazwijmy go Zenek) postanowiłem udać się na oddaloną od miasta polankę gdzie panował cisza i spokój. Poza kilkoma traktorami w oddali nic nam nie przeszkadzało :)

  • Grzyby halucynogenne
  • Pierwszy raz

( w tekście, pierwsze akapity)

Po dwóch miesiącach trzymania grzybków w ukryciu postanowiłem zrobić z nich użytek. Lepszego momentu nie było - sam w domu, w świetnym humorze po dwóch godzinach piłowania na akordeonie i gitarze z przyjacielem, koniec tygodnia, żadnych problemów jak na razie zarówno w domu i w szkole.  Set był dobry jak widać, pełne rozluźnienie, z pewnością wystarczająca wiedza zarówno o psylocynie i psylocybinie jak i potencjalnym przebiegu tripa. Jedyną niewiadomą było czy grzyby w ogóle są aktywne, według hyperrealowiczów nie, ale przekonać się mogłem w jeden sposób.

  • Grzyby halucynogenne
  • Retrospekcja

Planowane od kilku dni naćpanie się w stałym gronie. Przyjazd do innego miasta w celu odwalenia obowiązków rodzinnych i szybka ucieczka w celu tripowania.

Historia ta stanowi zapis wspomnień z etapu mojego życia, który z perspektywy oceniam jako dość wartościowy, ale jednocześnie pouczający. Nie będzie tu alfy pvp dożylnie i popalonych kabli, bo od zawsze uważałem ten rodzaj zabawy za nic nie warte, krótkodystansowe gówno dla przygłupów, którym nie zależy na życiu. Preferowałem psychodeliki - marię, która działała na mnie za mocno i czasem psychotycznie, a od niedawna lsd i grzyby, których to spróbowałem pierwszy raz już około 3 lata wcześniej.